Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Osiołki na plaży ... Albania 2009

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 29.08.2009 20:19

junkers111 napisał(a):
joajer napisał(a): Swoją drogą czy jeszcze pobierają to 1 euro za każdy dzień pobytu na terytorium Albani (za auto) ?

Tak pobierają, a jak dasz 2 eur to powie że nie ma wydać.


Zara, zara.. jakaś dezinformacyja się zakradła nieznośna!
Nam pobrali 2 euro za cały pobyt i tyle. Ponoć to jest na 30 dni albo na 90 .. nie pytałem, bo i tak planowaliśmy góra 10 dni, więc spoko.
Dają na granicy taką karteczkę, którą należy pokazać przy wyjeździe. Nie wyrzucać, bo chiba mandacik jaki byłby..
8O
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.08.2009 22:34

janniko napisał(a):
junkers111 napisał(a):
joajer napisał(a): Swoją drogą czy jeszcze pobierają to 1 euro za każdy dzień pobytu na terytorium Albani (za auto) ?

Tak pobierają, a jak dasz 2 eur to powie że nie ma wydać.


Zara, zara.. jakaś dezinformacyja się zakradła nieznośna!
Nam pobrali 2 euro za cały pobyt i tyle. Ponoć to jest na 30 dni albo na 90 .. nie pytałem, bo i tak planowaliśmy góra 10 dni, więc spoko.
Dają na granicy taką karteczkę, którą należy pokazać przy wyjeździe. Nie wyrzucać, bo chiba mandacik jaki byłby..
8O


No faktycznie w sumie jak płynąłem z Sarande na Korfu po 6 dniach w Albanii to chcieli 2 eur.
A jak później wracałem z Grecji przez Albanię (2 dni) to na granicy z Kosovem chcieli 1 eur (to tam nie miał wydać).
Ale 1 czy 2 eur to nie jest jakaś tam kwota nie do przejścia.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 30.08.2009 06:56

A teraz, dla "ochłody" i równowagi, przytoczę kilka, obiecywanych wyżej, negatywów, czyli minusów "turystycznych".
Mam nadzieję, że ostudzi to zapędy wakacyjne niektórych czytelników... he.. he...
Być może to paskudnie egoistyczne podejście, ale nieuczciwością wielką i niegodziwą byłoby piać azaliż tylko peany na temat tego pięknego, acz wciąż jeszcze kontrowersyjnego zakątka Bałkanów.

Na wstępnie kilka obiektywnych minusów, czyli naturalnych niedogodności dla turysty z UE (i nie tylko).
Kiepski dojazd przez wielki góry, strome zbocza, kręte i wąskie drogi. Poza tym w dupę daleko! Jeśli się chce autostradami, czyli szybciej i wygodniej, to trzeba przemierzyć ponad 2000 km. Jeśli wybierzemy drogę krótszą, przez Czarnogórę lub Macedonię (Bitola itp), przez którą jedziemy dłużej, bardziej męcząco (kręto i stromo), ale przepięknie, to musimy pokonać chyba ok. 1800, abo i trochę więcej.

Drugim naturalnym minusem są chłodne prądy morskie w okolicy Sarandy i Borsh. Nie wiem jak w innych regionach. Ponoć w Dures jest zawsze ciepła.
W Borsh bywały poranki, gdy woda w morzu wynosiła 21-22 stopnie (mierzyłem... zawsze wożę taką rybkę-termometr... no, taką co się mierzy niemowlakom kąpiel... kurde, nie znalazłem fachowego termometru w sklepach.. ).
Ale bywało, że tego samego dnia woda potrafiła się ogrzać popołudniu do 24-25 stopni (zupełnie jak na Krymie).

A teraz minusy o czynniku "ludzkim":

1. Drogi - pomimo, iż nowe odcinki są na prawdę w świetnej kondycji, to wciąż jeszcze można trafić na odcinki "nie dokończone", gdzie można nieźle usrać autko, a i uwadzić można jaką część podwozia.. Ktoś tu opisywał zjazd do Dhermi...
W tym minusie wielki plus odnajdują miłośnicy off-road'u.

