Czyli zakaz jest dla "pro forma".
Żeby potem kto nie mówił, że nie było napisane, żeby nie leźć bo niebezpiecznie.
Zastanawiam się, co byłoby, gdyby tam wpuścic tatrzańskich filanców?!
Chyba wyskakiwali by zza skał z bloczkiem mandatów!
Popatrzcie, ile dzieli jeszcze niektóre kraje w kwestii tak niezłożonej i niepolitycznej, jak turystyka...
U nas wciąż zakazy i nakazy oraz groźby kar. Gdzie indziej już dawno z tego wyszli o ile kiedykolwiek tak mieli.