Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Osiołki na plaży ... Albania 2009

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007
Osiołki na plaży ... Albania 2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 28.08.2009 06:53

Udało nam się wreszcie w tym roku zrealizować plan odwiedzenia tego pięknego kraju.
Albania.
Hm... mnóstwo mieszanych wrażeń.
Bóg, rozdzielając landy, chyba miał jakiś szczególny sentyment do tego narodu, bo dał im przepiękny kawałek ziemi. Niesamowite mroczne, malownicze i różnorodne góry oraz piękne "plażowe" wybrzeże. Zaś Morze Jońskie swoją urodą nie ustępuje Adriatykowi... momentami przebiera powalający kolor. Nie ma, co prawda, ślicznych, na podobieństwo chorwackich, wysepek i zatoczek, ale wrażenie robią otwarte przestrzenie błękitno-turkusowej wody... czasem kolor wody przypomina wodę z basenu.

Na końcu każdego odcinka relacji będę podawał link do mojego fotoalbumu (Picasa) ze zdjęciami z Albanii.

Przed wyjazdem przeczytałem kilka relacji, rozmawiałem wielokrotnie z kolegą, który był tam już kilka razy (głównie off-road'owo), ale i tak przeżyłem pewne zaskoczenie.
Spodziewaliśmy się jakichś szczególnych "atrakcji". Biedy? Brudu? Postkomunistycznej biurokracji? Państwa policyjnego? Mafiozów z giwerami? itp. itd.
A tymczasem jest to zwykły, normalny kraj, podobny do innych krajów bałkańskich, bezpieczny, spokojny, z pozoru rozleniwiony... he he.. jak to na południu. Piszę - z pozoru - bo ich postęp np. w budownictwie (domów i dróg) jest imponujący.
A więc najpierw o pozytywach, bo tych więcej...
Pierwsze pozytywne zaskoczenie ogarnęło nas na granicy.
Odprawa trwała 3 minuty, domek celników wspólny z Grekami (z którymi ponoć od lat byli skonfliktowani). Panowie celnicy życzliwi, uśmiechnięci i trochę znudzeni. W banku na granicy urzędniczka płynnie mówi po angielsku (co np. na Węgrzech jest rzadkością). Generalnie większość młodych ludzi (tak mniej więcej do 25 roku życia) dobrze mówi po angielsku, a największym zaskoczeniem jest poziom angielskiego dzieci z miast. Trochę gorzej radzą sobie młodzi ludzie z prowincji; np. w przydrożnej restauracji nie mogliśmy się zupełnie dogadać z młodymi kelnerami po angielsku. Ale za to wszędzie można porozumieć się po włosku, a w wielu miejscach również po grecku.
Trochę starszych mieszkańców miast (od 60-tki wzwyż) zna rosyjski na poziomie pozwalającym się swobodnie dogadać.
Najgorzej się ma sprawa z pokoleniem 35-50 cio latków (tak na oko). Zazwyczaj tylko albański, włoski i, tak jak pisałem, czasem grecki. Często "wykorzystują" swoje pociechy do tłumaczenia. Bardzo nas śmieszyła sytuacja, gdy właściciel hotelu, w którym mieszkaliśmy (facet w wieku ok. 35-38 lat), chcąc się z nami porozumieć wołał swojego 10-cio letniego syna i ten nam wszystko świetnie tłumaczył.

