Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 19.11.2013 12:44

ROCCAMONFINA - NEAPOL - VEZUVIO - POMPEI - MAIORI - SALERNO - LAGO
TRASA 200km - MAPA https://maps.google.pl/maps?saddr=Viale ... ,8&t=m&z=9

Jako, że dziś planujemy drobną wycieczkę zbieramy się dość szybko. Do naszego celu zostało nam około 120km, więc w drogę. Okolice Neapolu zwiedzaliśmy poprzednim razem – czysta przyjemność jazdy po jego wzgórzach camperem – jedno z ciekawszych przeżyć :D. W tym roku zajeżdżamy do miasta jedynie zatankować. 1.6 euro :( to jedna z niższych cen paliwa w tej okolicy. Im dalej na południe tym ceny niestety wzrastają, a nam jeszcze trochę drogi pozostało….

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jazda wzdłuż nabrzeża, także potrafi dostarczyć nie lada atrakcji – drogi żywcem wyjęte z Ukrainy, kostka, dziury, slalomy to dzień powszedni w tym mieście, o korkach i jeździe Neapolitańczyków nie wspomnę – przeżycie samo w sobie. Środkiem drogi jest wyznaczony pas dla autobusów, policji, taxi, ale ponieważ jest pusty staje się dodatkowym pasem ruchu w dowolnie wybranym kierunku. Zajeżdżanie drogi, wciskanie się czy nieprawidłowe wyprzedzanie nawet na policji nie wywołuje kompletnie żadnego wrażenia – cóż radiowóz po prostu przesuwa się by straty były jak najmniejsze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W tym roku mieliśmy powtórkę z rozrywki – jedynie korki były jakby ciut mniejsze. Parkowanie tutaj to też swoisty folklor. Najpierw stoją prawidłowo zaparkowane samochody. Auta te są zastawione kolejnym pasem – zazwyczaj na awaryjnych. Czasami zdarza się też trzeci rząd tzw. „na momencik” i jakby ktoś nie był pewien ruchem wahadłowym, mimo w ten sposób zastawionych dwóch pasów, nadal da się jeździć – jeszcze jedno zawsze się przepchnie , a to że gdzieś jakaś linia ciągła – kto by to brał pod uwagę…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Inteligenta nawigacja wymyśliła nam drogą wzdłuż wybrzeża przez miasto – ok w zeszłym roku ją przejechaliśmy dało się. Ale tym razem musimy odbić, bo chcemy wejść na Wezuwiusza. Nooo wszystko byłoby cudnie – mapa pokazuje, że jest fajna prosta droga – tylko minąć autostradę, gps podobnie to jedziemy… W pewnym momencie widzimy zakaz wjazdu dla autobusów – pierwsze oznaki niepokoju, ale ponieważ przed nami jedzie autobus to i my się przebijemy. W kolejnej wiosce autobus odbił w inną stronę więc już nam nic drogi nie torowało – pojawił się znak 2m wysokości.

Obrazek

Obrazek

Yyy to będzie problem, ale i to udaje nam się objechać klucząc pomiędzy domami jakąś drogą z kostki brukowej, zakręty co 15m o 90 stopni, ale dajemy radę. Wspinamy się i już już prawie mijamy autostradę, gdy pakujemy się w drogę 20 cm z każdej strony szerszą niż nasz samochód. Kilka razy wychodzę by podnieść gałęzie (o zawróceniu nie ma mowy – a droga jakby uczęszczana, bo jadą za nami 3 auta). Potem już się na poważnie zastanawialiśmy co dalej, gdy na drodze znalazło się regularne śmietnisko…pokonaliśmy i to…. Jeszcze tylko skręt w prawo, w lewo – witamy się z balkonem – 3 cm od naszej markizy, rura i pokonujemy wjazd na jakąś cywilizowaną drogę. Mimo, że poruszaliśmy się żółwim tempem nikt za nami nie trąbił – ale co przeżyliśmy to nasze.

Obrazek
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 19.11.2013 12:53

Jeden recepcjonista w Sorrento po usłyszeniu, że byliśmy w Neapolu tylko sie uśmiechnął, machnął ręką i z uśmiechem stwierdził: crazy city... :mrgreen:

Żeby było śmieszniej, żadnej stłuczki czy innej kolizji przez kilka h jeżdżenia i zwiedzania nie widziałem.
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 19.11.2013 13:00

frape napisał(a):Obrazek

Do tej pory takie przeszkody spotykałam na ścieżkach rowerowych, ale na drodze? 8O

Neapol to jest wyzwanie 8O ... Tak ze zdjęć przyjazd przez Neapol porównałabym do przejazdu przez albańską stolicę.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 19.11.2013 13:15

FUX napisał(a):Jeden recepcjonista w Sorrento po usłyszeniu, że byliśmy w Neapolu tylko sie uśmiechnął, machnął ręką i z uśmiechem stwierdził: crazy city... :mrgreen:

Żeby było śmieszniej, żadnej stłuczki czy innej kolizji przez kilka h jeżdżenia i zwiedzania nie widziałem.


ruch w mieście jest szalony, ale oni są już do tego przyzwyczajeni więc dają radę. Tam się inaczej chyba nie da :) za dużo aut,do tego południowo włoski temperament i robi swoje

Lidia K napisał(a):Do tej pory takie przeszkody spotykałam na ścieżkach rowerowych, ale na drodze? 8O

Neapol to jest wyzwanie 8O ... Tak ze zdjęć przyjazd przez Neapol porównałabym do przejazdu przez albańską stolicę.

śmiem twierdzić, że jazda po Tiranie była prostsza :) tam tylko brakowało studzienek w asfalcie :D, a ruch zdecydowanie mniejszy - choć albański styl jazdy równie ciekawy
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 19.11.2013 13:18

Sprawdzały się opuszczone szyby, kontakt wzrokowy, uśmiech i do przodu.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 19.11.2013 22:44

FUX dokładnie tak - szkoda, że u nas tak to nie działa.....

Za autostradą nadal jedziemy do góry, ale to przecież było do przewidzenia. Mamy 10km, a wjechać trzeba na około 1000m. Droga wije się tym razem po wulkanicznym zboczu, zatem od czasu do czasu widać jak Wezuwiusz potrafi czasami narozrabiać. Wokół drogi pełno wulkanicznych pozostałości, kamienie, kawałki lawy – może dziś będzie dla nas łaskawszy. Ostatnio na większą skalę rozrabiał prawie 70 lat temu, więc niech sobie nadal spokojnie śpi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Usytuowany jest pod dwoma wzniesieniami Somma i Vesuvio. Czytaliśmy, że aby się dostać na wulkan trzeba wynająć busika – są specjalnie organizowane wycieczki. Hmmm po drodze owszem mijamy kilka reatauracji/hotelików, które pewnie się tym trudnią, no ale skoro praktycznie można podjechać pod samą bramę Parku Narodowego Vezuwio to nie będziemy im zawracać głowy. Mozolnie (nie jest aż tak źle ;)) i z uporem brniemy do przodu, zarówno w poziomie jak i pionie. Poniżej górnego parkingu jest specjalnie wyznaczony plac dla autobusów (stąd też wożą na górę małymi autkami). Ledwie może z kilometr dalej jest parking i wejście do parku.

Obrazek

Obrazek

Fakt ze znalezieniem miejsca postojowego łatwo nie jest, dlatego im wcześniej rano tym lepiej. Parking jest darmowy, choć byli chętni, którzy chcieli od nas opłatę – powiedzieliśmy „potem” – już nie wrócili, w międzyczasie od obsługi parku dowiedzieliśmy się, że stoi się tu gratis – pewnie to za trud wspinaczki :) Z ostatniego podjazdu i parkingu rozpościera się panorama okolicy – wygląda jakby sąsiednie góry też miały coś wspólnego z wulkanizacją (bynajmniej nie opon). Przebieramy się w odpowiedni strój – mimo, że wysokość to ledwie 1200 m jednak pełne, a najlepiej górskie buty są wskazane. Dobrze jest też ubrać długie spodnie – wiem lato, ale domycie nóg z wulkanicznego pyłu łatwe nie jest, a jak czasem wiaterek po nogach pyłem prześwięci to naprawdę czuć. Na górę warto coś mieć od wiatru/chłodu i butelkę wody.
Kupujemy bilety 10 euro od sztuki. Przekraczamy bramę i wulkan jest nasz. Teraz pod górę, jak żółw ociężale… dlaczego? Bo spod nóg usypuje się wulkaniczny pył. Niby bardzo stromo nie jest, ale jednak te „piargi” robią swoje. My tu noga za nogą, a tu mija nas straż parku…. samochodem. Teoretycznie zaraz za wejściem jest punkt spotkań z przewodnikami – jest nawet ogłoszenie, że na terenie parku można się poruszać jedynie w ich obecności… hmmm pierwszego przewodnika spotykamy gdzieś pod szczytem, każdy tu chodzi sam to i my nie będziemy się wygłupiać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widoki stąd chciałoby się rzec cudne, widać Neapol zatokę neapolitańska – tak tak widać poza momentami, gdy chowają się za chmurami, a im wchodzimy wyżej widoczność zdecydowanie maleje. Po kwadransie spaceru docieramy do pierwszej budki – to tu widać pierwszy raz przewodników. Można zrobić zakupy, pamiątki – będziemy to do góry tachać?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 20.11.2013 06:56

Nawet coś się dymiło...
My weszliśmy z drugiej strony. No i przejrzystość powietrza mieliście lepszą.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 20.11.2013 18:02

FUX napisał(a):Nawet coś się dymiło...
My weszliśmy z drugiej strony. No i przejrzystość powietrza mieliście lepszą.


ciekawe jak to od drugiej strony wygląda?? jak wysoko da się podjechać i ile trzeba jeszcze potem iść?
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 20.11.2013 18:03

W końcu stajemy nad brzegiem krateru ładne to, ale jakoś człowiek spodziewał się czegoś więcej, a tu ledwo gdzieś jakiegoś dymka puści, czasem zasyczy, fuknie – ale gdzie ta lawa, ognie, emocje…???

http://www.youtube.com/watch?v=QPii_6uEBrk

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No dobra rozpędziłam się trochę. Tak naprawdę jest to wielka dziura w ziemi, wokół na obrzeżach krateru sporo zastygłej lawy – chyba najciekawiej tu przy zachodzie słońca, gdy jego ostatnie promienie wydobywają z każdej skałki odmiennie barwy mieniące się od czerwieni po wszelakie brąze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 20.11.2013 18:50

Nie pamiętam mieściny. Dojeżdżasz nią do końca do jakiegoś ogrodu, jest parking pod drzewami.
Kupujesz bilet do Parku i w cenie masz osobowego Unimoga, który zawozi na górny parking. Stamtąd to ze 20 min spacerkiem.
Mniej więcej tak.
http://goo.gl/maps/0sh18


Stąd zaczyna się ścieżka.
http://goo.gl/maps/NH7l1
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 20.11.2013 18:53

Jest ciekawie, zdjęcia super, dymki się sączą a zapachy?
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 20.11.2013 21:23

FUX napisał(a):Nie pamiętam mieściny. Dojeżdżasz nią do końca do jakiegoś ogrodu, jest parking pod drzewami.
Kupujesz bilet do Parku i w cenie masz osobowego Unimoga, który zawozi na górny parking. Stamtąd to ze 20 min spacerkiem.
Mniej więcej tak.
http://goo.gl/maps/0sh18
Stąd zaczyna się ścieżka.
http://goo.gl/maps/NH7l1

pewnie dochodzi się do budki (dalej już nas nie puścili i nie widzieliśmy, żeby ktokolwiek tam szedł) a za tą budką chodziliście potem nad kraterem??

Lidia K napisał(a):Jest ciekawie, zdjęcia super, dymki się sączą a zapachy?

czy zapachy, hmmm nawet jak były to ja katar miałam :) ale dymki są tak "wielkie", że nawet jakby co to pewnie i tak nie czuć
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 20.11.2013 21:37

Koło p-tu C byliśmy na pewno.
http://goo.gl/maps/2b2oD i chyba jeszcze kawałek dalej na północ do następnej budy.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 20.11.2013 21:47

FUX napisał(a):Koło p-tu C byliśmy na pewno.
http://goo.gl/maps/2b2oD i chyba jeszcze kawałek dalej na północ do następnej budy.

a czyli wpuszczali dalej "za bramki" :)
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 21.11.2013 17:05

Jako, że Vezuwio już trochę śpi jego zbocza poniżej ścieżki porosły już trawy, czasem jakieś kwiaty też się trafią, bardzo łatwo tu dotrzeć zarówno samochodem jak i później pieszo, zatem ruch wokół krateru jest spory.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy spędzamy czas na jego czubku delektując się kanapkami chmury zaczynają coraz bardziej napierać. Czasami możemy się jedynie domyślać, że 5 metrów dalej zaczyna się krater. Podobno pogoda jest tu bardzo kapryśna. Gdy na dole świeci słońce i ludzie zastanawiają się co jeszcze z siebie zdjąć, by się choć ciut ochłodzić, to my właśnie to co nieco na siebie wciągamy – choćby jakiś sweter, by nas nie wywiało stąd.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na górze można także kupić pamiątki czy skosztować tutejszego wina – ziemie wokół wulkanu są bardzo żyzne. Co z tego, że kuszą butelki z pięknym napisem Vezuvio jeśli tutejsze wina są kwaśne – chyba jednak tutaj nie będziemy robić zapasów :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powolutku kulamy się w dół. Dopiero teraz zauważamy, że droga do góry – choć mozolna, nie była taka zła – teraz po prostu zjeżdżamy sobie po piargach – przydają się buty mocno trzymające kostkę. Dochodzimy do parkingu – tam zmiana odzieży, no chyba że ktoś chce mieć wulkaniczny pył w tapicerce samochodu. Dalej już częściowo znaną drogą zjeżdżamy do rozwidlenia – nie nie tej drodze odchodzącej w prawo w kierunku Neapolu to z pewnością już podziękujemy. Odbijamy w lewo na pewien znamy nam już półwysep.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone