12 lipca (wtorek): Osiołkiem z Loparu - część drugaPłyniemy dalej, niechcący płosząc kormorany:
Fajna grota:
Plaża, do której zbliżymy się w drodze powrotnej:
Na razie chcemy dopłynąć do kościółka św. Mikołaja, a to kawał drogi.
Kolejne fajnie wyglądające plaże:
Piękne miejsce:
ale dopiero odpoczywaliśmy. Tutaj również zajrzymy, wracając
To "potrójna" uvala Vela draga.
Wypływamy na szerokie wody i zmieniamy kierunek, opływając półwysep. Crkva sv. Nikoli majaczy przed nami:
Podobnie jak przylądek z latarnią morską - Rt Sorinj:
Tak daleko się jednak nie zapuścimy, przynajmniej nie dzisiaj
Kościółek coraz bliżej:
"Parkujemy" Osiołka obok czerwonego pontonu:
i idziemy kawałek pod górkę. Widok na zatokę:
Pewnie zostalibyśmy chwilę na plaży, ale nie będziemy przeszkadzać rodzinie, która rozłożyła się w cieniu:
Crkva sv. Nikoli została wybudowana w XV wieku, a odnowiona w 2012 roku.
Kościół jakich wiele w Chorwacji
, ale i tak warto było tu przypłynąć. Zawsze to jakiś cel wycieczki
Powoli wracamy:
Zajrzymy jeszcze do uvali Vela draga:
Niestety, plaża jest trochę zaśmiecona:
Siadamy na kamieniach na jej skraju i posilamy się, bo zdążyliśmy zgłodnieć.
Wiosłowanie pobudza apetyt
Osiołek też odpoczywa w pięknych okolicznościach:
A potem wiosła w dłoń i do roboty!
Zachwycam się pewnym kadrem... Mówi się, że nie aparat robi zdjęcia, tylko fotograf, a jednak gdybym miała w rękach coś innego niż aparat podwodny, ta fota wyglądałaby inaczej:
Słyszymy nieodległe beczenie
, więc podpływamy do jeszcze jednej zatoczki:
Fajna plaża, w sam raz dla nas, a wyżej owieczki przychodzą do wodopoju. Ktoś tu o nie dba
:
Wrócimy w to miejsce za dwa dni, bo już wiemy, że tę wycieczkę należy powtórzyć, bo był to najlepszy z dotychczasowych rejsów
Dla urozmaicenia, będziemy "lądować" na innych plażach
Najwyższy czas wrócić na ląd, który jest wyspą
, bo zbliża się 18:00. Prom Lošinj przy przystani:
Pływa na Krk, dla zmyłki
Na koniec wycieczki - mapka trasy:
Jak widać, tym razem nie był to krótki rejs
Odcinka jeszcze nie kończę, bo skoro jesteśmy w Loparze, postanawiamy zajrzeć na Rajską Plażę, choć na chwilę, żeby nie było, że kompletnie nie wiemy, o co chodzi
Parkingi w najbliższej okolicy kosztują 50 kun za dobę, ale jest 18:30 i teraz można stanąć za free.
Dojeżdża tutaj też pociąg, który wcześniej widzieliśmy przy przeprawie promowej:
A teraz zdjęcia Rajskiej Plaży:
Pokazuję chyba, że widoki na "łyse" wzgórza są nie najgorsze
:
Poza tym, no cóż, nie podoba nam się, zupełnie nie nasza bajka...
Prawdą jest, że oglądamy plażę już prawie wieczorem, w dodatku właśnie zaczyna kropić deszcz
Jednak czegoś takiego się spodziewałam, chciałam tylko potwierdzić swoje przypuszczenia
Alejki straganów na pewno nie dodają temu miejscu uroku:
Jednak, jak widać, Rajska Plaża ma swoich amatorów i dobrze. Ciekawe, co tu się musi dziać w środku dnia przy ładnej pogodzie
Deszcz pada coraz mocniej, więc biegniemy do auta. Na dzisiaj wystarczy wrażeń, wieczorem gotujemy w apartmanie i do późna siedzimy na balkonie
A jutro kolejny ciekawy dzień