Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Orla Perć - hard core - przełamać lęki

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 01.10.2009 13:54

Rzeź niewiniątek

Do Zawratu szło się po takich łańcuszkach
Obrazek
Foto Misiek

Z widokiem na Dolinę Pięciu Stawów Polskich
Obrazek
Foto Misiek

Taaaaa dalsze zdjęcia nie będą w stanie oddać bólu mięśni, zadyszki, lęku przestrzeni... To trzeba przeżyć. Mój pierwszy raz był bardzo bolesny, nawet zapowiedziałem sobie że to pierwszy i OSTATNI raz, ale teraz mi się wydaje, że jednak nie OSTATNI :oczko_usmiech:

Ruszamy na Orlą Perć. Z tych wszystkich ludzi, którzy zebrali się na Zawracie całe szczęście (nie jak mi się na początku wydawało, że większość) tylko niewielka część ruszyła w stronę Koziego Wierchu. Również całe szczęście, jest to odcinek jednokierunkowy, bo nie wyobrażam sobie, jak można się minąć na tej grani. Za dużo łańcuchów.

Obrazek
Foto Al.

Obrazek
Foto Al.

Żeby zrobić takie zdjęcie jak poniżej musiałem sobie usiąść, bo kiwało mną niebezpiecznie, błędnik zgłupiał i nie chciał utrzymać pionu.

Obrazek
Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona....

Widoki były naprawdę nieprawdopodobne i to była nagroda za trud wspinaczki. Tam można było powiedzieć "Świat leży u stóp". Aparat niestety oddałem Al'owi, który przytroczywszy go do siebie zabezpieczył przed uszkodzeniem. Mnie przeszkadzał i ograniczał ruchy w stopniu uniemożliwiającym się praktycznie poruszanie się po łańcuchach.

Łańcuchy w górę, łańcuchy w dół, twarzą do ściany, trawersy na łańcuchach. No i niestety mnie też dopadła choroba wysokościowa :lol:

Obrazek
Foto Al.

Tak poza tym to wyszliśmy już bardzo wysoko i mam wrażenie, że to już Mały Kozi Wierch

Obrazek
Foto Al.

Obrazek
Foto Misiek

Zadumanie czy zmęczenie :?:
Obrazek

Fakt jest faktem, że ludzi to tam raczej niewiele było w porównaniu do podejścia na Zawrat. Szedłem na zmianę z Rytą i z Al'em. Ryta mnie instruował gdzie postawić nogę i którą najpierw, pokazywał mi gdzie mam klamy (chwyty), których mogę się złapać i tak krok po kroku powoli zacząłem sobie przypominać wszystko z kursów jaskiniowych, gdzie też mieliśmy elementy wspinaczki. Po kilkudziesięciu minutach takich instruktaży szło mi już na tyle dobrze, że nikt mi nie musiał wskazywać jak i którędy można iść, tylko sam wybierałem już drogę, znajdowałem stopnie i klamy. Idąc praktycznie cały czas po łańcuchach wreszcie zacząłem czuć rówież ból rąk. Znikła za to zadyszka 8O :D

Tytuł tego odcinka - LOST

Pod Małym Kozim Wierchem. Zresztą już się pogubiłem gdzie jesteśmy i co widzimy, poprostu podziwiałem widoki, a nazwy zostawiam geografom :oczko_usmiech: Wiem, że musieliśmy przejść prze Mały Kozi wierch, ale w którym, momencie :?: bladego pojęcia nie mam

Obrazek
Foto Al.

Były momenty, kiedy nie trzeba było używać rąk, ale ściany i przepaście robiły ogromne wrażenie. Nawet mój błędnik się już trochę przyzwyczaił i przestał szaleć :mrgreen: byłem z tego tytułu bardzo zadowolony, aczkolwiek droga nie należy do łatwych. Momentami w dalszym ciągu miałem problemy...

