Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..
JEDZIEMY DO SŁOWENII.Powiem od razu tak: nie bede obiektywny, lubię Słowenię. Byłem tam już 2 razy, w tym roku 3ci i uważam ten kraj za jeden z ładniejszych w Europie. Choć kraj ten jest wielkości woj. warmińsko-mazurskiego i liczy 2 mln obywateli, jest dla mnie konglomeratem wszystkiego. Piękne wybrzeże z klimatem jak w Cannes, wysokie Alpy i interior podobny do naszego kraju. Piekne jaskinie krasowe, winnice i pyszne mineralne wody. Kraj skoków narciarskich i przemysłu lotniczego, który ma doskonałych przedstawicieli w postaci firm takich jak Pipistrel z Ajdovsciny. Jako motocykliście bliskie są mi również tłumiki Acrapovića, też słoweńskie.....
Po średniej pogodzie w Chorwacji, portal accuweather wieszczył że 25tego będziemy mieć średnią pogodę w Słowenii, a potem 26 i 27 piękna pogoda i 33 st C. A zatem szybko na prom i leciemy w kierunku Słowenii.
http://wrzucacz.pl/file/8681441562122/DSC07516.JPGhttp://wrzucacz.pl/file/8251441562878/DSC02684.JPG - w tym miejscu podziękowania dla koncernu Honda za stworzenie arcydzieła w postaci Civica, auto bezpiecznie, szybko i oszczędnie wiozło nas przez całą Europe, spalając średnio 6,5 litra beny na stówę.
no to wsiadamy po zapłaceniu niecałych 150 kun na prom i walimy. Rejs odbywamy o 7:00 bo już się boimy korków. We wtorek o takiej godzinie pół promu jest pustego i po 15 minutach rejsu lądujemy na lądzie w m. Prizna. Lecimy w kieunku Rijeki. O chrystusie Panie, jaka ta droga krętaaaaa. Za zakrętem w prawo, zakręt w lewo, potem w lewo i w prawo. Po 30 minutach nam kierowcom kręci się w głowie, dziewczyny bolą ngłowy (jak się okazuje nie tylko w sypialniach ta dolegliwość występuje) a młodzież.... no cóż bierze na rzygi.... Stajemy na poboczu. Na szczęście przewidziałem na podstawie zdjęć z maps.google zarządziłem wyjazd bez śniadania i zjedzenie go ok. 9:30 jak wyjedziemy na prostą drogę. Manewr ten powtórzyliśmy również po wyjeździe ze Słowenii i polecam każdemu. Inaczej macie cały samochód zarzygany. Apteka wjazd po jakiś zamulacz dla dzieci, bo nie da się jechać....
Zjeżdzamy do pekary w Sv Juraj i dopiero za Novi Vinodolski droga pozwala na stanięcie na stacji i przegryzienie czegoś i napicie się herbaty.
Senj bardzo ładny, spodobał mi się ten piękny port i kamienice w środku miasta. Rijeka tragedia. Kto do tego miasta nawkładał jakiś przemysłowych budynków i bloków... masakra....
Wpadamy na obwodnicę Rijeki i dalej na północ. Jeszcze wymiana uśmiechów na granicy chorwacko-słoweńskiej i brniemy w kierunku najbliższego noclegu. Ponieważ jedziemy do Kobaridu, niepotrzebna nam jest winieta, autostradą i tak jechalibyśmy tylko parę kilometrów. Za Postojną niestety trafiamy na takie serpentyny, że tym razem nie wytrzymuje moja dzielna córka i puszcza centralnie w fotelik dwa pawie. Mdły zapach strawionego rogala drożdzowego unosi się w Hondzie, nie wiem czy kierować czy wycierać wymiociny..... Zatrzymujemy się na postój. Okazuje się że to dopiero początek. Dalsza droga z Kalce do Mostu na Soci też jest kręta i niezwykle wolna. Po 14tej dociermy do Kobaridu, wjeżdżamy na most i oczom naszym ukazuje się taki widok że dech w piersiach zatyka:
http://wrzucacz.pl/file/5811441563574/DSC07538.JPGhttp://wrzucacz.pl/file/8631441563924/DSC07592.JPGale to co miało nadejść najlepszego to nasz nowy nocleg na Słowenii. Dwukondygnacyjny dom myśliwski pod Krnem w miejscowości Dreżnica ! To absolutny hit ! Za 90 Euro za dobę wynajeliśmy dom z takim widokiem, że nie da się tego opisać.
http://wrzucacz.pl/file/1271441564315/DSC07574.JPGWita nas Milena Koren (tu połowa wsi ma tak na nazwisko, także na nagrobkach i pomnikach wystepuje niezwykle często). Pokazuje nam dom. Kwatera super urządzona, jest klima, jest kominek są dwie ładne sypialnie i mamy się czuć jak u siebie w domu. Co ciekawe, w kuchni jest wszysto: balsamico, oliwa włoska, przyprawy oraz uwaga orzechówka i sliwowica w barku. Mówimy, że takie dobre, że wypijemy zanim minie doba. Milena: a to nic nie szkodzi, dowiozę więcej
Podoba nam się, wieczór spędzamy na ławce przed domem oglądając widoki. Niezwykła rzecz. Człowiek siedziałby i oglądał. Następnego ranka wstajesz wychodzisz na taras i mówisz; kurwde jak tu ślicznie !
http://wrzucacz.pl/file/7431441564704/DSC07581.JPGZjeżdżamy do Kobaridu. Zdecydowanie widać różnice pomiędzy Chorwacją a Słowenią nie tylko w jakości potraw ale i w 30 % niższych cenach. Mój wybór pada na pizze z pieca, z prosciutto i rukolą. 7 E wystarczy na doskonałej jakości posiłek, jest dobrze. Ale to co jest najlepsze to te doskonałe słodkie wina. Racząc się słodkim frizzante oglądamy góry i wszyscy wreszcie oddychamy spokojnie ciepłym górskim powietrzem. Krótka wizyta w Mercatorze i .... mniam Rumeni Muskat, Traminec wszystkie z wiodącej winiarni Słowenii Jeruzalem Ormoż:
http://trgovina.mercator.si/wcsstore/Zi ... _large.jpgprzepyszne. Kupiłem karton - jeszcze 3 butelki chłodzą się w mojej garażowej piwniczce
powiem szczerze po dniu pełnym niespodzianek, zrobiliśmy takiego grilla, że następnego dnia o 9:30 wszyscy ledwo leżeli w łózkach !
Jest moc !!!!!
Jak tylko ilość promili we krwi spadła poniżej 0,5
co w Słowenii jest normą prawną, wyruszamy zwiedzić Tolminske Korita. Wspaniała trasa zwiedzania doliny górskiego potoku, z wywierzyskami, mostami, wiszącymi mostkami etc. Cuda panie. Zdjęcia w ogóle nie oddają wysokości, niskiej temperatury bijącej od potoku, wilgoci lasu, etc...
http://wrzucacz.pl/file/9931441566123/DSC02737.JPG