napisał(a) dario7 » 30.09.2013 16:15
Znów do Krzysiekm:
nie wiem w którym miejscu Cię dotknąłem słownie. Czy może pisząc o odszkodowaniu dla Ciebie od MEN? To chyba nie powinno Cię obrazić. Innego miejsca nie widzę. Jak mi je wskażesz, przeproszę.
Natomiast Twoją "krótkowzroczność", że tak to delikatnie określę, wykazali Ci: WIKOL, FATAMORGANA, TO JA, RYSIO, SCOOTER, BERKOVITZ, Z, LUBELSKI, i kilka innych osób których tu nie wymieniłem (przepraszam), ale wszystkim WAM gorąco dziękuję za zrozumienie i słowa współczucia.
Przykro mi, że i Was poniosły emocje i zareagowaliście tak emocjonalnie. W tym miejscu chciałbym prosić Szefa - Admina o jakąś amnestię dla KOLEGÓW. Chcieli dobrze, i pewnie uważali, że niektórzy tylko w taki sposób mogą zrozumieć problem.
Co do dalszej mojej odpowiedzi KrzyśkowiM, powiem, że w przeciwieństwie do Mariusza_M, który albo udaje, albo zrozumiał, jesteś strasznie niereformowalny, pisząc:"....znów się nie myliłem....". Dlaczego na podstawie mojego wątku wyciągasz tak dalece idące wnioski w stosunku do większości warszawiaków? Czyżbym pokazał jakieś swoje wady, które można przypisać innym ludziom i to tylko warszawiakom? Bo rozumiem, że na np na Śląsku mieszkają ludzie całkowicie inni, idealni wręcz. Przecież ja przedstawiałem tylko suche fakty, to mnie włożono w usta słowa, których nie wypowiedziałem i na tej manipulacji próbowano dokopać Warszawie. Jakaś paranoja.
To Ty zastosowałeś prymitywny chwyt psychologiczny polegający na tym, że próbujesz odwrócić "kota ogonem". Niby czujesz się obrażony, i przy braku argumentów i zamknięty w pułapkę, próbujesz przerzucić winę na adwersarza. Myślę sobie, że gdybyś przeprosił za swoje głupoty, które tu wygłaszałeś byłoby Ci lżej na duszy i pewnie byś zyskał w oczach wszystkich (a czytało to baaardzo dużo osób), że jesteś w stanie to zrobić.
Pozwólcie, że podzielę się z Wami moimi przemyśleniami na temat - dlaczego tak Warszawa nie jest lubiana w całym kraju. Dlaczego tak kuje w oczy, bo to, że tak jest to wiem od urodzenia.
Do tych przemyśleń skłoniła mnie ta zaistniała sytuacja. Tylko od razu proszę nieprzychylnych mi, aby nie komentowali tego ze złymi intencjami. Otworzę się, ale nie róbcie proszę z tego pośmiewiska.
Kiedy będąc dzieckiem wyjeżdżałem na wakacje, bądź do rodziny w różne rejony kraju, to na twarzach moich rówieśników widziałem zaciekawienie, dziecięcą, nieszkodliwą zazdrość itd. A gdy jeszcze wyszło przez przypadek, że uczę się angielskiego, to buzie i oczy mieli bardzo szeroko otwarte. Później gdy dorosłem okazało się, że Ci sami ludzie już patrzą na mnie inaczej. Już widzieli we mnie wroga, ich nieszkodliwa zazdrość przekształciła się w głęboką zazdrość bo mieszkam w stolicy, bo mam więcej możliwości-różnorakich. A ja na prawdę się nie zmieniłem aż tak, nie dawałem im argumentów aby tak mnie źle odbierali. Nigdy się nie wywyższałem.
Teraz z kolei wiem, że ta zazdrość jest aktualna i bezinteresowna. Bo tak trzeba. W każdym państwie jest stolica i w każdym państwie jej mieszkańcy mają przeciwko sobie pozostałych współobywateli. Oczywiście tylko tych zacietrzewionych, chorych ambicjonalnie, że to nie oni tam mieszkają. Ale zapewniam Was u Was także są plusy dodatnie, jak mawia klasyk. Tylko je sobie uzmysłówcie. W każdej części kraju będą one inne. Ja także chciałbym mieszkać jednocześnie nad morzem, w górach (bo np. blisko do Cro), ale się nie da. Ale nie mam nic do mieszkańców tych regionów.
Nie wyciągajcie na mojej podstawie wniosków o mieszkańcach stolicy, bo oni są ode mnie lepsi. Mieszkają tu naprawdę wspaniali ludzie, pomocni, uczynni, kulturalni, mądrzy, wykształceni. Mieszkają także i inni, ale oni nie są w większości, a tylko wówczas można coś uogólniać.
Jeszcze tak sobie myślę, że złą robotę robią media. Bo do tej frustracji pozostałej części rodaków dokładają pokazywanie tych państwa z Wiejskiej. Gdzie jest wzajemne zacietrzewienie, bezgraniczna nieomylność, arogancja, opluwanie adwersarza itd. Wszyscy wiemy o co chodzi. Zapewniam Was, że to, że to wszystko się dzieje w stolicy, to nie jest to wizerunkiem jej obywateli. Ci ludzie są tu tylko w większości w dłuższym lub krótszym przejeździe, są tu na "chwilę". Oni pochodzą z całej Polski, z Waszych regionów także, to my wszyscy ich wybraliśmy. Ale oni nie są rdzennymi mieszkańcami Warszawy, a o takich myślę tu mówimy.
Mam nadzieję, że CBDO.
Przepraszam za swoją ocenę sytuacji, nie jest moją intencją sprowokować kogokolwiek.
Pozdrowienia z Warszawy.