CDN

link do albumu z foto-relacją z Albanii:
http://picasaweb.google.pl/aversjum/Albans?authkey=Gv1sRgCMbsntqPxIWHIw#

:)
grzeslaw
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 142
Dołączył(a): 09.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) grzeslaw » 28.08.2009 07:56

Fajna relacja, super fotki, czekamy na wiecej :)
Dorzuć trochę liczb: ile km od granicy zrobiłeś?
Ceny znośne? Po ile piwo ?:)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.08.2009 08:17

Cześć, Zniknąłeś na całego...
Następny zdrajca. :wink:
Żeby nie było OT to zapytam o LPG :lol:
Pzdr
Smokofilomidanek
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 34
Dołączył(a): 04.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Smokofilomidanek » 28.08.2009 08:20

Zdjęcia bardzo ciekawe ale najbardziej spodobało mi się zdjęcie nr 147. Jaja naprawdę imponujące. Czekam na dalszą relację.
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 28.08.2009 08:28

Przyłączam się do oczekujących na relację :)
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 28.08.2009 08:55

JacYamaha napisał(a):Cześć, Zniknąłeś na całego...
Następny zdrajca. :wink:
Żeby nie było OT to zapytam o LPG :lol:
Pzdr

Zniknąłem na całego, ponieważ nie było mnie ponad trzy tygodnie.
Dwa razy tylko zajrzałem do internetu: raz, gdy w Paralii (Olimpic Beach) wieczorem się rozpadało i chciałem sprawdzić jak jest w zachodniej Grecji i w Albanii, a drugi raz gdy sprawdzałem stan konta... Z założenie odciąłem się od netu na te trzy tygodnie i od wiadomości ... jak bosko było przez te 21 dni nie zaprzątać sobie głowy Tuskami, Sruskami, Pisiorami, POpsami i innymi siurkowatymi tematami... nawet nie wiedziałem, czy gdzieś tam na północy nie zaczęła się jakaś wojna... wiedziałem tylko, że w Albanii i okolicy jest spokojnie i co najważniejsze - słonecznie i pogodnie! :D

No to jeszcze dodam dla jasności, tytułem wstępu.
Trasa wakacyjna obejmowała:
Węgry (Mezokovezd, baseny, 1 dzień) - Paralia-Korinos (Olimpic Beach 4 dni) - Albania (Borsh, 7 dni) - Montenegro (oczywiście Kruce, 7 dni) - Węgry (Mezokovezd, baseny, pół dnia... ) - koniec ... buuuuuuu... :(

Zdecydowanie za krótko!
Przydałoby się jeszcze jakieś 7 dni... ot tak dla pełnego nasycenia..

Przejechane - 4200 km. Wyłącznie trasa, bo nie robiliśmy żadnych zwiedzaniowych skoków w bok... jak to u nas, zabytki oglądamy z daleka i w przelocie... takie z nas nie cywilizowane ingoranty...
only solar beach

Z pierwszej części wakacji, czyli Węgry-Serbia-Grecja:

1. Wypraktykowaliśmy po raz pierwszy przejście graniczne węgr.-serbskie w Tompa. Rewelacja! W tamtą stronę czekaliśmy ok. 20 minut, a z powrotem - ok. 10 minut (2 samochody przed nami). W porównaniu do zeszłorocznych 3 godzin stania w tureckim towarzystwie, to po prostu bajka! Dzięki wszystkim, którzy nam to polecili... :P

2. W tym roku płaciliśmy za bramki dinarami i przez całą Serbię wyszło nam 16 euro. W zeszłym płaciliśmy eurosami i wyszło nam ok. 24 euro, więc albo potaniało, albo bardziej się opłaca w dinarach.

3. W Grecji ceny się zupełnie nie zmieniły, w stosunku do lat poprzednich, więc jest zdecydowanie taniej niż w obecnej Chorwacji.