Obrazek
Foto Misiek

Tutaj już chyba za Zmarzłymi Czubami idziemy w stronę Koziej Przełęczy. Jedno jest pewne powoli zaczynam mieć dość. W sumie przeszliśmy niewielki kawałek, ale zaczynam się poważnie zastanawiać nad odwrotem. Kozia Przełęcz jest jednym z niewielu miejsc na Orlej Perci skąd można w miarę bezpiecznie zejść - są szlaki w dwie strony: a) do Czarnego Stawu Gąsienicowego i Murowańca, b) do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Trzecia droga prowadzi na Kozi Wierch. Zbliża się godzina 17. Nocowanie na Kozim mi się nie uśmiecha. Zaczynam o tym wspominać ekipie.

Obrazek

Bardzo charakterystyczna skałka może ktoś będzie wiedział, w którym to jest miejscu, bo ja już nie pamiętam :oops:
Obrazek
Foto Misiek.

I jeszcze jeden trawers z kapitalnym widokiem
Obrazek
Foto Al.

Obrazek
Podejrzewam, że foto Ryta bo Misiek "poleciał" i już go nie widać ;)

Hehe zamienili się z Al'em
Obrazek
Foto Al.

Obrazek
Foto Al.

Zdjęcia są wymieszane, ale mniej więcej tak to wyglądało
Obrazek
I schodzimy

Obrazek

Zaczyna się robić już późno

Ostatni trawers do Koziej Przełęczy
Obrazek
Foto Al.

Zaczynamy już poważnie dyskutować co robimy. Ja jestem za zejściem w dół do Doliny Pięciu Stawów, kumple chcą iść w górę. Ja dałem z siebie 110% i rzeczywiście mam już dość. Reszcie ekipy brakuje jeszcze adrenaliny. Wreszcie żeby nie blokować ruchu, bo ludzi na szlaku jest sporo 8O wszyscy znikamy w czeluści Koziej Przełęczy na 50-ciometrowej drabince w dół

Obrazek
Foto Al.

Szczebelki są wszystkie, drabinka nie zdąży zardzewieć, bo jest non stop wycierana przez ludzkie ręce i buty. Rzekłbym, że jest śliska. Po pierwszych krokach w dół przyzwyczajam się do niej i zaczynam się poruszać coraz szybciej w dół, nade mną i pode mną ludzie... taki mały spacer w niebie zaliczyłem. Zbliżamy się do miejsca gdzie przecinają się szlaki do zejścia w dół.

Obrazek
Foto Misiek.

Żeby nie blokować podeszliśmy kawałek w stronę Koziego Wierchu i znaleźliśmy półkę skalną, na której można było spokojnie usiąść i się zastanowić. Ja zdecydowanie optuję za zejściem w dół, pojawiają sie głosy o rozdzieleniu się. Dwóch do góry i dwóch w dół. Tylko, że żaden z kumpli nie chce iść ze mną w dół. Sytuacja jest patowa, a robi się coraz później. Gdzieś w oddali słychać ludzi, którzy schodzą do Koziej Przełęczy. Postanawiam zapytać ich dokąd idą i czy ewentualnie mógłbym się z nimi zabrać w dół jeśli by szli do "Piątki". Idą do "Piątki" i mogę się z nimi zabrać. Wszyscy oddychają z ulgą, znalazło się jakieś rozwiązanie sytuacji. Postanawiamy się spotkać w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów. Rozpoczynam odwrót razem z ekipą w składzie: Michał, Krysia i Krzysiek. Nawet nie zapytałem skąd są :(

Obrazek
Krysia i Krzysiek; Zejście spod Koziej Przełęczy w stronę "Piątki"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Stamtąd okazało się, że jeszcze dwie godziny drogi czeka nas do schroniska. Zdążyło się zrobić ciemno, Czołówki poszły na głowy. Jedynie Michał najpierw zgubił dekielek od czołówki, a jak go już znalazł, to okazało sie, że nie ma baterii, ale nie mieliśmy już czasu na szukanie. Oni szli do Morskiego Oka, bo jutro mieli ruszać na Rysy, ja tylko do schroniska w "Piątce". W nogach czułem już potężne zakwasy i jak to mówią "łapy mi się rozjeżdżały" na kamieniach na szlaku. Urządziłem sobie rzeź tego dnia, nie ma co, a schroniska jeszcze nie widać...