2. Brak dobrego oznakowania, co grozi notorycznym błądzeniem.

3. Styl jazdy kierowców.
Jeśli ktoś jedzie tylko przejazdem, to niejednokrotnie wystraszy się mocno. Jeżdżą ostro, bez zbędnych ostrożności, mijają się "na centymetry", nie przestrzegają przepisów, szczególnie w kwestii pierwszeństwa przejazdu itp. itd.
Acz i ten minus, po dwóch dniach wydaje się nie taki straszny, a trzeciego dnia zaczynamy odkrywać, gdy już poznamy ich "dzikie" zasady ruchu, że jeździ się tam bezpieczniej niż u nas. Wiele jest tam na drogach "obojętnej życzliwości" (to taki nasz termin.. co by nie znaczył.. ) i logiki.
Dla chętnych mogę rozwinąć temat, ale są to nasze z żoną, na skroś subiektywne spostrzeżenia, więc nie uznałem za słuszne je eksplorować.

4. A teraz minus bez żadnych plusowych odcieni.
Śmieci, śmieci, śmieci. Zupełnie się nimi nie przejmują. Owszem, nie jest ich aż tyle, ile się spodziewaliśmy i są miejsca uprzątnięte i czyste. Ale wciąż są miejsca gdzie dniami zalegają sterty nikomu nie wadzących śmieci, głównie plastikowych. Na szczęście obok naszego hotelu i plaży śmieci były raczej często uprzątane i wywożone, ale np. już 2 hotele dalej nikt się tym nie przejmował i pokaźna kupka, stanowiąca ulubione żerowisko dla lokalnego bydła, leżała sobie przez kilka dni. Najśmieszniejsze w tym jest to, że co dziennie w nocy i nad rankiem osioły i świnki rozrzucały te sterty, a rano właściciel sąsiadującej posesji ze stoickim spokojem zgarniał ją do kupy. Bywało że osiołki i w ciągu dnia grzebały niamiętnie w poszukiwaniu smakołyków i nie widziałem, by ktokolwiek je przeganiał... hm... ? ciutkę to dziwne, ale z wrodzonej delikatności nie spytałem żadnego Albańczyka dlaczego tak jest.. i czy im to nie przeszkadza...
Poniżej link do specjalnej sesji zdjęciowej (na końcu postu)

5. Wszędobylska obecność zwierzaków domowych. Nie wszyscy lubią, gdy ich budzi beczenie, chrumkani, meczenie, muczenie, gdakanie, gulkanie itp.
Kury, indyki, świnie, owce, barany, kozy i koziołki oraz osioły z wielkimi fajfusami, które okropnie śmieszyły mojego syna... a małżonka udawała, że się czuje skrępowana...
Tak jak opisywałem powyżej, niejednokrotnie przyszło nam dzielić z bydłem plażę...
Ale za to mało jest tam dzikich bezpańskich psów, których np. zatrzęsienie jest w Grecji.. hm...? Obok hotelu mieszkała rodzinka psiaków, które na widok ludzi od razu legały na grzbietach, wystawiając brzuszki do łechtania...

6. Duża trudność dogadania się w żadnym z, ogólnie przyjętych za turystyczne, języków z dużą częścią obywateli, szczególnie w średnim wieku mieszkańcami mniejszych miejscowości.
To tak jak u nas na wsi i prowincji... ze starymi to tylko po rusku, a z "średnimi" to po żadnemu... nawet po polsku nie zawsze się dogadasz.

7. No i te wszędobylskie bunkiery! Najpierw stanowić mogą one pewną atrakcję i lokalny koloryt, ale gdy się pozna tę straszną historię terroru komunistycznego, to wyglądają one jak nieme nagrobki tysięcy pomordowanych, bestialsko torturowanych i zaginionych bez śladu niewinnych ludzi...
Po pewnym czasie można się do nich przyzwyczaić i nawet polubić, tym nie mniej na mnie działały one czasem trochę przygnębiająco...

Na razie więcej "grzechów" tego pięknego i dziwnego (trochę) kraju sobie nie przypominam.

Tutaj proszę link do ŚMIECI i innych niedogodności:
http://picasaweb.google.pl/aversjum/Albjunk?authkey=Gv1sRgCPbwj6r174yWzQE#

CDN.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 30.08.2009 07:52

Ja właśnie wróciłem z wyjazdu "Bałkańskiego" - zrobiliśmy ok 6000km przez 2 tyg i zawitaliśmy m.in. na 2 dni do Albanii. Zgodzę się z tym co pisałeś o jeździe, z jednym wyjątkiem. Wydaje mi się że Albańczycy jeżdżą mimo wszystko bezpiecznie, fakt na ulicy jest chaos ale każdy uważa na innych na drodze dodatkowo jak widzą tak egzotyczną rejestrację jak polska to kierunek wystarczy by przepuścili na swój pas - sprawdzone w mega korku we Vlore pt. wieczór (500m w 1h ;). Mi się w Albanii jeździło nieźle - dobre drogi(z małymi wyjątkami np. Fier-Vlore), oznakowanie też dawało radę (mają fajnie oznakowane zabytki) i o dziwo wysoka kultura kierowców. Znamienne są ronda gdzie często stoi znak ustąp pierwszeństwa, a ci którzy na nim są zatrzymują się i przepuszczają wjeżdżających wbrew temu że sami mają pierwszeństwo. Dodatkowo jeżdżą dość wolno. Podstumowując jazdę po Albanii - oni nie przestrzegają przepisów organizacji ruchu, ale też ich nie egzekwują od innych - zrobiłem kilkaset km po tym kraju i nie widziałem ani jednego wypadku. Więcej impresji z wyjazdu napiszę wkrótce :)
Pozdrawiam
joajer
Cromaniak
Posty: 638
Dołączył(a): 15.09.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) joajer » 30.08.2009 09:36

Swoją drogą jak tam kiedyś będą autostrady, znikną śmieci, Swinie i kury będą pozamykane i z każdym dogadasz się po Angielsku to wtedy nie będzie już hotelików po 25euro i obiadków po 10. A tak jest i tanio i egzotycznie.
7stref
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) 7stref » 30.08.2009 10:09

Witam!

Przeczytałem Twoją całą opowieść o wakacjach, obejrzałem zdjęcia i stwierdzam, że jeszcze zbyt mało wiem o tym kraju, żeby krytykować subiektywnie to co ja tam zobaczyłem.

Do Albanii trafiłem przejazdem z Trogiru w Chorwacji do Aten..

Wjechałem drogą E762 od Podgoricy (MNE) do Tirany (AL). Jestem kierowcą, który Polskę ma całą zwiedzoną i takich tragicznych dróg u nas nie pamiętam. Jazda dla mnie była koszmarem, prędkość przelotowa na pierwszych 50km to 40-60km/h potem im bliżej Tirany i Dorres tym gorzej.. były odcinki gdy cieszyłem się, że włączam trzeci bieg. Do Shkoder droga była fatalna wybudowana gdzieś w latach 70tych do dziś bez remontu.. Potem nawierzchnia do miasta Fier była względna. Autostrady odcinkami po 4-5km kończą się najczęściej rondem ;-) potem kierowałem się na Grecję przez Ballsh i Gjirokaster.. tam droga była w bardzo złym stanie, kręta stroma, często na drogę (środek jezdni) wychodziły dzieci, które chciały sprzedać jakieś owoce. Co jakiś czas przeszły owieczki, krówki czy osiołki. Patrole policyjne z radarami itp średnio co 4-5 km. Sama kultura jazdy Albańczyków bez zastrzeżeń.

Kolejny problem to śmieci, rudery, opuszczone stacje benzynowe. Mimo, że mam duże auto z dość mocnym silnikiem to udało mi się nie tankować w Albanii (przejechałem od Dubrovnika do Aten na jednym baku).

Kontrole graniczne bez biurokracji i nie czepiali sie za dużo. Celnik, który wypisywał mi dokument wjazdowy, na koniec rzucił mi go w ręce (dosłownie) i powiedział, że miło widzieć Polaków w ich kraju.. (poczułem się dumnie 8) ) na wyjeździe zapłaciłem 1 euro.

Stan toalet tragiczny, nie wiem czy tak jest wszędzie ale trafiłem na stacji benzynowej wybudowanej nie dalej niż 3-5 lat temu, na brak kibelka.. byla za to dziura w podłodze.. o zgrozo dobrze, że tylko pisiu robiłem ;)

Widoki względne i to raczej na plus. Zwłaszcza góry na południu kraju wydawały mi się jakieś inne, aczkolwiek śliczne.

Nie mialem czasu na jedzenie, żywiłem się kanapkami i 7daysami ;)

Ludzi raczej mili i pomocni z dużym zaskoczeniem reagowali na moje rejestracje, że z Polski..



Wracając jednak do Twojej opowieści; urzekł mnie kolor morza i nie wykluczone, że zawitam do Albanii właśnie tam w przyszłym roku właśnie dzięki Twojej opowieści.. ;)
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 30.08.2009 12:22

Piter83pl
Dokładnie potwierdziłełś to co napisałem... tyle, że chyba nie doczytałeś do końca mojej relacji dotyczącej tej kwestii...
a z tymi rondami to okropnie nas to bawiło... a potem sami zaczęliśmy puszczać wjeżdżających na rodno.
też nie widziałem ani jednego wypadku i ani nawet słuczki małej, choć autka niektóre mają z lekka poobijane...
W Ablanii jeździ się bezpieczniej i spokojniej niż u nas.

A co do wrażeń 7sfer, to myślę, że jest to tak różnorodny kraj, że będzie jeszcze wiele bardzo różniących się od siebie relacji.

PS
Ten post z minusami (negatywami) napisałem celowo, by mi nie zarzucono subiektywnego zachwytu tym krajem...
a poza tym, może uda mi się kogoś zniechęcić.. i ustrzec ten piękny w swej dzikości kraj przed najazdem naszych turystów...
:P :P
7stref
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) 7stref » 30.08.2009 12:43

faktycznie, dobrze będzie jak nawału turystów Albania nie przeżyje.

Może się tu udać ze względu na bardzo dużą odległość od Polski

Tylko, że w turystyce widzę jedyne szanse dla rozwoju tego biednego kraju
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 30.08.2009 15:07

Janniko doczytałem tylko jestem trochę zmęczony dziś ;) odczucia mamy podobne...
Co do szans AL - przemysł praktycznie tam nie istnieje, większość zakładów wygląda na zniszczone i rozkradzione więc tylko turystyka. Niestety co widać w Durres - betonuje się wybrzeże na modłę Turecką.
Pozdrawiam
fokstrot
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 492
Dołączył(a): 21.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) fokstrot » 31.08.2009 13:50

joajer napisał(a):Swoją drogą jak tam kiedyś będą autostrady, znikną śmieci, Swinie i kury będą pozamykane i z każdym dogadasz się po Angielsku to wtedy nie będzie już hotelików po 25euro i obiadków po 10. A tak jest i tanio i egzotycznie.

oto znakomita przeciwwaga na wasze minusy :P
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 31.08.2009 20:00

Co do minusa, zwanego "śmieci".
Waśnie przed chwilą wróciliśmy z międzymiastowej trasy Polska południowa). Jadąc przez las, stanęliśmy przy takim małym jakby parkindżku na małe siusiu...
P.J.D!
Sterta porozrzucanych chusteczek i papierowych tacek po jedzeniu, mnóstwo plastikowych butelek i do tego kilka kupek z solidnie opróżnionych popielniczek samochodowych ...
i po co daleko szukać?.. he he..

:evil:
7stref
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) 7stref » 31.08.2009 21:33

chyba jednak bylo tego nie tyle co w Albanii.. tam wszystkie smieciarki z Europy nie wywiozly by tego przez tydzien..
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1408
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 01.09.2009 00:25

janniko,

Miło widzieć relację, w której jest co poczytać, gdzie opis jest refleksyjny i plastyczny, a uzupełniony zdjęciami pozwala lepiej sobie wyobrazić to co Wam było dane doświadczyć :) ...

My w Borsh zrobiliśmy krótki postój w wytwórni / tłoczni oliwy z oliwek, uwieńczony zakupem kilku flaszek, ale cześć nadmorska zupełnie nam umknęła ... choć wygląda mocno prymitywistycznie, to z podobnych powodów jak Wy, zdaje się przyciągać naszą uwagę w naszych planach na 2011 ... masz może jakieś namiary na też wasz hotelik :) :?: ...

Pozdrawiam,

PAP
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 01.09.2009 07:06

Dopiero teraz zauważyłem ten temat...
Przeczytałem, z większością opinii się zgadzam. Bardzo fajnie zobrazowałeś śmieci :-). Samo pisanie czasem nie wystarczy, a te zdjęcia pozwolą zrozumieć jak to tam wygląda - no i co u nas byłoby niezrozumiałe - tam nikogo to nie razi. Kwestia przyzwyczajenia.
Ja może dostrzegam mniej minusów, albo odczuwam je w mniejszym stopniu, ale to może dlatego że rejony górskie - choć bardzo szybko się rozwijające - mimo wszystko jeszcze pozostają spokojniejsze i jeszcze ciekawsze niż wybrzeże, pomimo tego że są na północy Albanii :-)
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 01.09.2009 07:13

PAP napisał(a):... masz może jakieś namiary na też wasz hotelik :) :?:...


Oczywiście, że mam.
Jednakże w Borsh dolnym (plażowym) jest jedna jedyna droga, wzdłuż wybrzeża, i nie ma żadnej nazwy i ani numerów (bosko!)
A więc tak:
z głównej drogi skręca w lewo (w prawo się nie da, bo skarpa) za Borsh, jadąc od Sarande, przy stacji banzynowej
za stacją snuje się wąska asfaltówka i nią popyla ok 2 km
dojechał do morza i skręcił w lewo.. w prawo dojechałby do północnego kresu plaży, gdzie jest fajny camping
jedzie wzdłuż plaży ok 1.. hm... może 2 km , po prawej kawiarenka na plaży, po lewej parterowy motelo-hotelik (takie połączone bungalowy.. styl z amerykańskich filmów lat 60-tych)
jedzie dalej i za tym hotelo-motelo-bugalow jakieś 100 do 200 metrów po lewej widzi camping .. hm .. trochę się trzeba domyślać, że to camping.. ale widać w gaju oliwnym namioty, przyczepy camp. i jakaś murowaną budkę (sanitaria)
za tym campingiem skręcił w lewe w bitą dróżkę wzdłuż zielonkowatego strumyku (taki glonowaty syf, gdzie uwielbiają się taplać świnki...)
na słupie wisi przypięty kartonik z numerem telefonu i .. więcej nic..
a wszystkie miejsca w hoteliku były zajęte... choć dla nas się znalazł wolny..
jakieś 50 metrów wgłąb stoi nasz hotelik.. bez nazwy, bez reklamy, ot stoi sobie budynek i tyle...

Jeśli chcesz telefon i namiary mailowe, to podaj swój adres .. wyślę ci ..

pozdro
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Osiołki na plaży ... Albania 2009 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone