Ostrzeżenie przed lokalem Kristian w Trogirze!!

O czym wy tutaj?
Kolega prosi o poradę i takiej potrzebuje. Popieram Cię Pawle w całej rozciągłości - jak powiedziałeś A, to powiedz i B. Chamstwo bezwzględnie trzeba zwalczać i nie ma znaczenia czy to Chorwat, Turek, Polak, czy inny człek!!!!
Co do poprzedniego wpisu, to zgadzam się, że można było załatwić to kulturalnie, ale z opisu wynika, że finalnie nic to z kulturą nie miało to wspólnego, wręcz przeciwnie, można tutaj mówić o wybuchu bandyckiej agresji. Chyba nikt nie chciałby się zetknąć z taką "gościnnością".

Zdarzają się różne sytuacje.
Kiedyś w parę rodzin usiedliśmy w knajpie i przy zamawianiu okazało się, że kelner nie chce podliczyć rachunków osobno. A nam się nie chciało później rozliczać między sobą. Po prostu wyszliśmy grzecznie, a właściciel stracił 1000 kun, które wydaliśmy gdzie indziej. Obyło się bez awantury.

pawel.kuchta napisał(a):Przypuszczam że cały atak został spowodowany tym, że po wyjściu zdecydowanie wyrażaliśmy swoje niezadowolenie w języku angielskim odstraszając tym potencjalnych klientów lokalu.

A mnie jakoś szczególnie zaciekawił ten fragment...
Możesz rozwinąć?

Oczywiście odmowa obsłużenia Was to buractwo pierwyj sort i jak najbardziej rozumiem Wasze oburzenie, śmiem jednak twierdzić, że cała reszta zdarzeń została niejako sprowokowana przez Was zdecydowanym wyrażeniem niezadowolenia po wyjściu z lokalu.

Takowe można wyrażać na różne sposoby, a Wasze ( jak się domyślam) w kategorii Wersal się nie mieściło.

Jeżeli właściciel odmówiłby obsłużenia - poszłabym wydać swoje pieniądze gdzie indziej. Bez robienia trzody... Całośc jak najbardziej opisałabym na Tripadvisorze.

A w to, że po wyjściu z lokalu właściciel ich pobił - sorry, nie wierzę. Szybciej uwierzę, że podpite polaczki wyskoczyły do kogoś z łapami bo są przecież panami i na wakacjach i im się należy wszystko.
Niestety takie są moje odczucia po obserwacji Polaków za granicą...

Oczywiście jest cała masa kulturalnych rodaków - ci jednak zareagowaliby na zaistaniała sytuację w zgoła inny sposób.

__monia napisał(a):Jeżeli właściciel odmówiłby obsłużenia - poszłabym wydać swoje pieniądze gdzie indziej. Bez robienia trzody... Całośc jak najbardziej opisałabym na Tripadvisorze.

A w to, że po wyjściu z lokalu właściciel ich pobił - sorry, nie wierzę. Szybciej uwierzę, że podpite polaczki wyskoczyły do kogoś z łapami bo są przecież panami i na wakacjach i im się należy wszystko.
Niestety takie są moje odczucia po obserwacji Polaków za granicą...

Oczywiście jest cała masa kulturalnych rodaków - ci jednak zareagowaliby na zaistaniała sytuację w zgoła inny sposób.

Twoje sugestie idą za daleko.

walp napisał(a):

bigredone napisał(a):Ale wkurzyć się miał prawo co wynika nawet z opisu autora.

Jeżeli powodem miało być jedynie zamówienie tych dwóch pizzy, to absolutnie nie miał prawa.

stavros2002 napisał(a):Po pierwsze Chorwacja nie była pod turecką okupacją.

W XV i XVI stuleciu, część ziem chorwackich znajdowała się pod panowaniem Turków osmańskich. W wieku XVII Austria odzyskała te ziemie.

Toteż doprecyzowalem, że chodzi o część nadmorską.

Z XV wiekiem można polemizować, bo bitwa pod Mohacsem, po której Turcji rozpoczęli okupacje części Węgier, to dopiero trzecia dekada XVI wieku.

Zdecydowanie za daleko...

stavros2002 napisał(a):Toteż doprecyzowalem, że chodzi o część nadmorską.

Z XV wiekiem można polemizować, bo bitwa pod Mohacsem, po której Turcji rozpoczęli okupacje części Węgier, to dopiero trzecia dekada XVI wieku.

Tak, tak, zgadza się i część nadmorska i wiek XVI, aczkolwiek sam Trogir był dość mocno nękany przez Turków. Może to było powodem takiej reakcji.

Ja jestem zdania że nie ma co "kruszyć kopii "
Większość knajp jest dla turystów, którzy są w sezonie i się ciągle zmieniają a właściciele knajp wiedzą dobrze że co by się nie działo ( łącznie z pozwem do sądu jednego turysty w sezonie ) to i tak priorytet to zysk, zysk i jeszcze raz zysk. A niezadowolonego turystę maja ....głęboko bo za chwilę wejdzie kolejny.
Przykre ale prawdziwe i żaden pozew tego nie zmieni jeśli dla właściciela knajpy słowo "kultura" jest obce.

Nie wierzę żebyś puścił płazem akcję jakby Ci pacjent ze szklanką wystartował.To ja mam inne zdanie.

Jeżeli było faktycznie, tak jak to opisujesz, to skandal, który nie tłumaczą żadne zaszłości historyczne. Nic nie tłumaczy takiego zachowania, ze strony obsługi lokalu. Z drugiej strony zaskoczony jestem, że właśnie w Trogirze, mieście w którym jest największa walka o klienta i jest najwięcej, nachalnych knajpianych naganiaczy, miało to miejsce. Nigdy w Chorwacji nie spotkałem się z taką sytuacją, jestem w szoku .

Czytałam opinie o tej restauracji na Tripadvisorze i uderzyło mnie to, że szczególnie Polacy skarżyli się na nieuprzejmość właściciela. Wygląda na to, że Pan ma z naszymi rodakami jakiś problem...dodam, że wpisy są sprzed kilku lat...
Jakkolwiek sytuacja wyglądała i ktokolwiek sprowokował awanturę, ja się od tego lokalu będę trzymać z daleka i chyba o to głównie chodziło.

Z napisał(a):Nie wierzę żebyś puścił płazem akcję jakby Ci pacjent ze szklanką wystartował.To ja mam inne zdanie.

Trudno odnieść się obiektywnie do tej sytuacji bo mamy opis jednostronny.
Mam podobne zdanie jak anakin, można domniemać że autor posta ze swoją reakcją nie jest tu bez winy.
Najprawdopodobniej gdyby ekipa podobnie jak my spokojnie opuściła lokal to nie byłoby tego wątku na forum

Zdaję sobie sprawę że jedna osoba niewiele może.... Część osób uzna że byliśmy pod wpływem, część osób że wyjęliśmy swoje jedzenie i rozpoczęliśmy konsumpcję. Dla mnie mnie właściciel który tak tratuje gości a szczególnie nas Polaków, gdzie co trzeci turysta w Chorwacji to z Polski powinien być skończony

Pomimo, że bardzo łatwowierny nie jestem, rozumiem każda racja ma dwie strony, a jednak jak będę we wrześniu w Trogorze, nie zobaczą mnie w tym lokalu.
Nie będę roztrząsał winy jednej czy drugiej strony, oceniał zachowania - nie byłem, nie widziałem, tak na prawdę to nie znam szczegółów.
Jedna opinia bardzo negatywna i brak pozytywnych, dają mi blade ale zawsze pojęcie o obsłudze tego lokalu.
Po prostu dam zarobić innemu restauratorowi. Trochę ich tam na mnie czeka
Niezależnie od zachowania turystów, które jak dobrze wiemy bywają różne, popieram zgłaszanie takich miejsc i zachowań.