W końcu, po ponad dwóch godzinach, koło 20.00 doszliśmy do domku strażników TPN czyli tzw. filancówki ;) Zauważyłem ludzi wracających spod schroniska.

Co jest :?: - pytam - Nie ma już miejsc w schronisku :?:
- Nie

:? :( Cholera. Jestem cały mokry, a nie mam koszulki na zmianę, spać na dworze w śpiworze przy tej temperaturze :?: No nie bardzo mi się uśmiecha :? Decyduję się na pozostanie w filancówce, pod warunkiem, że znajdę tu jakieś miejsce. Pożegnałem się dziękując ekipie, z którą schodziłem i ruszyłem w stronę potencjalnego noclegu. Strażnicy oczywiście nagrzani pili już z ludźmi, którzy u nich nocowali, ale patrzę stoi jakaś ekipa i prosi o pozwolenie nocowania na "glebie" Strażnik do któregoś ze studentów:

- Te, młody, ładujesz się na belkę i podciągasz cztery razy do góry.... z plecakiem :mrgreen:

Filanc czuje ewidentną satysfakcję w znęcaniu się nad ludźmi. Ale "młody" jest dobry :mrgreen: zawstydził TurboDymoMan'a - podciągnął się pięć razy. Śpi za darmo, reszta ekipy buli po 20 zł za kawałek gleby. Płacę szybko za siebie :oczko_usmiech: i zajmuję miejsce. Całe szczęście nie musiałem się podciągać :lool:, bo kiepsko bym wyglądał :lool:. Zrzuciłem plecak i wskoczyłem do śpiwora na rozłożonej na "glebie" karimacie. Było mi cholernie zimno. Domek nie ogrzewany, a ja spocony jak dzika mysz. Usiłuję zasnąć, ale spokoju mi nie daje myśl, że nie spotkam się z kumplami w schronisku, a na dodatek na dworze przed domkiem kręci się impreza. Po kilkudziesięciu minutach wreszcie udało mi się zagrzać, a bielizna termoaktywna odparowała wilgoć i jest już sucha. Jest nieźle.

W pewnym momencie wchodzą do pokoju dwie pary po kilku słowach decydują się spać na jednym poziomie, bo w pokoju są łóżka piętrowe. W związku z tym góra jest wolna. No i jak tu nie wierzyć w szczęście :?: Zaproponowali mi, żebym spał na górze, bo ekipa, która negocjowała z filancem poszła do schroniska się umyć. Wiele się nie zastanawiałem .... Cały szczęśliwy zapakowałem się na górę. Warunki poprostu rewelacyjne.

Dobranoc...

c.d.n.

Zdjęcia kumpli spod Koziego Wierchu w następnym odcinku :oczko_usmiech:
Ostatnio edytowano 18.01.2012 11:35 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 4 razy
piotrmks
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 352
Dołączył(a): 02.09.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrmks » 01.10.2009 13:57

Leszek Skupin napisał(a):
piotrmks napisał(a):... Opowiesci o panienkach ganiajacych po tatrach w szpilkach chyba kazdy zna. I nie są to tylko anegdoty. Ale byłem swiadkiem zdarzeń, które podlegały pod kryminalne paragrafy.

Szczególnie nad Morskim Okiem :oops: ale się zapędziłem... już milczę :lol:

Kozaczki i szpileczki chodza wszedzie. Natomiast najwiekszy hardcore jaki widziałem to wycieczka 8-10 latków- łacznie dwie klasy z paniami nauczycielkami. Ok 19.00 pojawiły sie w 5 Stawach i nie wiedziały co robic. Myslaly biedactwa, ze z dzieciakami z Morskiego przez Szpiglasowa i zawrat przejda w pol dnia. Byl koniec wrzesnia a w pieciu stawach ludzie spali na podlodze warstwami. Byl problem bo nawet nie bylo wystarczajacej ilosci kocy aby dzieciaki zawinac na noc. Wiekszsoc musiala na dworze w kosodrzewinie. Cale schronisko musialo sie dzieciakami zaopiekowac bo nauczycielki w histerii nie nadawaly sie juz do niczego.


