Osiołkiem dookoła Rabu i Mljetu, z macedońskim finałem

Franz napisał(a):Miło Cię widzieć w Rumunii - kraju, w którym bywam praktycznie co roku.

Pozdrawiam,
Wojtek

Tak, Rumunia to nasze odkrycie zeszłego roku Pojechałam i przepadłam

megidh napisał(a):

maslinka napisał(a):Zapraszam wirtualnie Chyba już dzisiaj... Zdecydowałam, że jednak rozpocznę rumuńską relację Jakoś się będzie pisała

Ale się cieszę, że będzie ta rumuńska relacja. Bardzo mi się podoba to, co pokazałaś nam do tej pory z Rumunii.

Mam nadzieję, że będzie ciekawie
Chętnie sama powspominam, poszperam w internecie i dowiem się więcej od Was

31 lipca (niedziela): Powrót do domu i podsumowanie wakacji

Koło 10:00 opuszczamy kwaterę. Lubię self check-out - po prostu wrzucamy klucz do skrzynki pocztowej.

Opuszczamy Arad, który okazał się bardzo przyjemnym miastem. Może nie ma tu oszałamiającej liczby zabytków, ale wydaje mi się, że to dobre miejsce do życia. Przy wyjeździe zwracamy uwagę na fakt, że Arad cerkwiami stoi :




Szybko przekraczamy granicę. Gdzieś na węgierskiej autostradzie:



Jak zwykle na Węgrzech - płasko i trochę nudno :



Droga mija szybko i bezproblemowo, po 15:00 jesteśmy już za Bratysławą.



Jedziemy nietypowo - fragmentem autostrady D4, bo wymyśliłam postój nad jeziorkiem Velký Biel, a konkretnie obiad w restauracji tuż obok.

Kolor wody zachęca do kąpieli. Prawie jak Jadran :




Jednak, mimo że od ostatniej kąpieli (oprócz tej pod prysznicem ) minęło 6 dni, nie skorzystamy. Zbyt dużo problemów z takimi atrakcjami w podróży. Poza tym niby temperatura wynosi 29 stopni, ale przez silny wiatr, jest mi zimno Trzeba będzie się odzwyczaić od upałów...

Chowamy się pod daszkiem restauracji Atilla (obecnie przemianowanej na Poseidona ):



popijamy piwko i kofolę (ja to pierwsze ) oraz pałaszujemy vyprážaný syr z widokiem na Maździaka :



To idealne dla Małża miejsce na obiadowy postój w trasie - zero problemów z parkingiem i samochód "na oku"

Jest smacznie, choć bez szału. Vyprážaný syr trudno zepsuć

Po dłuższej chwili mkniemy dalej, już tą właściwą słowacką autostradą i przypominamy sobie, że Słowacja to nie tylko kraj gór, ale i zamków:



Beckovský hrad, czyli okazałe ruiny na wzgórzu:



Coś tam remontują:



Zamek w Trenczynie:



Obie budowle zwiedzałam dawno temu, jeszcze z rodzicami. Może czas wrócić...

Zbliżamy się do Żyliny. Robi się coraz bardziej tajemniczo :



A tak naprawdę, pogoda się psuje. Czechy witają nas deszczem:



Restauracja w Bili - w jednym z naszych ulubionych beskidzkich (po czeskiej stronie Beskidów) ośrodków narciarskich:



Jeszcze jakieś półtorej godziny i około 20:00 meldujemy się w domu (bardzo wcześnie jak na powrót z urlopu), po 27 dniach wakacji

Była to wspaniała i różnorodna podróż! Trudno ją podsumować w kilku zdaniach, więc, jak zwykle, zdecydowałam się wybrać najciekawsze momenty w formie rankingu atrakcji (Bardziej rozwlekłe podsumowanie też będzie, poniżej, bo jestem gadułą i trudno mi się powstrzymać )


Top 10 bałkańskich wakacji AD 2022:

1. Wycieczki kajakowe na Rabie (zbiorczo).
2. Dwa dni spędzone w Parku Narodowym Mljet.
3. Kajakowanie po Jeziorze Ochrydzkim.
4. Pływanie w Jaskini Odyseusza na Mljecie.
5. Spacer po Ochrydzie.
6. Międzynarodowa impreza na "campingu" nad Jeziorem Ochrydzkim.
7. Skopje (jako całość).
8. Dwa wieczory spędzone w mieście Rab.
9. Posiadówa z kozim serem i winem z gospodarzami na Mljecie.

Last but not least...

10. "Rumuńska niespodzianka", czyli przedsmak sierpniowego urlopu


Jak zwykle - bardzo subiektywnie W rankingu zabrakło miejsca np. dla Kanionu Matka, ponieważ byliśmy nim delikatnie rozczarowani czy dla wjazdu na Kamenjak na Rabie albo zwiedzania Kolorowego Meczetu w Tetovie, bo te atrakcje trwały stosunkowo krótko, a tym razem postawiłam na dłuższe doznania , choć umieściłam kąpiel w Jaskini Odyseusza, ale ta miejscówka jest absolutnie niezwykła.
Były też miejsca, które zupełnie mi się nie podobały - Rajska Plaża na Rabie, Struga czy plaże nad Prespą w Macedonii.

Znowu było dużo kajakowania (w końcu dołączył do nas Osiołek! ) i siedzenia w wodzie oraz na wodzie, mniej pod wodą Snurkowanie zaczęło mnie nudzić, bo "życie podwodne" w Chorwacji, w różnych miejscach, wygląda bardzo podobnie. I tym razem nie udało nam się załapać na fishpicnic (na Rabie było blisko, ale wciągnęło nas pływanie Osiołkiem), odbyliśmy też krótki rejs statkiem po Velikim Jezerze w Parku Narodowym Mljet oraz płynęliśmy trzema promami, w tym jednym w Czarnogórze

Uskutecznialiśmy natomiast dużo więcej interakcji z gospodarzami (na Rabie, Mljecie oraz nad Jeziorem Ochrydzkim), zabrakło mi natomiast wybitnych doznań kulinarnych. Żaden z posiłków zjedzonych w restauracjach nie utkwił mi szczególnie w pamięci.

Na Rab pewnie nieprędko wrócimy, mimo że wyspa ma duży potencjał kajakowy. Poza kajakowaniem (i spacerami po "stolicy") nie ma tam dla nas zbyt wiele do roboty. Natomiast Mljet to inna liga i tam chętnie wrócę... za jakiś czas

Macedonia to duża niespodzianka i bardzo pozytywne wrażenia! Pisałam już o tym, co nas w tym kraju zachwyciło, więc się nie będę powtarzać Wrócimy na pewno!

No i Rumunia - "przedsmak" nowej, sierpniowej, Przygody, na opis której jednak się zdecydowałam Na początek nowej relacji zapraszam jeszcze dzisiaj

Za obecność w tej bardzo Wam Wszystkim dziękuję
Wasze komentarze były niezwykle mobilizujące, bo czasami brakowało mi wytrwałości Dzięki za cierpliwość, pisałam tę relację rekordowo długo

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie

KONIEC

Aga, ja mam wrażenie, że Ty ze swoimi relacjami wręcz lecisz, ja to długo piszę swoje...

Twój ranking Top10 pokazał jak wysoko oceniłaś Macedonię Północną...
HR - 5
MK - 4
RO - 1
...warto odwiedzać całkiem nowe dla nas kraje.

Czekam na Rumunię i wiem, że odwiedzisz mój główny cel w tym kraju.

Cześć Wszystkim! Dziękuję za miłe słowa
Rumuńska relacja miała się pojawić wczoraj, ale pokonała mnie gorączka (Już było lepiej, a tu nagle znowu wysoka temperatura...) Niedługo postaram się wrzucić zajawkę.

ziemniak napisał(a):Dziękuje za kolejną świetną relację!

pomorzanka zachodnia napisał(a):Dzięki za relację ze wspaniałego urlopu.

DamianM napisał(a):Dzięki ,
Jak zawsze super

A ja dziękuję za Wasze towarzystwo

pomorzanka zachodnia napisał(a):Macedonia - wiem,że dobrze by mi tam było, ale tak strasznie tam daleko . Rumunia chyba jednak bliżej, może kiedyś... Z chęcią relację z Rumunii obejrzę.

Do Braszowa jechaliśmy 13 godzin , ale generalnie - trochę bliżej

megidh napisał(a):Dzięki za fajną relację.
Zawsze mi przykro, kiedy relacje się kończą.
Ale dobrze, że zaczniesz zaraz kolejną.

Tak się przyzwyczaiłam do pisania, że trudno skończyć

artkrak napisał(a):Świetna relacja, dużo ciekawych miejsc dzięki Tobie zapisałem do listy: must See.

W takim razie bardzo się cieszę

piekara114 napisał(a):Aga, ja mam wrażenie, że Ty ze swoimi relacjami wręcz lecisz, ja to długo piszę swoje...

No co Ty - prawie 7 miesięcy ją pisałam

piekara114 napisał(a):Twój ranking Top10 pokazał jak wysoko oceniłaś Macedonię Północną...
HR - 5
MK - 4
RO - 1
...warto odwiedzać całkiem nowe dla nas kraje.

To prawda, Macedonia okazała się hitem

piekara114 napisał(a):Czekam na Rumunię i wiem, że odwiedzisz mój główny cel w tym kraju.

Tak

wiola2012 napisał(a):Dziękuję za chorwacko-macedońską wyprawę
Na rumuńską już mnie zaprosiłaś i na pewno będę.

Cieszę się

mchrob napisał(a):Wiem jak łatwo się zniechęcić w relacjonowaniu, ale Twój wysiłek motywuje innych do udzielania się na tym forum.

Dziękuję za tak miłe słowa Motywacja to ważna rzecz

mchrob napisał(a):Czekam na rumuńską relację, no i kolejną chorwacką - bez nich ciężko byłoby przetrwać kolejną zimę

Hehe, ja też w dużej mierze żyję od wyjazdu do wyjazdu

Kapitańska Baba napisał(a):Zasmuciłaś mnie tylko tym, że nie lubisz gołąbków. A to takie śliczne ptaki Przez całą zimę przy sklepie gdzie robię zakupy siedział taki biały, śliczny. Nie bał się ludzi, nie uciekał. A od kilkunastu dni go nie spotykam. Jest mi smutno

Mimo że mieszkam w mieście, wieczorami (wiosną i latem) mogę posłuchać śpiewu słowika, a rano goniących się srok Uwielbiam to i wszystkie ptaki, poza tym jednym gatunkiem. Gołębie mnożą się na potęgę i załatwiają gdzie popadnie. Ciągle mam cały samochód pokryty ich odchodami, to nie jest przyjemne Ani zdrowe...

Kapitańska Baba napisał(a):Dzięki Maslinko za super relację, za miejsca których nie znam, za ciekawe opowieści i śliczne zdjęcia i do zobaczenia

Do zobaczenia już niedługo Dziękuję za towarzystwo