23 lipca (sobota) i 24 lipca (niedziela): Kolacja z widokiem i Monastyr Świętego Nauma - część pierwsza Przyjeżdżamy do naszej odludnej miejscówki. Szybki prysznic i pindrzonko, a jeszcze wcześniej rozmowa z Ivoną. Pytamy ją, którą restaurację w pobliżu poleca. Ostatecznie córka gospodarza dzwoni do lokalu o nazwie Utarna, który znajduje się niedaleko nas - w miejscowości Końsko i rezerwuje dla nas stolik na tarasie na 19:30
Do restauracji trzeba podjechać wąską i stromą drogą. Jesteśmy naprawdę wysoko i o idealnej porze, żeby podziwiać zachód słońca z tarasu Utarny. Trafił nam się najlepszy stolik z takim
pogledem :
Zalazak sunca :
Przepiękny spektakl na niebie:
Szczęśliwa Maslinka
:
Jesteśmy w restauracji z regionalnymi tradycjami. Dlatego do każdego napoju, również do piwa
, podają małe gliniane kubeczki. Wygląda, jakbym piła kefir
Widoki, atmosfera (obsługa i muzyka), piwo - wspaniałe
Natomiast pstrąg, który zamówiliśmy, niczego nam nie urwał. Był zaledwie poprawny
Chyba trzeba było wybrać z karty
mezze, czyli kilka małych dań do dzielenia się, np. maleńkie gołąbki w liściach winogron, czyli sarmę. Choć restauracja słynie podobno również z pstrągów... Wysokie oceny (średnia 4,8 ) na GM potwierdzają, że ludzie są zadowoleni.
Smakiem nas nie podbili, ale widokami z całą pewnością! Wstąpcie, jeśli będziecie w pobliżu
Co do
pogledów, to jeszcze takie na Ochrydę, tuż przed zapadnięciem zmroku:
Niedaleko restauracji są nowo wybudowane apartamenty, które wyglądają sympatycznie:
One również zapewniają nieziemski widok!
Spacerujemy jeszcze trochę po miejscowości Końskie, a potem jedziemy do "siebie". Światła Ochrydy przyciągają:
Damy się im skusić dopiero pojutrze
W naszym odludnym raju wieczorem jest jeszcze bardziej odludnie
Nie ma gospodarzy, a nieliczni goście się pochowali. Szkoda
Zgrywam zdjęcia na laptopa, siedzimy, chłoniemy atmosferę, wreszcie odpoczywamy... Na szczęście nie ma dzisiaj koncertu w hotelu poniżej, więc faktycznie można odpocząć
Jest już nowy dzień, czyli 24 lipca Znowu jemy śniadanie na naszym "campingu", bo wczoraj zapomnieliśmy kupić chleba
Tym razem, zamiast omletu, dostajemy po dwa naleśniki z serem, szynką i warzywami. A oprócz tego kilka talerzyków dodatków (wędliny, sery, oliwki, ajvar) i arbuz na deser. Najadamy się jak bąki
Zdjęć brak, bo pałaszowaliśmy, aż się nam uszy trzęsły
Żegnamy się z Piotrem, który dziś wraca do Skopje. Opowiada nam jeszcze trochę o stolicy
i poleca klasztor św. Nauma na wycieczkę. Pojedziemy jeszcze dzisiaj, chociaż to może nie najlepszy wybór, zważywszy, że jest niedziela. No ale tłumy będą przecież wszędzie...
Gdy zjeżdżamy w stronę głównej drogi prowadzącej wzdłuż Jeziora, Małż zauważa, że coś się rusza w liściach. Oto sprawca zamieszania
:
Szósty żółw widziany w Macedonii
Mijamy te same "plaże", co wczoraj:
Gdybyśmy wybrali kajakowanie, też nie moglibyśmy liczyć na odludne miejsca.
Atrakcje na drodze
:
Widok na góry Parku Narodowego Galičica:
Pomalowany schron:
Aleja wysadzana, dość młodymi jeszcze, klonami prowadząca do klasztoru:
Brama monastyru:
Zostawiamy Maździaka na wielkim trawiastym (płatnym) parkingu, niestety w pełnym słońcu. Ludzi jest mnóstwo, a upał powala. Spacer w takich warunkach raczej nie będzie należał do przyjemnych
Ale trudno - idziemy:
Wszystko, co znajdziemy za bramą:
Monastyr został założony w 905 roku przez św. Nauma Ochrydzkiego - ucznia Cyryla i Metodego. W klasztorze tym, w 910 roku, św. Naum został pochowany i tu znajduje się jego grób. Podobnie jak kilka innych ciekawostek, które zaraz zobaczymy.
Za bramą zaczyna się deptak; po prawej stronie mamy plażę, a po lewej liczne sklepiki i restauracje.
Ten obrazek już nie przypomina mi Chorwacji
:
I tutaj mam małą zagwozdkę
Przy okazji wizyty w Strudze, pisałam, że rzeka Czarny Drin wypływa z Jeziora Ochrydzkiego. Tak faktycznie jest, z tym że to, co tutaj widzimy, to też jest Czarny Drin:
A jego źródła znajdują się nieopodal, można do nich dopłynąć łódką. Okazuje się więc, że Czarny Drin źródła posiada
Tak naprawdę, rzeka ta zasilana jest wodą przepływającą pod ziemią z Jeziora Prespańskiego, które położone jest wyżej. Popularność wycieczek łódką jest duża:
Jednak nie mamy dziś ochoty na taką atrakcję, odpuszczamy. Bezpośrednio nad wodą jakby chłodniej
, korzystam więc:
Fajnie byłoby usiąść w sympatycznej restauracji nad rzeką:
Niestety, wszystkie dostępne miejsca są zajęte. Część lokalu wyłączono ze względu na przygotowania do wesela. Macedońskie wesele!
Fajnie byłoby takie zobaczyć
Zobaczymy
, jeszcze dzisiaj
, ale w zupełnie innym miejscu
Tymczasem kontynuujemy spacer po terenie wokół monastyru św. Nauma, a raczej będziemy kontynuować w kolejnym odcinku