Omiś.cd.
Boże ! Zlituj się nade mną !
Mam problem (cały czas) z przetransportowaniem
zdjęć z ImageShack ....
Kto będzie wytrwały -nagroda ( ?) w postaci fotek -
GWARANTOWANA.
ps. Szczerze mówiąc , też byłbym znudzony czytaniem,
bez "okazania dowodów" w postaci w/wym...
Dobra .
Brela część druga.
Zakończyłem na pepikach. Ale to miki małe, co będzie.
Poszliśmy na obiad( tam gdzie zaparkowaliśmy auto).
Zgadujcie , co zrobiliśmy z materacem?
Wziąłem.Położyłem obok samochodu (na parkingu -powyżej).
Jak ktoś ukradnie - to ma 10 kun w kieszeni.
W restauracji , fajne patio, wypisane :
danie dnia.
Mianowicie : Pstrąg (?) -myślałem że dorada , jagnięcina ,
każda porcja 20 kun. (+dodatki-clebek, bułeczka z oliwą ,
dla żony aperitif ,sałatka...).
Dziecko moje - ezus Maria !!!-zażądało kategorycznie
spaghetti...
Ok.Ryba zamówiona przez żonę - RAJ !!!
Wielka , ładnie podsmażona , ponacinana w miejscach
odpowiednich, dodatkowo ziemniaczki przypiekane ,
i zestaw extra surówek...
(nie mylić z garni w polskich knajpach !).
Jagnięcinki ,za dużo nie miałem, ale smak....
Po raz wtóry zamilczę ,sprawy dot. spaghetti,
mojego syna...
Ponieważ było to danie dnia ( jakiś Bareja Wam się nie kojarzy
?),
zapłaciliśmy : 20+20+ 15(spagh),i dodatki -piwko, winko (kieliszek)
Sprite... ok. 70 pln. WARTO.
Rzekłem. Auto może jeszcze postać na parkingu?
Kelner _dziecko właściwie - wypuszczając dym z papierosa
niczym Jan Nowicki w "Wielkim Szu"- kiwnął głową.
Ale bym się zdrzemnął...
A tu nie ! Idziemy na plażę ,tzw. cz. 2 ,czyli jeszcze dalej w prawo.
Założyłem sobie na łeb łódz -niejaki materac- i idziemy.
Ale momencik.... siku...
Jest toaleta - po prawej stronie - tuż przy pierwszej knajpie
na deptaku , że tak się wyrażę...
Masz 3 kuny - jesteś szczęściarzem .
BABCI KLOZETOWEJ NIE UCIEKNIESZ !
Miałem. Zapłaciłem.
Większe dziadostwo widziałem tylko w Rewalu i Lido di Jesolo.
Oszczędzę szczegółów ;
OCZKO KLOACZNE ,(była tam jakaś baba ze szlaufem jakieś pół roku temu ? ).
Idziemy. Po lewjej stronie , są , nie wiem jak to opisać,
jakby wystające małe skałki ,do których są "zejścia".
Tak. ZEJŚCIA. Chyba z tego Świata...Lecisz nałeb, na szyję..
Zapamiętałem że 112 mam "kliknąć " ,gdyby coś.Ale komórkę ma żona..
Żyję . Powrót był długi- moje gabaryty, wąziutkie i
strome podejście...
Ale ,ale....Grzebałem się tam nie bez kozery
Na tych skałkach opalały się młode dziewczęta...
Co zobaczyłem - to moje
Żona stwierdziła iż coś mi słabo szło z tym podejściem....
A gdzie się śpieszyć