W Serbii przeciągnęliśmy tankowanie i gdy zapaliła się nam rezerwa przez dłuższy czas nie było jakiejś solidnej dużej stacji, więc zatankowaliśmy na malutkiej stacji LukOil. Nigdy więcej! Tuż po wyjechaniu ze stacji zapalił się nam check (na szczęście na żółto). W Paralii u "zaufanego" mechesa podłączyli nas do kompa (10 euro.. u nas 60 zł) i wyszło na to, że coś z sondą lambdą. Po powrocie okazało się, że zasrańcy z tej stacyjki zafajdali nam katalizator i teraz musimy spróbować go "przeczyścić i przepchać" wysokooktanowym paliwem... 98 V Power Ricing... zobaczymy czy się uda. Na razie błąd skasowany i wszystko gra.
Jesteśmy pod wrażeniem warsztatu w Paralii. Czyściutko i fachowo. Jedyne co można by uznać za minus, to tempo pracy panów. 2 kawy, pogaduszki, 3 telefony w między czasie itp. A gdzie się niby mamy tak bardzo spieszyć...? he he he .. Ta grecka "maniana"...
:D

No i te nowe greckie autostrady. Załamówka!
Po sprawdzeniu na mapie, wyszło mi, iż z Salonik do Ioaniny jest prawie 300 km. Z tego 1/3 nowiusieńskiej przepięknie wijącej się wśród wysokich gór, dwupoziomowej (jedna strona wyżej od drugiej) autostrady. Nawierzchnia - zero fałdy czy koleiny! A widzieliśmy jak sunął po niej konwój wojskowy z czołgami na wojskowych lawetach.
Były dwie bramki, ale nie było w nich nikogo... więc za darmo.
I jak to się ma do naszej zasranej, wciąż remontowanej "bandytówki-kulczykówki". Sto lat za Murzynami! No, ale o tym pisać nie muszę.. chyba.. 8)

PS
LPG w Albanii tu i ówdzie był i z tego co pamiętam tani.

CDN.

link do albumu z foto-relacją z Albanii:
http://picasaweb.google.pl/aversjum/Albans?authkey=Gv1sRgCMbsntqPxIWHIw#
Ostatnio edytowano 28.08.2009 09:49 przez janniko, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.08.2009 09:00

Zasiadam w czytelni.
Pozdrav :lol:
kw
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 932
Dołączył(a): 31.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) kw » 28.08.2009 10:17

Relacja fajna, z przyjemnością poczytam.
Czy "nasz" Canonik się przydał na wyjeździe?

Pozdrawiam,
Krzysztof
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 28.08.2009 10:30

Skoro pojawiła się już garść czytelników, postaram się temat uzupełniać w miarę czasu i możliwości.
Uprzedzić jednakoż powinienem, że moje informacje o Albanii będą dość szczątkowe, bo właściwie spędziliśmy całe 7 dni w jednej miejscowości, plażując na oddalonej o nie całe 100 m plaży i snując się wieczorami po przecudnej oliwkowej okolicy ... żona któregoś dnia powiedziała, że wydawać się może, iż spotkamy zaraz Chrystusa z garstką uczniów... hm.. nie spotkaliśmy :cry:
Jako że, Albańczycy okazali się narodem otwartym i bardzo gadatliwym, to zebrałem garść ciekawych, acz z pewnością mocno subiektywnym i często kontrowersyjnych informacji o tym, jak było w Albanii onegdaj (za komuny), jak jest obecnie i jakie nadzieje mają Albańczycy.
Trochę mi było wstyd, że tak mało wiem o ich trudnej historii. Ale pocieszyłem się ty, iż oni też nie wiele znają szczegółów z naszej historii.

Cofnę się jeszcze do Serbii. We Vranije (nie daleko przed Macedonią) zjedliśmy świetną pljeskawicę. Nie jest tak pyszna jak zlatiborska, ale warto polecić. Wjeżdżając do Vranije, przy głównej ulicy po prawej strony, jakieś 100-150 m od wjechania do centrum, jest restauracja, nie pamiętam nazwy, ale jest pomalowana na błękitny kolorek. Poza tym, wystarczy zagadnąć jakiegoś tubylca o najsmaczniejszą pljeskawicę w mieście, to z pewnością wam wskażą tę restaurację. Ceny śmieszne... trzy wielkie pljeskawice z frytkami plus trzy cole nie całe 10 euro!

W Ioaninie posililiśmy się smacznymi gyrosami... które wypełniły nam żołądki na następne pół dnia.

Granicę przekroczyliśmy w Kakavije. Trochę się pobłądziliśmy wyjeżdżając z Ioaniny, bo nie mogliśmy znaleźć drogowskazów na Kalpaki, ale pytając się przechodniów bez problemu pokonaliśmy ten problem.

Do Sarande dojechaliśmy bardzo szybko, dobra asfaltówka, bez kolein itp., trochę kręta, ale bez przesady.
W Serande wypiliśmy naszą pierwszą przepyszną albańską kawę w knajpce, w której nie podzielnie rządziła znudzona kelnerka. Typowe południe. Szybko znaleźliśmy punkt wymiany waluty i .. tu problem. U nich, podobnie jak w Grecji, w godzinach południowych, większość sklepików, punkty usługowe i wszystkie urzędy są zamknięte - sjesta. Ale na szczęście zobaczyliśmy prze oszklone drzwi w banku, że jest tam jakaś sympatyczne pani i znudzony facet. Zastukaliśmy, zrobiliśmy żałosne miny i właściwie bez większych problemów dokonaliśmy wymiany.

Następnie, próbując opuścić Sarande, okropnie się pobłądziliśmy, bo u nich większość dróg jest jednokierunkowych ze względu na ich wąskość i strome położenie, a znaki drogowe traktują z wielkim przymrużeniem oka... he he.. Co prawda spytaliśmy policjanta pijącego kawę w kawiarni o drogę i ten wytłumaczył nam... hm.. powiedzmy "po góralsku".. że 100 metrów "z hakiem" w prawo, potem w lewo, pod górkę, potem dwa zakręty i prosto.... no i wreszcie, zrobiwszy cztery kółka po mieście, postanowiliśmy zasięgnąć szczegółowego języka.
Zagadnąłem jakiegoś młodzieńca i poprosiłem go o narysowanie mi trasy wyjazdu. Ten ochoczo zabrał się do roboty, ale po krótkiej chwili podbiegł do nas jakiś starszy młodzieniec i płynną angielszczyzną stwierdził, że on lepiej zna angielski i on nam wytłumaczy, po jeszcze jednej chwili zbiegło się pokaźne stadko młodzieńców gadających na zmianę po angielsku i po włosku i wszyscy oferowali nam pomoc. W pierwszym odruchu chcieliśmy wiać, węsząc jakąś złodziejską zadymę.. ale okazało się, że oni na prawdę bardzo chcieli nam pomóc.. dwóch to nawet już było gotowych nas wyprowadzić z miasta. W końcu sporządzili razem bardzo dokładny plan (na kartce) według którego bez problemów wydostaliśmy się...
Gdy dowiedzieli się skąd jesteśmy, to zaczęli chórem pokrzykiwać: "Kraków - Wisła.. is OK!"... syn oczywiście miał radochę.. a my też! Potem okazało się, że większość Albańczyków kojarzy nas z Kraków-Wisła, z Janem Pawełem II i z tym, że u nas jest najwyższy poziom życia z krajów post-komunistycznych... he he.. nie wyprowadzałem ich z błędu.. a co? przynajmniej ktoś o nas porządnie się wypowiada (czasem też w Serbii i Montenegro można usłyszeć takie opinie).

CDN.

http://picasaweb.google.pl/aversjum/Alb ... tqPxIWHIw#
:P

PS
Kw, nasz Canonik przydał się, ale cholera nie nauczyłem się jeszcze nim pstrykać, choć widać, że ma niezłe możliwości... b. przeciętny ze mnie fotograf..
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 28.08.2009 10:51

ale fajnie :D dosiadam sie - fajna relacja, super zdjęcia - nic, tylko czytać i oglądać!
pawlop
Croentuzjasta
Posty: 204
Dołączył(a): 22.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) pawlop » 28.08.2009 19:50

Ciekawa relacja. Czy można podać jakieć ceny z Albanii zwłaszcza ile płaciliście za hotel, jeżeli nie na forum to może na adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl. Jak można to też trochę cen z Grecji, bo słyszałem już różne opinie o Gracji od takich jak twoja, że ceny do przeżycia do takicg, że bardzo drooooooogo. Z góry dzięki.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 28.08.2009 20:14

pawlop napisał(a):Czy można podać jakieć ceny z Albanii zwłaszcza ile płaciliście za hotel, ... też trochę cen z Grecji, bo słyszałem już różne opinie o Gracji od takich jak twoja, że ceny do przeżycia do takicg, że bardzo drooooooogo.

O cenach w Albanii jeszcze będzie, później.
Za pokój z aneksem kuchennym, łazienką i WC, z przestronnym tarasem, z widokiem na morze, do plaży ok. 100 m, płaciliśmy 25 euro (pełnia sezonu). Standard b. dobry, czysto, podwójne drzwi na taras, jedne z moskitierą (rozsuwane na boki), drugie oszklone (dźwiękochłonne.. co się pewnego sobotniego wieczoru przydało).
Na wstępie właściciel pytał czy pościel ma być zmieniana co dziennie. Podziękowaliśmy, aż tak wybredni nie jesteśmy.
Aha. W pokoju były 4 łóżka. Obojętnie ile osób. Myśmy byli we trójkę, ale obok mieszkała rodzinka 5-cio osobowa, z własną dostawką. Właściciel powiedział, że jeśli chcemy możemy w przyszłości przyjechać w 6 osób z dostawkami, jeśli tylko tak będzie nam wygodnie - cena 25 euro.

Co do Grecji.
Byliśmy tylko w Korinos Katerini (obok Paralii na Olimpic Beach). Naszym zdaniem jest trochę taniej niż w Chorawcji. Ceny w sklepach - jak u nas. Trochę droższy nabiał, ale tylko trochę. Ceny kwater do 60 euro za wypasiony apartament. Myśmy mieli mniej wypasiony za 30 euro na 3 osoby, ok. 100 m do morza, z aneksem kuchennym, łazienką i WC, z dostępem do pralki itp itd.. dość prymitywnie ale zupełnie znośnie. Cicho i miło. Pytałem o ceny w hotelikach tuż przy plaży - całkiem przyzwoite studio na 3 lub 4 osoby - 50 euro (nad samym morzem). W tańszych barach gdzie cennik jest nawet po polsku można zupełnie przyzwoicie się najeść już od 5 euro.
2 lata temu na Thassos było trochę drożej, ale to wyspa...
Moim zdaniem Grecja jest co nieco tańsza od Chorwacji, no, może Peloponez jest trochę droższy.

pozdro
Stela
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 852
Dołączył(a): 02.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stela » 28.08.2009 21:11

Super!!!
Przepiękna Wasz plaża- taka szeroka.
I te góry.

Czekam na kontynuację :)
7stref
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) 7stref » 28.08.2009 23:28

witam!

ja dzis rowniez wrocilem z objazdu po Bałkanach m.in Albanii.. moje odczucia są jednak troszkę inne, ale na razie czytam Twoje wypowiedzi potem podam swoje opinie ;)
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 29.08.2009 07:02

7stref napisał(a):... moje odczucia są jednak troszkę inne...

7stref
czekam z niecierpliwością na twoją relację.
tak jak pisałem wyżej, najpierw relacjonuję plusy, a minusy zostawiłem na koniec... :)
poza tym widzieliśmy tyko niewielki wycinek Ablanii
wybraliśmy celowo południe, bo zebrane przed wyjazdem opinie wyraźnie sugerowały, że jest to "najsympatyczniejszy" i najspokojniejszy region tego kraju

pozdro
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Osiołki na plaży ... Albania 2009
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone