Poprzednie relacje :
wysmagany-wiatrem-i-marzeniami-czyli-croberto-na-gigancie-t47113.html
lost-in-t49368.html
co-nam-w-duszy-gra-i-jak-to-sie-zaczelo-t35958.html
w-skwarze-na-hvarze-z-chorwackim-dzinem-w-parze-t38838.html
co-nam-w-duszy-gra-i-jak-to-sie-zaczelo-t35958-525.html -" Przeżyjmy to jeszcz raz "
Przywiozłem ze sobą siedem istot.
Chcieli zawracać prom...
Na szczęście ,na daremno .
Droga była krótka, aczkolwiek męcząca.
Oślepiany blindami,niewzruszenie parłem na przód.
Nie pomyliłem trasy-jeśli to im przyszło do głowy...
Metajna
Bo,gdy nieunikniony jest kontakt ze złem - to trzeba je chwytać za rogi...
Zatoka urodziwa - góry wokół też ,ale...
Spozierają z nich złowrogo okiennice ,niczym puste oczodoły...
I jeszcze ten tekst - w głowie nie milkną słowa Fortisa o przodkach tego miejsca :
(...) jakby żyli w dziczy ,bez kontaktu z uprzejmymi ludźmi.
Niewiedza duchownych, jest nie do wyobrażenia.
Mieszkańcy są dzicy i nieokrzesani.
Czy to ,co czuję w brzuchu
Czy to, aby na pewno motyle
Zaburzoną harmonię,koi od biedy błękit wód,rozlany pomiędzy rozpalonymi skałami.
Co ja tu robię
Miejsca i rzeczy zakazane ,lub odradzane - kuszą....
Takich jak ja...
Wrogów znam ,ze słyszenia...
Elizabeth von Metpagnani...tytanowe krety...złowieszcze cienie i zmutowane owce...
Zawsze też można liczyć na Borę
Siadam do pierwszego piwa na tarasie...
Tylko ja czuję się zadowolony - na razie...
Jakbyco , na środku stołu stworzyłem okrąg z trzynastu główek czosnku...
Niech se schną...
Nigdzie mi się nie śpieszy...
To co mam przed sobą, w pełni mnie satysfakcjonuje...
Kolejna butelka ,czeka pięknie zroszona...
Ferajna jednak chce gdzieś iść.
Hm....niewiedza czyni ich wolnymi...
By się nie okazało, że większe zagrożenie czai się we własnym lokum - wiodę ich na pierwszą plażę.
Pół dnia nie widzieli zielonego - tu mały lasek ,a tak cieszy...