Jak nie chcesz ogladać tłumów to wybierz sie na słowacka stronę.
Ich tatry sa powiedzmy inne- nie mówie ze ładniejsze- tylko odległosci sa wieksze. Trzeba miec lepsza kondycję :-).
Na poczatek proponuje Zielony Staw wg mnie w najpieknieszej dolinie w Tatrach. A potem np Zbójnicka Chata. nie wiem jak jest teraz ale 15 lat temu jedyny kran był na zewnatrz. I mycie sie pod tym kranem w czasie zawieji snieznej (schronisko lezy na 2000m) to niezapomniane przezycie.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.10.2009 14:32

Objaw "choroby wysokościowej" mi się podoba...

Chyba kupię sobie mapę TPN i będę analizował tekst, zdjęcia i opis z jednoczesną oceną, czy dałbym radę.
Nie do końca bowiem czuję temat i nie orientuję się gdzie skręciłeś do Pięciu Stawów, a gdzie poszli koledzy ale mam już poważne wątpliwości do do swojej obecności w tamtym miejscu. :wink:

Jak na razie czeka mnie w ten weekend trzecie w tym roku wejście na Babią Górę Percią Akadamicką i na tym poprzestaję. Szacuneczek i pozdrawiam.
Mariusz.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.10.2009 15:49

Leszek-czemu nie szedłeś dalej z chłopakami?
Jak prozaiczna jest granica między tymi co w niebie i nie w niebie (film)
kasia72
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 284
Dołączył(a): 27.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) kasia72 » 01.10.2009 16:08

Jak ja Ci zazdroszczę że przełamałeś swój strach i tam byłeś, ja się chyba nigdy nie odważę pomimo mej wielkiej miłości do gór. Dziękuję za wspaniałe zdjęcia, choć w ten sposób mogę tam być. Pozdrawiam :)
Rybkanula
Podróżnik
Posty: 22
Dołączył(a): 06.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rybkanula » 01.10.2009 16:29

O kurcze, nigdy nie byłam tak wysoko w Tatrach, aż mnie ciary przeszły patrząc na te zdjęcia... Niesamowite, szczególnie te wąskie przejścia z łańcuchami, brrr.

Swoją drogą Lechu i Chłopaki - gratulacje, naprawdę ujmujące foty. No i nic się nie zmieniacie! :lol:
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 01.10.2009 16:42

Leszek .... jeżeli zależało Ci na tym wejsciu, to osiągnąłeś swoje.
Przełamałeś bariery ( jak to sam nazywasz).
Dla mnie to poza zasięgiem .... nic, dosłownie nic mnie to nie pociąga. Ba .... po obejrzeniu tych zdjęć, dziwię się "miłośnikom gór" ... przecież tam nie ma nic pociągającego. Kupa skał i kamieni. Dla mnie - nie warto.

ps.
syn też ma takie "odchyłki" od normy. Łazi po tych górach i co gorsza ...... razem z synową. :!:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.10.2009 16:53

woka napisał(a):.... Dla mnie - nie warto.....

Woka - bo tak to jest w życiu, że jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu nogi śmierdzą :lol:

Lesiu - z jednym Ci się pieknie śmigneło....POGODA - rewelka, nie tylko pod fotki ale przede wszystkim pod cały wypad. Nie zawsze idzie w to trafić, szczególnie w Tatrach.
:papa:
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 01.10.2009 17:08

Lesiu, SZACUN!!! :D :D :D Piękna sprawa!!! :D Odwaga i rozwaga, to piękne połączenie. :D
A góry jak zwykle piękne...

Jak zawsze fajnie się Ciebie czyta. O oglądaniu nie wspomnę. Może i amatorzy jesteście, ale za to zawodowi. :lol: :D
Też przysiadam się do zielonego ogniska na wysokościach.

Ciekawam tej duuuużej rzeźni, bo tu cały czas nieźle rzeźnicko. :D
Pewnie to będzie... no ale pożyjemy, zobaczymy.

Pogoda rzeczywiście superowa. :)

Serdecznie pozdrawiam
Jola
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.10.2009 17:08

woka napisał(a):ps.
syn też ma takie "odchyłki" od normy. Łazi po tych górach i co gorsza ...... razem z synową. :!:

Zboczeńcy...
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 01.10.2009 17:20

Aaa... i te plecory... 8O
Ja to od zawsze mam awersję do dźwigania czegokolwiek. Wbija mnie toto w ziemię i nie mam żadnej przyjemności z łażenia. Więc jeśli już, to na luzaka. Ale muszę przyznać, że te wasze plecaczki, wystające karimaty, przewieszone kurtki, niezwykle fotogeniczne są. :D

To prawie jak z rodziną - najlepiej na zdjęciach. :lol:
pietro
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 849
Dołączył(a): 05.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) pietro » 01.10.2009 17:42

Wysoka ocena Leszek,osobiście nie zaliczyłem całej Orlej Perci,ale Zawrat i Przełęcz Krzyżne wiem jak wygląda,wejście na taki szlak z marszu bez przygotowania kondycyjno-klimatycznego to spore ryzyko,na twoich kolegach spoczywała spora odpowiedzialność.
Zdjęcia super ! :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 01.10.2009 18:52

Drabinka, o którą pytałam Cię jest słynną orloperciową drabinką. Kończy się wysoko nad ziemią (czytaj małym uskokiem skalnym). Schodzenie z niej wymaga wyjątkowej ostrożności. Zeskakując nie widzi się miejsca gdzie należy się zatrzymać. Widzi się powietrze. Twój słuszny wzrost w żlebach i wąskich szczelinach nie pomaga Ci ale zeskok z drabinki widać odbył się gładko i automatycznie.


No i cóż można powiedzieć jaka szkoda, że TAM to mnie na pewno nigdy nie będzie. Widzę, też że z powodu zawrotu i wybrania Doliny Pięciu Stawów do skoku przez szczelinę nie musiałeś się przymierzyć. Słuszna decyzja. Ciekawa jestem czy zakwasy jeszcze czujesz i gdzie.

Leszek Skupiń napisał(a):Taaaaa dalsze zdjęcia nie będą w stanie oddać bólu mięśni, zadyszki, lęku przestrzeni... To trzeba przeżyć. Mój pierwszy raz był bardzo bolesny, nawet zapowiedziałem sobie że to pierwszy i OSTATNI raz, ale teraz mi się wydaje, że jednak nie OSTATNI.


Znam to. To narkotyk. Szybko wciąga.

Też polecam słowacką stronę. To są te same góry ale mniej oblężone. Po słowackiej stronie 4/5 po polskiej 1/5 Tatr a stosunek ludności chyba 6,5 mln do 38 mln. Orlej Perci Słowacy nie mają. Najsłynniejszy turystyczny szlak z łańcuchami to "czerwona ławka". Najpiękniejsze to wspomniane Zielone Pleso. Najwyższym szczytem Tatr jak wszyscy wiedzą jest Gerlach i można go zdobyć ale ponoć tylko z przewodnikiem.
Mariusz Gubernat
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 245
Dołączył(a): 05.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mariusz Gubernat » 01.10.2009 19:28

Super wyprawa, niestety nigdy tam nie byłem.
Fotki też świetne.
Pozdrawiam
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 01.10.2009 21:43

Lidia K napisał(a):Znam to. To narkotyk. Szybko wciąga.

Też polecam słowacką stronę. To są te same góry ale mniej oblężone. Po słowackiej stronie 4/5 po polskiej 1/5 Tatr . Orlej Perci Słowacy nie mają. Najsłynniejszy turystyczny szlak z łańcuchami to "czerwona ławka". Najpiękniejsze to wspomniane Zielone Pleso. Najwyższym szczytem Tatr jak wszyscy wiedzą jest Gerlach i można go zdobyć ale ponoć tylko z przewodnikiem.


