Ostrosz Drakon-śmiertelne zagrożenie!

Nie Ty jedyna. Też właśnie trafiłem na ten temat i nie wygląda to dobrze. Z drugiej strony gdyby to były masowe ataki wszyscy o tym by mówili.

Przeczytajcie uważnie post naszego Leona

ostrosz-drakon-smiertelne-zagrozenie-t14257.html#p180538

Ryba jest płochliwa, tam gdzie dużo ludzi - nie pływa.
Groźna jest dla wędkujących jak ją nieumiejętnie odczepiają z haczyka.

Post przeczytałam bardzo uważnie, wiem że głównie wędkarze maja problem. Co jeśli wybiorę odosobnione zatoczki gdzie nie ma dużo ludzi albo nie ma ich wacle a jest piasek i jest to Privlace...Guma w tych butach jest miękka, pojęcia nie mam czy jest to wystarczająca ochrona gdyby się tak stanęło..

Jeśli są obawy - nie wybierać się w ustronne zatoczki.
Nic innego nie potrafię doradzić.

agrafkapl napisał(a):Post przeczytałam bardzo uważnie, wiem że głównie wędkarze maja problem. Co jeśli wybiorę odosobnione zatoczki gdzie nie ma dużo ludzi albo nie ma ich wacle a jest piasek i jest to Privlace...Guma w tych butach jest miękka, pojęcia nie mam czy jest to wystarczająca ochrona gdyby się tak stanęło..

No nie wiem jak otępiała musiała by być ta ryba abyś na nią stanęła. Nie raz próbowałem z dzieciakami złapać jakąkolwiek rybę w siatkę dla dzieci i graniczy to z cudem, raz się udało ale rybka była trochę otępiała i pewnie dlatego. Tak więc nie stresuj się, według mnie bardziej trzeba uważać na jeżowce na którego dzieciaki mogą stanąć podczas zabawy w wodzie właśnie w nie uczęszczanych zatoczkach.

Z tą płochliwością to bym taki pewny nie był. Jest tak samo płochliwa jak wszystkie pozostałe denne drapieżniki z wielkimi mordami Wyciągałem ostrosze w Basce na Krku 15 metrów od brzegu, wyciągałem je w Metajnie na Pagu 5 m od brzegu, to tak w ramach pocieszenia A tak całkiem na poważnie, to rzeczywiście aby na ostrosza nastąpić, to musiałby być mocno przymulony. Jakikolwiek ruch w wodzie w odległości mniejszej niż metr od tych rybek, powoduje ich natychmiastowe zniknięcie pod kamieniami.

Rysio napisał(a):A tak całkiem na poważnie, to rzeczywiście aby na ostrosza nastąpić, to musiałby być mocno przymulony. Jakikolwiek ruch w wodzie w odległości mniejszej niż metr od tych rybek, powoduje ich natychmiastowe zniknięcie pod kamieniami.

Czyli groźniejsza jest agrafka

Janusz Bajcer napisał(a):

Rysio napisał(a):A tak całkiem na poważnie, to rzeczywiście aby na ostrosza nastąpić, to musiałby być mocno przymulony. Jakikolwiek ruch w wodzie w odległości mniejszej niż metr od tych rybek, powoduje ich natychmiastowe zniknięcie pod kamieniami.

Czyli groźniejsza jest agrafka

agrafka, szpilka, a może nawet haczyk od wędki mojego męża, etc...

p.s. W Cro zazwyczaj dużo pływamy od zatoczki do zatoczki, przebywamy wówczas w bardzo ciekawych, na pewno odległych od turystów miejscach. Nigdy podczas naszego kilkuletniego pobytu najczęściej na wyspach, na ostrosza się nie natknęliśmy, ale tu już nie zaprzeczę wobec parzących meduz i hobotnic...

Janusz Bajcer napisał(a):

Rysio napisał(a):A tak całkiem na poważnie, to rzeczywiście aby na ostrosza nastąpić, to musiałby być mocno przymulony. Jakikolwiek ruch w wodzie w odległości mniejszej niż metr od tych rybek, powoduje ich natychmiastowe zniknięcie pod kamieniami.

Czyli groźniejsza jest agrafka

Powiedzmy, że jestem spokojniesza:)))

Rysio napisał(a):Z tą płochliwością to bym taki pewny nie był. Jest tak samo płochliwa jak wszystkie pozostałe denne drapieżniki z wielkimi mordami Wyciągałem ostrosze w Basce na Krku 15 metrów od brzegu, wyciągałem je w Metajnie na Pagu 5 m od brzegu, to tak w ramach pocieszenia A tak całkiem na poważnie, to rzeczywiście aby na ostrosza nastąpić, to musiałby być mocno przymulony. Jakikolwiek ruch w wodzie w odległości mniejszej niż metr od tych rybek, powoduje ich natychmiastowe zniknięcie pod kamieniami.

To prawda - te rybki występują także przy kamienistym dnie, ale ich nie widać, bo dobrze się kamuflują. Po pierwsze - mają taką samą barwę jak kamienie i trzeba długo się wpatrywać w dno, by je zauważyć. Po drugie - chyba rzeczywiście się chowają, ja jednak, gdy już nauczyłam się je dostrzegać, stojąc nieruchomo w wodzie widziałam bardzo dużo ich młodego narybku przy samym brzegu - koło Vrboskiej na Hvarze, niedaleko kampingu nudystów. Prawdę mówiąc, odechciało mi się przez to kąpieli, bo w butach do pływania łatwo tam było się poślizgnąć schodząc do wody i nawet raz się przewróciłam, a przy upadku buty nie pomogą!