Co ?? Nareszcie nadrabiam zaległości, a tu...koniec?
Co do ostatnich wpisów, to powtórzę komentarz Maslinki - że odpuszczamy sobie miejsca na stałym lądzie, gdy już raz "poczujemy" wyspy...A niesłusznie.
Cała relacja bardzo wciągająca - jak zwykle. Zdjęcia piękne i opisy, których stylu nie da się pomylić z żadnym innym.
Dzięki, czekam na kolejną opowieść (bo pewnie gdzieś się wybieracie, prawda?)
P.S. Dziękuję też, że dowiedziałam się tutaj, że na Pagu na chwilę byłam, ale jakby mnie nie było