Re: PAG-bez strachu nie ma odwagi...
napisał(a) CROberto » 17.09.2020 18:29
3 sierpień 2020
Z wszelkich kanałów medialnych spływają informacje, o chrakterze terroru emocjonalnego.
Informują o znacznym wzroście zachorowań - padają nowe "rekordy"...
Oczywiście, nie nad Polskim morzem i Mazurach,gdzie kotłują się setki tysięcy urlopowiczów ...
To tam wszyscy jedźcie ,jak nie chcecie "obroży"
Lipne wskaźniki , lipne poczynania - aby je obnażyć ,wystarczyłoby na bramkach autostradowych ,na północy kraju zrobić testy...
Tylko jednego dnia - by Europa nie wybarwiła naszego terytorium na bordowo...
W owym czasie, na ziemi chorwackiej zakażenia w stopniu minimalnym a mimo to ,jesteśmy straszeni ewentualną kwarantanną...
Jutro mamy wyjechać - niepewność potęguje brak jakiejkolwiek logiki w wypowiedziach, jakichkolwiek ekspertów...
Wszystko szyte jest, na miarę własnych widzimisię...
Nie mogę sobie pozwolić ,na uziemienie po powrocie...
Decyzję muszę podjąć sam ...
Pojadę nad Jadran, albo nigdzie...
Nie będę dojną krową, dla rodzimych spekulantów ...
Nie ......i już...
Lód grzechocze w łiskaczu, w tv fruwa mi dron nad Pagiem - a ja medytuję...
Im więcej ten dron lata i im więcej łiskacza ubywa tym bliżej jestem wyjazdu...
Kalkuluję, że przed długim weekendem nic nie powinni wprowadzić
Po raz pierwszy im ufam ( bo tak mi pasuje) w temacie tygodniowego uprzedzenia, przed wprowadzeniem udoopienia...
Najwyżej skrócę pobyt , choćby opłacony dzień ,lub dwa miały przepaść...
Z takim nastawieniem poddaję się Morfeuszowi...
Gdy następnego dnia mija 10.30 (680 zakażonych ) przez chwilę przymula to moją determinację...
Aby o tym nie myśleć idę pakować auto...
Kto nie ryzykuje - ten nie pije szamp......
.......znaczy Karlovacko...
Kilometry uciekały szybko....
W końcu staję przy moście.... i choć wokół szarówa - moje serducho promienieje....