Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 23.10.2013 10:04

Vicenza czy Cittadella oto jest pytanie? W sumie do Vicenzy można przez Cittadelle – tu przydają się namiary z włoskich stron camperowych – oj jak szybko uczę się języka :) – wzdłuż murów jest parking. Podjeżdżamy do miasta – faktycznie jest przy drodze przy murach (płatny), ale coś kusi by jechać dalej. Wjazd przez mury do 3m, a za pierwszą bramą skręt na parking (darmowy) – miejsca wieczorem do wyboru do koloru (rano koło 8 już ¾ było zajęte) jedyny problem to długość samochodu, ale tu chyba nikt na to nie patrzy parkując jeden za drugim byle się zmieścić. Wysokość też nie problem – te alkowy co widziałam to 3m miary ze sporym naddatkiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze tylko spacer wieczorny po mieście – ciche spokojne – widać, że mało turystyczne i układamy się do snu. Coś kusi – może wifi? – no tak dziś chyba szybko spać nie pójdziemy :) – pozdrawiamy z Cittadella. :ok: (45.648488, 11.785827 parking od strony szpitala‎)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 23.10.2013 15:39

CITTADELLA – VICENZA – MONTE BERICO - ARCUGNANO – BARBARANO – FERRARA – BOLONIA - PASSO DI RATICOSA – FIRENZOULA - GIOGO DI SCARPEDIA – SCARPEDIA - BORGO S. LORENZO

TRASA 275 km – MAPA https://maps.google.pl/maps?saddr=Niezn ... 13&t=m&z=8

Dzisiaj czeka nas długi dzień. Na pierwszy plan idzie teraz Vicenza – miasto najsłynniejszego architekta późnego renesansu Andrea di Pietro (Palladio), który na prośby bogatej tutejszej szlachty ozdobił to miasto licznymi pałacami. Ustawiamy cel – parking gdzieś w centrum, ale jak to różnie bywa, tu zakaz, tam jednokierunkowa, akurat nie w tą stronę (często się to we Włoszech zdarzało) no i znudziło nam się jeżdżenie w kółko – stajemy gdziekolwiek, gdzie się zmieścimy. Uliczka – pas wydzielony jako parking, ścieżka rowerowa i dopiero chodnik – powoli się do tego przyzwyczajamy. Samochodem kluczyliśmy i kluczyliśmy – na piechotę 5-10 minut do ścisłego centrum.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niektóre uliczki jeszcze jakby czekały na odnowienie, ale jak już dotrzeć do ryneczku – to robi się ciekawiej. Jest bazylika – dawne miejsce zebrań miejscowej szlachty, Katedra, kilka kościołów. Krążymy po uliczkach, zaglądamy w zaułki – jak zawsze. Trochę się pogubiliśmy w drodze powrotnej – jakieś te uliczki takie podobne do siebie – ale udało się trafić :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 23.10.2013 21:03

Ciekawym miejscem w najbliższej okolicy jest wzgórze z Sanktuarium Monte Berico. Trafić też łatwo nie jest, gdyż jakoś dziwnie jest pooznaczane. Znaków niby wiele, ale ulice gdzie kierują raczej nie wyglądają zachęcająco do wjazdu na nie. W końcu odważnie wjeżdża autobus - to my za nim do góry i do góry. Pod szczytem są parkingi wzdłuż ulicy, ale i pod samym sanktuarium można zaparkować i do tego jeszcze mieć widok na miasto. To w tym miejscu, według przekazu, w XV wieku gdy w Vicenzie panowała dżuma, ukazała się Matka Boska prosząc o budowę świątyni. Statua Madonny umieszczona na ołtarzu głównym okrywa mieszkańców miasta swoim płaszczem chroniąc ich. Do kościoła przylegają zabudowania klasztorne, krużganki i kaplice.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przewodnik zaproponował przejazd do Arcugnano i Barbarano drogą ciągnącą się po wulkanicznych wzgórzach – zabrzmiało ciekawie, na mapie też droga malownicza – to jedziemy. Rzeczywiście droga wije się po wzgórzach, raz w górę, raz z dół – miejscami wąsko – czasami ciężko się zdecydować, która dróżką chce poprowadzić nawigacja. Małe wioski, jak i drogi raczej nie dla większych aut. Widoki też czasem się zdarzą, ale generalnie wzgórza pokryte lasami – żeby jakieś szczególne atrakcje? – no tak, ale jesteśmy trochę zmanierowani 3 dniowym pobytem w Dolomitach :).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za Barbarano mamy ciut dość gór – tak, tak dobrze słyszycie – mamy ich dość, a właściwie tych ścieżek po wioskach, którymi przeciągnął nas gps – jeszcze gdyby jakieś widoki były to byśmy mu to jakoś podarowali. Jedziemy na południe – w Montagnana (polecam) byliśmy w zeszłym roku, a nie chcemy powtarzać tej samej trasy. Zjeżdżamy zatem w dół – droga jakby bardziej przyzwoita – jeszcze trochę i będzie autostrada. Póki co nakręcić się jeszcze trzeba – 15t – no chyba się mieścimy w tonażu, z naprzeciwka też ciężarówki jadą więc w czym problem? Trochę waniajet wzdłuż kanałów, ale da się wytrzymać – droga nie za szeroka, ale tragedii nie ma. Po 5 km stajemy jak wryci przed znakiem 1,5t za nim mostek, na który chyba osobówką bym bała się wjechać nie wspominam już o wysokości kłaniających się drzew – nie ma wyboru - powrót. No i znów jesteśmy na głównej. Ferrarę mijamy trochę bokiem w nadziei, że nie dopadną nas jeszcze korki – o naiwni – przebudowa drogi i zupełnie pozmieniane kierunki (znów) każą nam swoje odstać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bolonia – nie sposób jej minąć inaczej jak praktycznie przez centrum. Z rana taka spokojna, dopiero teraz przekonujemy się faktycznie o wielkości tego miasta – szum, gwar, tłok – jakaś taka nie dla nas tym razem.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 24.10.2013 16:01

Za Bolonią znowu malownicza droga na mapie – tradycyjnie jedziemy. Kręcimy się po niej jak oszalali – na szczęście ruch wielki nie jest, bo chwilami mogło by być nieciekawie. Poprzez Pianoro, Monghidoro wjeżdżamy na Passo di Raticosa, gdzie wpadamy do baru dla motocyklistów – ufff nie wyrzucili nas, ale możemy obserwować jak przestrzegane są przepisy ruchu drogowego we Włoszech – wszyscy powinni załapać się na mandat – nikt nie zachował się prawidłowo – jakieś znaki stopu?? czy pas wyłączony z ruchu, jazda pod prąd – kto by na to zwracał uwagę – ważne by do przodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej mamy Firenzuolę – spora wioska z parkingiem koło boiska – w sam raz na nocleg, ale chcemy trochę podgonić w końcu naszym celem jest południe. Północ Włoch jest stosunkowo blisko, w kilku miejscach już byliśmy – a jak znajdziemy coś ciekawego – to zawsze tu łatwiej wrócić niż 1500km dalej. Zatem zostawiamy sympatycznie wyglądającą wioskę, mijamy przełęcz Giogo di Scarpedia – opuszczone wioski, żywego ducha – już prawie znaleźliśmy nocleg – ale pod tym kątem to nawet najlepsze podpory i najazdy raczej rady nie dadzą. Scarperia z zakazem wjazdu do centrum – jest parking, ale właśnie odbywa się mecz na boisku – tłumy ludzi – raczej spokojnie nie pośpimy.

Obrazek

Obrazek

W S. Piero decydujemy się odbić na Borgo S. Lorenzo i to był strzał w dziesiątkę – po kilku kilometrach, przy zapadającym zmierzchu znajdujemy parking w niewielkiej wiosce – camper też stoi – co prawda chyba na stałe, ale miejsce wygląda sympatycznie – jakaś uliczka kilka domków – w sam dla nas
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 25.10.2013 11:51

BORGO S. LORENZO – DICOMACHO – STIA – POPPI – BIBBIENE – AREZZO – CORTONA - CASTIGLIONE DEL LAGO – PERUGIA – MADONA CAMPAGNA

TRASA 210 km - MAPA
https://maps.google.pl/maps?saddr=SP551 ... ,10,11&z=9

Mały dylemat, którędy jechać – Firenze już znamy, ale do Arezzo są jeszcze dwie inne drogi. Decyzja musi zapaść w Dicomacho. Znaleźliśmy parking przy rzece (skręt na Londe 43.863259,11.53272), gdzie można by zanocować, więc wybieramy tą trasę. Wspinamy się na przełęcz Valico Croce a Mori, ale jakoś droga nas nie zachwyciła – nawet zdjęć nie mamy. Jedyne co z niej pamiętam to biegaczy każdej maści i postury, nisko położone gałęzie drzew, zastanawianie się na każdym skrzyżowaniu gdzie dalej?? kilka większych aut z naprzeciwka, z którymi witaliśmy się stojąc na poboczu prawie lusterkami. I ten błysk w oczach gdy dojechaliśmy do Stia. Tam czekała na nas kolejna niespodzianka przejazd pod wiaduktem 1,7m wysokości!!! Chwila konsternacji…. osobówka też zawróciła więc jakoś gdzieś przejechać się da :) puszczamy ją przodem i jedziemy za nią.

Obrazek

W Poppi trochę przegapiliśmy skręt na zamek – choć starliśmy się mocno – kilka złych decyzji i mimo urokliwego widoku z daleka jednak go sobie podarowaliśmy. https://www.google.pl/search?q=poppi&tb ... 513%3B1361
Od Bibbiena do Arezzo droga już prosta więc docieramy szybko. Podjeżdżamy pod mury, chcemy zaparkować, a tam niespodzianka – parkingów sporo (płatne), ale wszędzie zakaz dla camperów :( a miało być tak pięknie…. Jednak miasto jest przygotowane i na nas. Ledwie 200m od murów, jest wielki darmowy parking przeznaczony dla camperów – aż się na nim bieli. Spotykamy leciwego staruszka – sporo ich tu jeszcze jeździ.

Obrazek

Obrazek

Nie żałujemy zatem tego kluczenia, zostawiamy samochód i po 5 minutach przekraczamy mury miasta. Można albo piechotką do góry, przechodząc przez parking – jest kilka bram, lub też wjechać sobie ruchomymi schodami – są na końcu parkingów za boiskiem koło Katedry (odkryliśmy je w drodze powrotnej). Na wprost wejścia natrafiamy na XIII w. kościół św. Domenica – we wnętrzu freski (trochę poniszczone niestety), przed kościołem plac, gruchają gołębie - sielankowo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do pobliskiej Katedry droga trochę kluczy – najpierw wchodzimy do informacji turystycznej – za zwykłą kartka z planem miasta chcą 0,5 euro – to samo w informacji na rynku ( i wiele wiele innym) można dostać za darmo - dziwne to trochę. Jak już miniemy informację z barem to ruchomymi schodami wjeżdżamy na górę, wchodzimy do budynku pierwsze i co się rzuca się w oczy to wielki napis EXIT – chwila w złą stronę czy jak?? Wygląda to zupełnie tak jakby tu było wyjście z Katedry – ryzykujemy i za moment wychodzimy na kolejny plac.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tym razem już widzimy fasadę Katedry, którą również zdobią liczne freski – w zdecydowanie lepszym stanie. Ołtarz – majstersztyk – przyciąga na długo, sufit także pokryty kolorowymi malowidłami, ale zdecydowanie brakuje tu światła.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Członkowie rady miejskiej chyba nie mają, gdzie prania suszyć więc zabierają je na obrady i rozwieszają pod ratuszem w czasie ich trwania :D

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 27.10.2013 17:57

Kierujemy się na Piazza Grande przy której stoi S. Maria Della Pieve (niestety w remoncie) oraz dom Petrarci. Po drodze mijamy liczne antykwariaty – jeśli chce się coś kupić trzeba podejść dalej do domu gdzie mieszka sprzedawca lub zadzwonić – nikt tu się nie zastanawia czy coś mu ze sklepiku pozostawionego samemu sobie na cały dzień nie zniknie...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niektórzy mają pecha – ekipa remontowa akurat postanowiła dowieźć materiały budowlane – cóż trzeba odczekać, bo nie ma innej możliwości przejazdu (zwiedziliśmy pół miasta pan dalej stał). Na placu toczy się normalne życie, knajpki spacery...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nieopodal znajduje się kościół S. Francesco z freskami Piera della Francesa będącymi jednymi z najpiękniejszych dzieł renesansu. Dostać się do środka łatwo nie jest – wpuszczają ledwie po kilkanaście osób, pobierają opłaty tylko niezbyt wiem czemu, skoro główne drzwi do kościoła są szeroko otwarte – jedynie zagrodzone taśmą, by nie wschodzić a widać tu wszystko…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idąc na wprost kościoła pod górkę trafiamy znów na plac katedralny/ratuszowy – jest tam informacja turystyczna, dziesiątki folderów, mapek, niewielka wystawa. Robimy kółeczko, i przed mury zjeżdżamy już ruchomymi schodami, jeszcze tylko spacer w palącym słońcu i w końcu w camperku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 28.10.2013 11:53

Do Cortony wjeżdżamy po swojemu – nawigacja mówi skręć – skręcamy – pojawia się znak 3,5t ok damy radę. Trochę dają do myślenia miny kierowców z przeciwka, ale nic wycofać się już nie da – nie ma gdzie zawrócić, a i kąt nachylenia podjazdu nie zachęca do zatrzymania się choćby na chwilę. Na szczęście nie musimy przystawać na kilku serpentynkach ufff – ostatni podjazd i w końcu delikatne wypłaszczenie. Auto pozostawiamy koło bramy wejściowej (kawałek dalej jest parking chyba 1euro/dzień) – jest środek sjesty – zero ludzi na ulicach.

Obrazek

Obrazek

Idąc w prawo wzdłuż murów mamy widok na „pobliskie” jezioro, panorama – cudnie. Jedynie to nachylenie ulic – ja nie wiem jak oni podjeżdżają przy ograniczeniu prędkości do 10km/h – oczywiście drogi jednokierunkowe.

Obrazek

Obrazek

Z głównego placu już gwarnym deptakiem docieramy do kolejnego miejsca widokowego (w pobliżu kolejny parking). Drogi w centrum są tak wąskie, dodatkowo na deptaku rozstawione są stoliki w restauracjach, że przejazd nimi dostawczakiem łatwy nie jest. Pani policjantka pomaga wymanewrować, przestawia krzesełka w knajpkach i prosi ludzi by chwilowo odstawili to spaghetti no chyba, że chcą bliższego spotkania ze zderzakiem lub lusterkiem. Jak już się udało wyjechać – jeszcze pomachała na do widzenia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do góry i do góry, jakieś kościółki, wystawy, kręte uliczki i to palące wrześniowe słońce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnim odwiedzanym miejscem jest katedra – jeszcze rzut okiem z góry na okolicę i za uscita wracamy do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jezioro Trazymeńskie, gdzie Hannibal pokonał armię rzymską można minąć od północy lub południa odwiedzając przy okazji Castiglione del Lago jedno z piękniejszych miast nad jeziorem, gdzie znajduje się XIV wieczny zamek. Wzdłuż jeziora (do kąpieli chętnych brak jedynie plażowicze) ciągnie się droga, jednak camperom wolno stanąć oficjalnie dopiero na stop tarifa przy porcie jachtowym. Objeżdżając jezioro od południa dalej już niewiele widać mimo, że jedzie się stosunkowo blisko – trzeba skręcić w boczne dróżki i podjechać bliżej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 28.10.2013 17:40

„Perugia jest słońcem wokół którego krążą inne miasta Umbrii” – tak mówi przewodnik – to poszukajmy jego blasku. Najpierw poszukiwania parkingu – jak już jest miejsce to zakaz dla camperów lub poprzeczka np. na 2,3m. Długo szukamy w końcu prawie już zrezygnowani znaleźliśmy samochody stojące na szerokim poboczu drogi w okolicy kościoła S. Domenico. (43.110939,12.392812). Schodkami do góry, mijamy jakieś niezbyt przyjemne okolice zanim dotrzemy do centrum. Tu spotkanie z żebrakami – pierwszy raz we Włoszech. Pan o ciemnej karnacji podchodzi i coś do mnie mówi, na moje „niestety nie wiem czego ode mnie chcesz” słyszę „daj na chleb” – jakieś to takie….
Miasto nie robi jakiegoś super wrażenia, może zawdzięcza to zniszczeniom podczas trzęsień ziemi jakie nawiedziły tą okolicę ledwie 15 lat temu. Nadal straszy tu wiele ruin, ślepych zaułków i miejsc gdzie lepiej się nie zapuszczać – smutne to….

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ale Perugia to nie tylko zniszczone uliczki i domy – warto tu zajrzeć choćby dla kilku kościołów, Pallazo de Priori czy Piazza 4 Novembra, który stanowi miejsce spotkań. Znajdziemy tu też przyjemne uliczki z knajpkami, gruchającymi gołębiami – a koło informacji turystycznej – punkt widokowy, z którego roztacza się piękna (z daleka) panorama miasta – zdecydowanie to miejsce było dla nas najciekawsze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W uliczkach bardzo łatwo się zgubić – bardzo podobne do siebie, a ze względu na zniszczenia – wiele z nich jest ślepymi zaułkami (bez jakiegokolwiek oznaczenia). Jak na miasto, które ma być słońcem – Perugia zrobiła na nas dość przygnębiające wrażenie, zbytnio się nie wyróżnia wśród tłumu innych zwykłych miast…
Do Asyżu już niedaleko jest ekspresówka – boczna dróżka – jakaś wioska (Madona Campagna)– parking przy placu zabaw/boisku. Jest woda, toalety – wymarzona, spokojna miejscówka. (43.070189,12.51 6021)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 28.10.2013 19:00

frape napisał(a):„Perugia jest słońcem wokół którego krążą inne miasta Umbrii” – tak mówi przewodnik – to poszukajmy jego blasku.

Miasto nie robi jakiegoś super wrażenia, może zawdzięcza to zniszczeniom podczas trzęsień ziemi jakie nawiedziły tą okolicę ledwie 15 lat temu. Nadal straszy tu wiele ruin, ślepych zaułków i miejsc gdzie lepiej się nie zapuszczać – smutne to….

Obrazek

W Castiglione del Lago, Arezzo i Cortonie byliśmy w zeszłym roku w maju ale Perugia nie była po drodze.
I muszę przyznać, że mi się podoba. Na Twoich zdjęciach nie widać zniszczeń. Zaglądnęliście do L'Aquilli ? Byliśmy zszokowani tym co zobaczyliśmy (O L'Aquilli piszemy tu)

Zdjęcia pionowe leżą na boku a mogłyby stać gdyby były obrócone i zapisane bez exifa.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 28.10.2013 19:24

Lidia K napisał(a):W Castiglione del Lago, Arezzo i Cortonie byliśmy w zeszłym roku w maju ale Perugia nie była po drodze.
I muszę przyznać, że mi się podoba. Na Twoich zdjęciach nie widać zniszczeń. Zaglądnęliście do L'Aquilli ? Byliśmy zszokowani tym co zobaczyliśmy (O L'Aquilli piszemy tu)


W Perugii było też wiele zniszczonych miejsc, ślepych zaułków, budynków z zakazem wejścia - ale raczej staramy się szukać plusów w miejscach gdzie jesteśmy
Do samej L'Aquilli nie dotarliśmy, gdyż spodziewaliśmy się jak wygląda miasto - choć na Waszych zdjęciach wygląda naprawdę smutno :( Przejeżdżaliśmy jednak przez wioski w promieniu około 50km od miasta - sporo opustoszałych domów, wiele obłożonych rusztowaniami, "żeby się jeszcze trzymały".... niektóre miejsca są bardzo przygnębiające :(

Lidia K napisał(a):Zdjęcia pionowe leżą na boku a mogłyby stać gdyby były obrócone i zapisane bez exifa.

jak wrzucałam z innego komputera były normalne, teraz niestety wariują :(
Załączniki:
DSC_0816.jpg
droga łącząca wioskę z resztą świata
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 28.10.2013 20:01

frape napisał(a):W Perugii było też wiele zniszczonych miejsc, ślepych zaułków, budynków z zakazem wejścia - ale raczej staramy się szukać plusów w miejscach gdzie jesteśmy.

Mamy podobnie ale gdy to co widzimy szokuje ja jednak wyciągam aparat.

frape napisał(a):jak wrzucałam z innego komputera były normalne, teraz niestety wariują :(

Małgosiu, wrzucasz zdjęcia bez zmniejszania, obróbki w jakimś programie graficznym?
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 28.10.2013 20:12

Lidia K napisał(a):
frape napisał(a):W Perugii było też wiele zniszczonych miejsc, ślepych zaułków, budynków z zakazem wejścia - ale raczej staramy się szukać plusów w miejscach gdzie jesteśmy.

Mamy podobnie ale gdy to co widzimy szokuje ja jednak wyciągam aparat.


też z reguły wyciągam - nawet cykam, ale potem często dochodzę do wniosku, że może jednak nie wrzucę, bo smutne. Jak są szokujące w sensie "dziwne niespotykane" to jak najbardziej tak. Ale wieczory już takie chłodne - do lata daleko - więc póki co wole cieszyć pogodnymi widokami :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 28.10.2013 20:47

frape napisał(a):.... wolę cieszyć pogodnymi widokami :)

To Ci się udało pokazać całkiem pogodną Perugię.
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 28.10.2013 21:20

To jedziemy dalej i man nadzieję, że też odbierzecie to pogodnie :)

MADONA DI CAMPAGNA – ASSISI – SPOLETO – TERNI – MARMORE – PIEDILUCO - RIETI – ANTRODOCO - - PASSO DI CAPANNELLE (1283) - FONTE CERRETO - CAMPO IMPERATORE

TRASA 230 km - MAPA
https://maps.google.pl/maps?saddr=Via+M ... ,9&t=m&z=9

Dzień rozpoczynamy od śniadania. W międzyczasie na plac zabaw przyjeżdżają pierwsi goście. Ostatnie oporządzenie campera. Przed nami bieli się już na wzgórzu nasz aktualny cel czyli Assisi. Niewielkie miasteczko (po drodze kuszą campingiem za 19 Euro :) ) jednak nie o tej porze. Znajdujemy parking od południowej strony miasta (43.066223,12.617877). Osobowy 1 euro/h camper 2euro/h lub 14 euro/doba. Wjeżdżamy jeszcze bilecik i po zaparkowaniu już można wjechać ruchomymi schodami (czujnik ruchu) na górę.
Do miasta wchodzimy przez Punta Nova – zaraz za murami rozpościera się panorama ze wzgórza Subiaso. Idąc dalej natrafiamy na Santa Chiara z tarasem widokowym przed wejściem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nasze ścieżki prowadzą pod górę do San Rufino (XII w. Katedra) z zewnątrz jak i w środku można zauważyć raczej prostotę, w końcu w tym miejscu został ochrzczony św. Franciszek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W bocznym niepozornym wejściu z prawej strony za kaplicą zauważamy napis Papa Giovanni Paolo II, gdzie znajduje się „korytarz” Jemu poświęcony – wpisujemy się do księgi pamiątkowej i dreptamy kolejną uliczką dalej pod górę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
frape
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 248
Dołączył(a): 21.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) frape » 29.10.2013 16:35

Dlaczego tam – przecież Bazylika św. Franciszka jest niżej – a nuż dlatego, że na mapce wypatrzyłam fortecę Rocca Maggiore oraz dwa punkty widokowe. Słońce jeszcze nie w zenicie zatem uliczką, schodami w lewo i znów uliczką docieramy na wzgórze – żeby słonko nie świeciło to nie powiem :) ale warto było. Jest stąd piękna panorama miasta i okolicznych wzgórz i pól.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

By dotrzeć na dół trzeba trochę się wrócić i ścieżką przez „niby park” wzdłuż ogrodzenia zejść na dół – gdy ścieżka robi się mało ciekawa odbijamy w lewo na schody i potem znów w prawo kierując się na drugi koniec miasta – w tej części zupełnie nie ma turystów dlatego mimo, że z mapką, idziemy trochę na wyczucie, aż do drugiej bramy wyjazdowej z miasta. Tam już widać Bazylikę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
OSIOŁKIEM - GIRO DITALIA czyli z koleją za pan brat - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone