zebik napisał(a):Jacek Banasiuk napisał(a):Rzeka Cetina i tajemniczy tunel
cdn.
A za tunelem jedyny bezpłatny parking.
I skały, na które wspinają się wspinacze.
Jacek Banasiuk napisał(a):Witam. Cholercia, z góry i z dołu przepraszam , za milczenie , ale okazało się iż moje IQ jest mniejsze niż p. DODY. Mianowicie , chciałem "okrasić " swoje wypociny grafomańskie fotkami - ale w chwili obecnej jest to niemożliwe... Ale niebawem... No dobra ! Do roboty !!!!Moje chaotyczne opisy będą -mniemam- dla Koleżanek i Kolegów , którzy do Chorwacji się wybierają po raz pierwszy ,lub ew. drugi... Dlaczego ? Nie będę opisywał Wam cenników autostad,etc. Ale inne sytuacje. Jak wspomniałem wcześniej : trasa Warszawa - Omiś.O Polsce nie piszę bo po co ? Jaka trasa - każdy widzi ....W Chyżnym się polepszyło. Jadąc tą trasą niepotrzebna Wam winieta na Słowację- tam o autostadzie nikt nie słyszał .Węgry. Przypadek kliniczny.Wiadomo -kierujemy się na Budapeszt- masz GPS -nie znaczy ok. Nas wyprowadził na Miskolc, zawrotka 9 razem ok. 30 km.). Czas na nocleg . Dojechaliśmy jak Bóg przykazał do Siofok. Jest godz. 22.00.Podjeżdzamy na campingi - uwaga : po angielsku nie pogadasz, po niemiecku ino... Nigdzie nie ma miejsc - chodzi nam o jedną noc - bungalow tzw. domek z tektury śmierdzący wilgocią albo coś..Jest godz. 23.00. Czwarty Camp. Koleś oznajmia : jest wolny !!! Extra ! cena -uwaga : 100 euro.... No nie... Kolesia Bóg opuścił...Spimy w samochodzie, przy nabrzeżu - jeżeli można nazwać tak brudną kałużę wybetonowaną i wśród lejącego deszczu i wiatru - Balatonu. A niemcy w przyczepach z dołączonymi przedsionkami wielkości x 4 tejże ucztują... Porąbało ich ? Nigdy w Chorwacji nie byli ?Rano- jakoś się zebraliśmy 9 ja , żona i 11-letni syn - samochód osobowy , dobrej klasy (bez reklamy) japoński. PAMIĘTAJCIE !!! Koniecznie kupcie na pierwszej stacji benz. MOL zapomniałem miejscowość -po przekroczeniu gr. Słow- Węg.winietę. Miasteczko , jakieś 10 km. od granicy - a zresztą - pierwsza stacja , po lewej stronie. Tak jak w tamtym roku i teraz przy zjeżdzie stoją "dziwni kolesie".I zńów na poboczu zhaltowani niemcy... Bez ryzyka , nie ma zabawy Już nie ma jednodniowych , dwudniowe są , ale to koszt ok 35 pln. Za darmo w porównaniu z Naszą Ojczyzną.Lecimy dalej . Granica Węg- Chorw.Jak się nie zatankowałeś na Węgrzech - może być trabulek.Mianowicie : w tamtym roku przejazd był inny - wjeżdzało się do jakiegoś "małpiego gaju" - tuż za w.wym. granicą -trzy stacje benz., 80 knajpek i 500 (?) kantorów do wym. waluty. Teraz jest nowa autostrada ,i to "miasteczko "zostaje z boku...Nie licz na GPS- też głupieje ,bo to "świeża" sprawa.Walimy na Varażdin.To znaczy wg Tablic, bo VARAZ jest troszkę z boku.Potem na Zagreb,Karlovac,i tu uwaga !!!Następnie na Zadar- nie SIBENIK !!! Chcę wyrzucić GPS za okno. Żona mówi abym się opamiętał.ok.Z Zadaru dopiero na Sibenik. Ale kto to wie Jedziemy, autostrada, tunel, autostrada, tunel oooooo....nuda,panie nuda....Jeden jest niezły tunel- Św Rocha bodajże- prawie 6 km.W Sibeniku kierujemy się na Makarską , przejazd przez Split ,właściwie bezkonfliktowy - o pobycie i ciekawostkach w kolejnej części ),Ze Splitu na Makarską ,zjeżdzamy z autostrady i jedziemy.Jedziemy, jedziemy, jedziemy... Nie ! Nie jedziemy !!! cz 2 za chwil kilka
Powrót do Nasze relacje z podróży