zawodowiec napisał(a):Dajesz Agnieszka, świeża jesteś!
Dzięki,
Kamil 
Pamiętaj, czekam na Ciebie "na szutrowym szlaku"

andy.pl napisał(a):Maslinko, jeszcze w studenckich czasach też zdobyłem Zawrat tak jak Ty - byłem z siebie dumny ... do momentu gdy po południowej stronie, na rozległej trawiastej łące nie zobaczyłem kilku rodzin naszych sąsiadów wypoczywających i korzystających z kąpieli słonecznych na łagodnym (od tamtej strony) stoku - moja wielkość i radość prysła jak bańka mydlana ... Potem poszedłem na Świnicę - humor i dobre samopoczucie powróciły

A mi się humor poprawił, gdy osiągnęłam Zawrat, bo wyszliśmy z gęstej mgły prosto w słońce, a naszym oczom ukazał się bajeczny widok na Dolinę Pięciu Stawów. Oj, warto było się tak męczyć

Już się nie mogę doczekać Leszkowych fotek
Co do Świnicy, podejście na szczyt albo było łatwiejsze, albo już się przyzwyczaiłam do tych łańcuchów

A na samej górze widoki - poezja, dosłownie zresztą, bo od razu przypomniał mi się (jak to polonistce

) wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera
Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej.
Patrzę ze szczytu w dół: pode mną
przepaść rozwarła paszczę ciemną -
patrzę w dolinę, w dal:
i jakaś dziwna mię pochwyca
bez brzegu i bez dna tęsknica,
niewysłowiony żal...
Tak sobie siedziałam i patrzyłam w tę "przepaści paszczę ciemną" i czułam, to co zwykle czuję w górach - specyficzny rodzaj wolności, zachwyt oraz pokorę wobec groźnej natury...
Leszku, przepraszam za prywatę i przydługie bajdurzenia

Ale to wszystko w tatrzańskim temacie i górskim klimacie (ale mi rym częstochowski wyszedł

)
Bardzo się cieszę, że już piszesz i to jak! Włos się jeży na głowie, jak to czytam i normalnie mam gęsią skórkę

Tak w nocy iść w góry, i to w te góry zamieszkałe przez niedźwiedzie! Nigdy w życiu!
Przyznam się "po cichu" (czyli tak, że wszyscy przeczytają

), że najbardziej w Tatrach boję się... niedźwiedzi

Jak sobie czasem na szlaku o nich przypomnę, to czasem chcę wracać

Takie to trochę irracjonalne lęki, ale całkowicie prawdziwe.
Widzę, że nocleg w "Murowańcu" mieliście bardzo "klimatyczny". Wdrapywanie się na strych uśpionego schroniska - fajne, już to sobie wyobrażam
Leszku, nie poganiam, ale przyznaję, że nie mogę się doczekać

Na pewno będę tu zaglądać na bieżąco.
Pozdrav