Mnie stosunkowo szyko wciągnął i to na amen.
Najlepszym przykładem niech będzie to, że Orlą w całości przeszedłem samotnie w wieku... 16 lat- bez wiedzy ojca, kóry akurat musiał wracać do domu, a ja korzystając z okazji już nastepnego dnia ruszyłem w góry.
Nie była to oczywiście taka całkiem wariacka wycieczka, bo wcześniej byłem w Tatrach kilka razy więc obycie z przepaściami i łańcuchami miałem. Jednak czułem ciąg do poznania czegoś trudniejszego. I zrobienia tego o własnych siłach i własną wiedzą.
Ten sprawdzian wysokogórski tylko mnie podgrzał do jeszcze ciekawszych pomysłów.
Taternikiem jednak nie zostałem, ale nie ukrywam, że najwięcej przyjemności sprawia mi wspinanie zimą.

Osobom które twierdzą, ze to jest niewiele warte, że nic nie daje, nie jest dla nich, powiem tylko tyle: tak jak zawsze najwięcej radości sprawia człowiekowi kosztowanie owoców swojej własnej i solidnej pracy, tak i zbieranie owoców wchodzenia na szczyty jest ukoronowaniem i zwieńczeniem wcześniejszego wysiłku. A widoków jakie nam serwuje przyroda z górskich szczytów się nie zapomina.
"Piękno świata widać najlepiej ze szczytów gór"....jak mawia stara prawda.


Co do Tatr Słowackich, to wspominałem już, że można tam zaliczyć przygodę wysokogórską z trudnościami, ale możliwe to jest w zasadzie tylko poza szlakami, na własne ryzyko i własna rękę, ponieważ wg. przepisów parkowych- niestety w porównaniu do innych parków narodowych w górach Europy zupełnie bezsensownych- poza znakowanymi trasami można poruszać się albo z przewodnikiem (wyjątkowo przestarzały pomysł), albo będąc licencjonowanym wspinaczem- ten durny przepis równiez jest przeżytkiem, ale nadal funkcjonuje).

Bystrzy ludzie znaleźli jednak sposób na ominięcie tych idiotyzmów rodem z komuny i dzisiaj można ruszać na dowolny szczyt - poza rezerwatami ścisłymi- o ile jest sie posiadaczem nie tylko Karty Taternika lub wspinacza, ale i dowolnej legitymacji członkowskiej UIAA wydanej w którymś z krajów Europy.
Legitymacja taka jest potwierdzeniem przynależności do któregoś z Klubów Wysokogórskich i federacji alpinistycznej, pomimo tego, że się wspinaczem wcale nie jest. Kosztuje ona na rok ok. kilkadziesiąt euro (30-50), ale w cenie mamy juz ubezpieczenie górskie, czasami też i zniżki w schroniskach, co może być bardzo pomocne.

Na koniec dodam, że są ludzie zdobywający najwyższe tarzańskie szczyty nawet bez legitymacji UIAA (np. ja :lol: :wink: ) ale trzeba znać pewne reguły i byc przygotowanym na niespodzianki filanców, ale przede wszystkim, bardzo dobrze znać mapę i topografię Tatr oraz masywów szczytów. Mnie pozostały juz tylko dwa z najwyższych do zaliczenia.
Jeśli ktoś będzie chciał uzyskac więcej informacji o takich szczytach, proszę pisać.
Najpopularniejszymi trasami na wysokie szczyty Tatr są wejścia na Lodowy Szczyt i Łomnicę oraz na Gerlach.
Na każdy z tych szczytów można wejść przynajmniej dwoma trasami o różnym stopniu trudności.

Polecam bardzo przydatny przewodnik "Najpiękniejsze szczyty tatrzańskie". Mozna tam znaleźć opisy wejśc na większość szczytów w Tatrach, równiez trudnymi, wysokogórskimi trasami a także drogi wspinaczkowe.


Autorowi tematu gratuluję wytrwałości i samozaparcia.
Skoro Orla zdobyta, może pora na pierwsze ferraty? :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Orla Perć - hard core - przełamać lęki - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone