napisał(a) niezawodny » 18.06.2004 19:37
Ja sprostuję
Otóż niepotrzebnie siejesz panikę kolego!
Wg mnie Chorwacja to sielanka, z przestępczością na najniższym poziomie w Europie. A gdyby to porównać z Polską to znaczy że my żyjemy w piekle a oni w raju...
Akurat tak się składa że jestem w tym temacie bardzo dobrze zorientowany jako że mój serdeczny przyjaciel z Pagu, u którego kilkakrotnie spędzałem wakacje w HR jest "szychą" w policji chorwackiej, pracuje w jakimś centralnym wydziale (o szczegóły nigdy oczywiście nie pytałem). Człowiek ten był też dwukrotnie u mnie gościem i przeżył prawdziwy szok (choć był uprzedzony przez wszystkich jak u nas jest), kiedy włamano się do jego starej Lancii (specjalnie przyjechał gorszym samochodem bo straszono go że lepsze auta idą u nas jak woda), wyrwano radio i przy okazji skradziono komplet dokumentów (jego i jego przyjaciela). Ponieważ w związku z tym zdarzeniem towarzyszyłem mu na naszej polskiej policji (musiał otrzymać jakieś zaświadczenie żeby opuścić nasz ukochany kraj bez dokumentów samochodu) była okazja aby pogadać o przestępczości w Chorwacji...
I szczęka mi opadła jak ludzie żyją sobie normalnie w tym normalnym kraju...
Opowiedział mi przykładowo że na jego wyspie (Pagu - gdzie wcześniej był szefem całej policji na tej wyspie) odkąd pamięta (ok. 20 lat!!!) nie było ani jednego przypadku kradzieży samochodu, przypomniał sobie natomiast że jakiemuś Franiowi raz jego własne dzieciaki zabrały auto i pojechały na imprezę i cała wyspa była postawiona na nogi w związku z tym (myśleli że kradzież).
Podał mi także aktualne statystyki porównawcze, z których wynikało że w niemal wszystkich dziedzinach przestępczości Chorwacja jest na "szarym końcu". Co więcej, jak się okazuje najwięcej przestępstw (przy tej niskiej przestępczości) popełnianych jest w okresie letnim na turystach a sprawcami często okazują się także turyści, głównie z Europy wschodniej...
Dlatego myślę że taki jest tam alarm jak złapią jakąś grupę przestępczą czy coś w tym stylu bo to tam nie jest na porządku dziennym w odróżnieniu do Polski gdzie na nikim nie robią większego wrażenia dziesiątki takich doniesień na codzień
Reasumując, nie ma kraju z zerową przestępczością ale w przypadku Chorwacji przestrzeganie przed nią ma taki sam sens jak przestrzeganie żeby zabrać parasol bo może padać deszcz. Cóż oczywiście może...
P.S.
Jako ciekawostkę powiem że mój znajomy, w/w Chorwat jeździ na co dzień nówką Toyotą Piknik (minivan za tzw. dużą bańkę z ogonkiem) i nie ma w tym samochodzie ani jednego zabezpieczenia (ani alarmu ani immobilizera) i oczywiście nie ma Auto Casco przeciw kradzieży (kasa zostaje w kieszeni)