Omiś-cd
napisał(a) Jacek Banasiuk » 05.08.2009 18:12
To ja. Rzeczywiście, te moje wypociny pisane tzw."ciurkiem" są męczące...
Sorki Was - jak mówi mój syn. Kajam się i obiecuję poprawę - a jak nie wyjdzie...? Zdjęcia będą. Nie zobliguję się kiedy , ale na pewno.
Dobra ! Dosyć spoufalania się Wam .Lecimy dalej.
Pierwszy poranek. Gdzie jedziemy, tudzież idziemy ?
Pytanie zasadnicze. Do wody, na brzeg...
I tu pierwsza "kaszanka".Ponieważ Omis niby leży bezpośrednio nad morzem , ale zwany przez tubylców Brackim Kanalem , jest...
No właśnie. Poszliśmy. Zobaczyliśmy. Odruch wymiotny był.
Takiego syfu to ja w życiu nie widziałem.
Woda zbliżona barwą i kosystencją do tej z Wenecji lub Wisły...
Plastikowe butelki, pety , jakieś wodorosty...
Obok Wielki Kemping. Zgadnijcie ,przyczepy, anteny satelitarne etc.
Kto ? Nie chcę wyjść na wroga naszych przyjaciół z NATO. Niemcy.
Że oni lubią takie klimaty...Cóż, takie życie.
Wracamy, więcej tu nie wrócimy.(ok. 500 m. od naszej siedziby).
Załamani poszliśmy na Stary Grad.
No tu to już pomyłki nie było.
Sliczny, wąskie uliczki, rozświetlony, stolik na stoliku...
A przysiedliśmy sobie , a co ?
Przyszła ( bardziej -przyleciała ) kelnereczka. Dała kartę .
Ceny kosmos - dziecko zażyczyło sobie pizze(!)
Mówię - obciach-może jakieś owoce morza ?
Kategorycznie odmówił.
Dobra, czekamy. Czekamy. Zjawił się kelner - zamówiliśmy , ja browarek, żona winko (kvalitete) koniecznie mówcie , bo jak nie to Wam alpagę wleją...
A zresztą sprawdzisz to ?
Przychodzi kelnereczka , która nam podała kartę , i pyta
o zamówienie. Błyskotliwie powiedziałem że już zostało zamówione.
Wzrok tej dziewczyny był nie do podrobienia.
Czekam aż przyjdzie trzeci...Normalnie partyzantka total.
Po jakimś tam czasie przynosi kelnereczka.(sic !)- ALE KOMUNA !
Tu oni nie mają rewirów kelnerskich ! -pizzę.
Chwila ciszy nad tym wynalazkiem.Z litości dla tego lokalu ... :?:
Chcemy zapłacić . Przychodzą obydwoje .Co kraj -to obyczaj...
Wracamy. Z dala słychać kozy(?) ,krowy(?) o tej porze ?
Nie ! Szykują się do Festiwalu pieśni narodowych ichnie KLAPY,
zespoły wykonujące narodowe pieśni... Boże jedyny !
Oni śpiewają i płaczą !!!! Ale jak ! A tłum bije brawo ,też ryczy ,
to My razem z nimi - ryczymy ,i jest fajnie...Siedzimy nieopodal głównego Placu , zamówiliśmy dla dziecka 3 kulice lodów (15 kuna -ujdzie), ja browca a żona prośek.
Przyniosła nam nastoletnia , zapłakana kelnerka , nieobecna
duchem , bo ciałem tak - piwo - Karlovackie ciepłe ( skandal ) i prośek bez lodu.
Upał mimo póżnej pory niemiłosierny , a tu taka dywersja !
Spytaliśmy dlaczego :tak ? We wszystkich znanych nam językach ,
a dziewczę szlochając , pokazała nam paluszkiem na przystojniaków z tych zespołów KLAPA ( przystojni są - a co ?)-
Jakbym był dziewczyną , w niejednym bym się "zarąbał' na zabój...
Następnie bez słowa szurnęła wgłąb restauracyjnych izb,
i doniosła lód i zimne piwo.
Ze łzami w oczach odeszła , nie dziękując za napiwek...
Ale któż zakochanego zrozumie ? :D
Jutro Brela- Ale się będzie działo...