26 lipca (wtorek): Skopje - w stronę ČaršijiKręcimy się jeszcze trochę po Placu Macedonii.
Jeździec na koniu widziany z innej perspektywy:
Casino Flamingo:
Pobazgrany pomnik cara Samuela - władcy państwa bułgarskiego w X wieku:
Samuel jest jedną z historycznych postaci uważanych przez nową macedońską historiografię za Macedończyków. I spór z Bułgarami gotowy... W Sofii postawiono zresztą pomnik cara niedługo po tym, jak Samuel stanął w Skopje. Ten sofijski jest wyższy
Kolejne upamiętnienia ważnych osobistości. Metodija Andonow-Czento - pierwszy prezydent Socjalistycznej Republiki Macedonii:
Dimitar Pop Georgiew Berowski - bułgarski działacz niepodległościowy:
I zdecydowanie sympatyczniejszy pomnik - rzeźba pływaczki w nurcie Wardaru:
Tuż przy Kamiennym Moście, przez który właśnie przechodzimy
:
O samym moście już pisałam w poprzednim odcinku. Widok na oświetlone zachodzącym słońcem Muzeum Archeologiczne Republiki Macedonii Północnej:
A przed nim pomnik Petara Karpoša - przywódcy antyosmańskiego powstania na Bałkanach w XVII wieku:
Cesarz Leopold I nagrodził go za niezwykła odwagę. Niestety, został schwytany i z rozkazu sułtana zginął na Kamiennym Moście.
Pogled na Plac Macedonii, z
Jeźdźcem na koniu i szczytem Vodno górującym nad miastem:
Kolejny most, którego wykończenia nawiązują do hełmów greckich wojowników:
Przechodzimy na drugą stronę Wardaru. Muzeum Walki Macedońskiej i stojący nieopodal pomnik Đorđe Puljevskiego - pisarza i rewolucjonisty, pierwszego autora, który publicznie wyraził ideę narodu macedońskiego odrębnego od bułgarskiego, a także języka macedońskiego:
Macie już dość pomników? To dopiero początek!
Na Placu Filipa II najpierw mijamy
Fontannę Matek, która nie działa
:
Jest to pomnik Olimpii, matki Aleksandra i żony Filipa II. Rzeźby, niestety, są w kiepskim stanie, odpada z nich zewnętrzna powłoka. Postacie wyglądają tak, jakby zrzucały skórę
Może wieczorem, przy podświetleniu, efekt będzie lepszy...
Dalej stoi
Wojownik:
I tak wszyscy wiedzą, że rzeźba przedstawia starożytnego władcę Filipa II zwanego Macedońskim. Trzynastometrowa postać jest umieszczona na pokrytym marmurem cokole. Rzeźbę otaczają fontanny. Postać wojownika jest zwrócona twarzą w kierunku
Jeźdźca na koniu, czyli Aleksandra.
Przynajmniej przy tym pomniku działają fontanny, produkują orzeźwiającą mgiełkę:
Mijamy stragany i pana odstawiającego triki z lodami:
oraz budynek hammamu, starych łaźni tureckich (Daut Pasha Hammam):
Obecnie znajduje się tutaj Muzeum Narodowe Macedonii Północnej.
Docieramy na Plac Skanderbega, na którym trwają właśnie przygotowania do Festiwalu (Folk Fest Skopje):
Wrócimy tu w nocy
Tymczasem wchodzimy na Čaršiję (Stary Bazar):
To muzułmańskie stare miasto. Wbrew pozorom, dzielnica ta nie jest efektem podboju tureckiego z końca XIV wieku. Jej historia jest o co najmniej dwieście lat dłuższa. Większość obecnych mieszkańców Čaršiji stanowią Albańczycy.
Wąskie uliczki wyłożone są kamieniami, pełno tu restauracji oraz sklepów z elegancką odzieżą (wieczorowe sukienki potrafią przyprawić o zawrót głowy
) My na razie tylko "przecinamy" Stary Bazar, w drodze w stronę twierdzy Kale.
Pierwsze wrażenie jest bardzo średnie:
Baščaršija w Sarajewie podobała mi się zdecydowanie bardziej, choć zdaję sobie sprawę, że jest "odpicowana" dla turystów. Zwolennicy Starego Bazaru w Skopje mówią, że jest tu bardziej autentycznie. Być może, do mnie jednak jakoś nie trafia klimat tejże starówki, nie czuję atmosfery muzułmańskiego targu...
Oczywiście damy jeszcze szansę tej dzielnicy, na razie dostrzegamy głównie unijną flagę i parasolki
:
Wrócimy za chwil kilka. Teraz zmierzamy w stronę twierdzy Kale.
Skopsko Kale została ulokowana na wzgórzu nad Čaršiją. Pierwsze fortyfikacje wzniesiono w VI wieku, jednak uległy one zniszczeniu podczas powstania w wieku XI. Po zajęciu miasta przez Turków osmańskich (w 1391 roku) twierdza została odbudowana. Była jedną z najpotężniejszych fortyfikacji na Bałkanach. Została poważnie uszkodzona w 1963 roku, w czasie trzęsienia ziemi i do tej pory jej nie odbudowano. Można jednak pochodzić po murach, z tym że dzisiaj jest już chyba za późno...
I tak naprawdę nam się nie chce
Zrobiliśmy sobie krótki spacer i wracamy na Stary Bazar. Po drodze "zahaczymy" o Meczet Mustafy Paszy:
Został on wybudowany w 1492 roku i jest największą świątynią muzułmańską w Macedonii. Należy również do najlepiej zachowanych budowli muzułmańskich w kraju, a jej kształt nie uległ większym zmianom od XV wieku. Nazwa pochodzi od wezyra na dworze sułtana Selima I – Mustafy Paszy, który był właścicielem czterech wsi w okolicach Skopje.
Meczet oraz jego otoczenie (ogród pełen kwiatów) zachwyca:
Do środka na pewno nie wejdziemy, bo właśnie trwają przygotowania przed wieczorną modlitwą - panowie obmywają sobie stopy. Zresztą czuję się trochę nieswojo, bo rzucają mi niezbyt przychylne spojrzenia. Spokojnie, już się stąd zmywamy...
Wracamy na Čaršiję, po której oprowadzę Was w następnym odcinku