Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Orla Perć - hard core - przełamać lęki

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.10.2009 20:17

Fatamorgana, dzięki za obszerne wyjaśnienia. Kartę taternika jeszcze gdzieś mam, legitkę klubową też tylko już od lat nie płaciłem składek bo mnie ciągle nie ma w rodzinnym mieście. Już parę lat nie byłem w Tatrach ale jakbym zawitał teraz na Słowacji to pewnie właśnie jakoś tak bym sobie radził. Jak miałem naście lat to byliśmy w parę osób na Gierlachu i Lodowym z przewodnikiem, przy cenach z tamtych czasów i rozłożeniu na grupę wychodziło jeszcze rozsądnie, teraz z tego co słyszałem przewodnicy oszaleli z cenami. Zgadzam się że to przede wszystkim o ochronę ich mafii chodzi.
pzdr :)
Kamil
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 07.10.2009 21:10

Fatamorgana napisał(a):
Bystrzy ludzie znaleźli jednak sposób na ominięcie tych idiotyzmów rodem z komuny i dzisiaj można ruszać na dowolny szczyt - poza rezerwatami ścisłymi- o ile jest sie posiadaczem nie tylko Karty Taternika lub wspinacza, ale i dowolnej legitymacji członkowskiej UIAA wydanej w którymś z krajów Europy.
Legitymacja taka jest potwierdzeniem przynależności do któregoś z Klubów Wysokogórskich i federacji alpinistycznej, pomimo tego, że się wspinaczem wcale nie jest. Kosztuje ona na rok ok. kilkadziesiąt euro (30-50), ale w cenie mamy juz ubezpieczenie górskie, czasami też i zniżki w schroniskach, co może być bardzo pomocne.


Baaardzo mnie to zainteresowało, szczerze mówiąc słyszę o tym pierwszy raz, a jeśli to prawda to jutro wykupuję członkostwo w Alpenverein (Austriackim Związku Alpejskim). Za 50 czy 60 EUR rocznie będę miał wtedy ubezpieczenie i to o czym piszesz, czyli mogę chodzić poza znakowanymi szlakami???
Jakoś nie chce mi się wierzyć że to może być takie proste...

Edit: Znalazłem chyba odpowiedź. Więc nie jest tak łatwo - tak jak pisał Kamil - na w Słowackich trzeba co najmniej drogami "III" chodzić do góry, a w dół juz dowolnymi...
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 07.10.2009 21:50

typ napisał(a):[Baaardzo mnie to zainteresowało, szczerze mówiąc słyszę o tym pierwszy raz, a jeśli to prawda to jutro wykupuję członkostwo w Alpenverein (Austriackim Związku Alpejskim). Za 50 czy 60 EUR rocznie będę miał wtedy ubezpieczenie i to o czym piszesz, czyli mogę chodzić poza znakowanymi szlakami???
Jakoś nie chce mi się wierzyć że to może być takie proste...

Między innymi z takich właśnie przyczyn pewna polska grupa ludzi utworzyła swego czasu OAV oddział polski, w celu rozpropagowania i poszerzenia wiedzy o korzyściach wynikających z posiadania takiej karty członkowskiej.
Dzięki tym ludziom można było bez kłopotu załatwic formalności w kraju- zresztą wtedy nie było jeszcze u nas netu i płatności online powszechnie.

Ale... pamiętaj o pewnych ograniczeniach. Samo posiadanie legitki to jeszcze nie wszystko. Straż parkowa dobrze wie, że istnieje grupa ludzi nie będących taternikami, ale idąca w góry poza szlaki.
Jednak oni też mają pewne ograniczenia- nie mogą stosować siły, nie mogą Ciebie np. przeszukiwać czy masz sprzęt wspinaczkowy, prowadzić dochodzeń itp. Od tego jest policja i sądy.
Niektórzy górołazi twierdzą, że to jest taka gra w podchody. Jak masz pecha i źle się wytłumaczysz, to przegrasz.
Legitka nie gwarantuje- ale pomaga.
Najgorzej jest, jak się ktoś stawia i próbuje zrobić z filanca głupa. Wtedy ma przerąbane.

Żeby zatrzeć złe wrażenia z lektury głupio złośliwych i żałosnych trolli podam pewien przykład.

15 czerwca zaczyna się tzw. sezon letni w Tatrach Słowackich.
Przy Chacie Tery'ego w 5 Stawach Spiskich pojawia się gromada turystów. Dzień jest piękny, ciepły i zachęca do wyjścia na szczyty.
Wraz z turystami z dołu przychodzą jednak i filance. Ich "sezon" też się rozpoczyna na dobre. Zgodnie z przepisami TANAP przez cały okres zimowy szlaki są zamknięte poza dojściami do schronisk. To kolejna dziwna sprawa, bo u nas nic nie jest zamknięte zimą, chyba że jest alarm lawinowy. No ale sąsiedzi zza miedzy tak już mają i koniec.
No więc filance mają lornety i idą sobie na pagórek za chatą, żeby sie rozejrzec i "pilnować przepisów parkowych".
Po jakimś czasie dołącza do nich ktoś. Jakiś znajomy, bo długo gawędzą po przywitaniu w dobrej komitywie. Piją piwko a potem każdy idzie gdzie mu pasuje, z tym że ów znajomy idzie sobie poza znakowanym szlakiem, najwidoczniej dlatego, że jest znajomym a nie obcym. :roll:
W stosunku do obcych filance nie są pobłażliwi i opieprzają jakiegoś turystę, ze skraca sobie drogę zejścia z Przełeczy Lodowej.
Krótko mówiąc, widac że goście są i wykonują swoją robotę, za którą im pewnie ktoś płaci.

W chacie podpytuję chatara Miro Jilka o to jak to jest z tymi filancami. Najpierw mówi mi, że poza szlakiem nie wolno.
Ale juz wieczorem, gdy zameldowałem się na nocleg i śniadanie, pyta mnie gdzie planuję wyjść jutro. Mówię, że na Lodowy planujemy iść w 3 głowy. Nie zapytałem, czy wolno nam lub czy da się w ogóle, ale powiedziałem, ze pójdziemy...
A on mówi zaraz, że jak przez Konia, to nie tak łatwo i pyta, czy znamy drogę. Tak, mamy kogos, kto tam 2 razy był.
Rano przed wyjściem wracam jednak do sprawy i podchwytliwie pytam Miro, czy jak będziemy schodzić, nie będzie jakiegoś problemu, bo widziałem strażników.
A on mi na to: " To powiedz im, że ze mną gadaliście i będzie ok."
Wtedy zrozumiałem wszystko. :) :D :twisted:

Dokładnie ta sama historia powtórzyła się gdy byłem tam jeszcze 2 razy, wychodząc na inne drogi. Raz w kwietniu 2003, a potem w październiku 2006. Miro i jego zastępczyni niezbyt mnie pamiętali, ale zawsze odpowiedź była podobna lub taka sama.
Oficjalnie i dla przechodzących tylko okazyjnie nie wolno, ale dla nocujących i zgłaszających chatarowi wyjście w konkretna droge- wolno było. Oczywiście nie byłem wyjątkiem i takich wychodzących "legalnie ale nielegalnie" było łącznie jeszcze kilku. Zimą i wiosną w kolejnych latach też.
Na koniec dodam, ze nigdy (celowo) nie ujawniałem faktu bycia wspinaczem, posiadania sprzętu do wspinaczki, jakichś legitymacji, uprawnień czy czegoś takiego.
Właśnie dlatego, aby się przekonać jak to naprawdę jest.
Sami widzicie jak jest.
A na sam koniec dodam tylko że kiedyś spróbowałem dostać się na Lodową Przełęcz drogą z północy (z Javoriny) w początkach kwietnia- ale szlakiem. Po drodze spotkałem kogoś z Tanapu na nartach i ten facet przegonił mnie bo szlak zimą przecież zamknięty. Jeszcze mnie ostrzegł, że jak jednak pójde dalej, to- cytuję ten zabawny tekst: "Tam Vas uchyti rendżer" (ranger, jak ten z Teksasu czy parków w USA :lol: ).
"No ale ja idę do Miro Jilka i on mi powiedział, że do chaty można dojść" odparłem grzecznie.
A ten mi na to: " To niech Miro Ci pozwala, ale tam u siebie, a tu nie ma Miro i ja Ci mówię, że nie wolno." 8O 8) :roll: :lol:
No dobra, wygrałeś facet. :P
Za jakies 15 minut mijają mnie młodzi ludzie na nartach tourowych jadący z góry.
Od razu widać, że to nie słuzbowi, ale prywatnie.
Pytam ich czy mają pozwolenie lub czy są z TANAP.
Nie. Okazuje się, że ci Słowacy po prostu znają kogo trzeba i sobie pojeździć przyszli w górach...a w dodatku są ze znajomym. Z tym, z którym przedtem właśnie rozmawiałem. :lol: :lol: :wink:

Tak to właśnie wygląda.

Moi drodzy, to jest Słowacja, postkomunistyczny kraj a nie Hiszpania czy Austria lub Szwajcaria.

Przepraszam za notoryczne OFFy, ale mam nadzieję, że zdobyte doświadczenia się jednak przydadzą komuś.
Zawsze to lepiej poczytać czyjeś pozytywne niż samemu na sobie testować niepewne.
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 07.10.2009 22:19

Dzięki za obszerne wyjaśnienia, tak sie domyślałem, ale miałem nadzieję że cos się zmieniło na lepsze....
Nie mam ochoty użerać się z parkowcami (raz już babinie płaciłem jakies grosze), więc pozostaje mi nadal chodzenie po szlakach oraz jeżdżenie w prawdziwe (czyli dzikie) góry - na Bałkany, gdzie nie ma parkowców, szlaków, pozwoleń, zakazów, legitymacji, kolejek, tłoku i wielu wielu innych :-)

Wspomnę jeszcze Chatę pod Rysmi - to w mojej opinii najbardziej klimatyczne schronisko w Tatrach Wysokich. Tylko lepiej się tam nie wybierać na nocleg w weekendy. I o miejsce trudno i o spokojny sen czasem trudno :-)
W każdy inny dzień - polecam. Super obsługa, pyszne śniadania w formie szwedzkiego stołu (herbata!), super klimat no i miejsce......
Zachód słońca na Rysach, wschód słońca na Rysach.
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 08.10.2009 01:32

I tak najbardziej klimatyczny jest tam ten słynny wychodek z widokiem na vychod i zapad. Ale jak za bardzo się wychylisz, to "wypadnieś"! :lol:

A na powaznie, to bardzo ciekawe są losy tej chaty - 2 razy była odbudowywana po zniszczeniach lawinowych bodajże.
Ale doszło do tego tylko dzięki niezwykłemu uporowi i wierze w powodzenie chatara- zasłużonego p. Beranka, który osobiście nosił materiały do odbudowy.
Do takich ludzi zawsze mam szacunek.
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 08.10.2009 06:39

Fatamorgana napisał(a):I tak najbardziej klimatyczny jest tam ten słynny wychodek z widokiem na vychod i zapad. Ale jak za bardzo się wychylisz, to "wypadnieś"! :lol:


Zgadza się, ciekawa konstrukcja, do której mimo wszystko podczas silnego wiatru wchodzę z "lekką niepewnością" czy wyjdę :-)

Fatamorgana napisał(a):A na powaznie, to bardzo ciekawe są losy tej chaty - 2 razy była odbudowywana po zniszczeniach lawinowych bodajże.
Ale doszło do tego tylko dzięki niezwykłemu uporowi i wierze w powodzenie chatara- zasłużonego p. Beranka, który osobiście nosił materiały do odbudowy.
Do takich ludzi zawsze mam szacunek.


Planują ją przenieść wyżej (tzn zbudować nową), bliżej wierzchołka Rysów, wtedy nie będzie narażona na lawiny, choć wg mnie będzie mniej osłonięta od wiatru. Wiktor - super facet, miły człowiek, ma nogi z żelaza chyba.
Całe wyżywienie i wyposażenie nadal wynoszą "nosici" na własnych ramionach. W innych schroniskach dowozi się to albo samochodem, albo kolejką, albo... helikopterem. Światła tutaj nie ma (mają chyba jakiś mały agregat ale na potrzeby kuchni chyba), na stołach wieczorami stoją lampy naftowe, woda do "ewentualnego" :-) mycia się nadal jest tylko w garnku (kanie) i ma temperaturę pomiędzy temperaturą zewnętrzną a temperaturą na sali (zależy jak długo stoi) - nabierasz chochelka ile ci potrzeba i robisz na zewnątrz toaletę :-).
Przepraszam za zbyt długi wywód na temat Chaty ale mam z nią związane tylko dobre wspomnienia i za każdym razem podczas noclegu spotkałem się tam z życzliwością, co nie jest w Tatrach normą.
Polecam nocleg, a nie tylko wstąpienie tam podczas wychodzenia czy schodzenia z wierzchołka...
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 08.10.2009 07:25

Fata sądzę, że Twoje wyjaśnienia przydadzą sie wielu żeby zrozumieć jak to naprawdę jest ze Słowackimi Tatrami i Tatrami wogóle. Z dużym zainteresowaniem przeczytałem to co napisałeś.

My przed drabinką do Koziej Przełęczy spotkaliśmy ludzi ze szpejem, ale bez plecaków, którzy poruszali się jak elfy po skałach, byli w butach wspinaczkowych, a tam gdzie ja się mozolnie gramoliłem oni porostu sobie skakali na palcach. To było niesamowite. Ale też i grzecznie czekali w kolejce do zejścia, a mogli rozwinąć linę i po niej zjechać :lol:. Widocznie nie chcieli zbędnego wrażenia robić i za to też cenię takich ludzi... za skromność.

Kamil :lol: Krzychu taki jest :lol: niby poważny, ale jak sie go pozna to można się polać ze śmiechu :lool:

Ula drobna jesteś kobieta i taka wytrzymałość w tak drobnym ciele.... niewyobrażalne :!: 8O szacun :!:

Typie na Rysy pewno wejdę jeszcze, żeby wiedzieć o czym mówicie :devil:

Widzę, że górołazów przybywa :D :D :D :D

Pozdrav :papa:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.10.2009 07:37

Leszek Skupin napisał(a):Widzę, że górołazów przybywa :D :D :D :D


Trochę nisko... , trochę wysoko... ale zawsze "piennych" :wink: . To cieszy.

Takie relacje ja ta inspirują i takim weekendowym łazikom jak ja, już coś zaczyna w głowie wiercić :wink: .

Pozdrowienia.
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 08.10.2009 08:05

I co tu jeszcze można napisać... :?:
Lubię o Tatrach czytać i Tatry oglądać :D
A i wspominać lubię :)

shtriga napisał(a):Tak tu sobie czytam o zachwytach nad pogodą... Ja to szczęściara jestem :D :D :D W czasach licealno-studenckich to zawsze był mi dany miesiąc albo i dłużej w Tatrach, i zawsze się pięknie trafiło.


Coś jest na rzeczy z tą pogodą :?
W moich, podobnych do Twoich, czasach zawsze jeździłem do Zakopca na 2 tygodnie (lipiec/sierpień) i zawsze miałem murowane słońce :!:

shtriga napisał(a):A ileż to mi się jeszcze przygód przypomina... :lol: Wielkie dzięki Leszek!!!!! Szkoda, że to były czasy jakiegoś mojego głupiego aparacika z którego mam fotki 9x13 :D Ale i tak piękne czasy...


Oj, przypomina się... :lol:
Nasza 'meta' w Nędzówce u znajomego bacy... w zasadzie ta łąka to był już TPN. Namioty nad strumieniem, który wysychał, więc trzeba było wieczorem stawiać tamę... żeby na poranny prysznic pod wodospadzikiem wody się nazbierało :lol:
Pierwsze łańcuchy na szlaku na Czerwone, guzy na głowie w Mylnej, emocje na dwukierunkowej Orlej, duma ze zdobycia Rysów...
Czasami z ekipą, czasami samotnie, ale zawsze rewelacyjnie :D :!:
A i jeszcze lody w 'koktajlbarze społemowskim' na Krupówkach.
Fotki też mam 9x13, oczywiście cz/b, a te 9x13 'darłem' z 13x18..., bo innego papieru nie udało się kupić :!:

Leszku..., ale ten plecak... 8O
Ja jakoś zawsze z ekwipunkiem 1-2 dniowym chodziłem.

pozdr
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 08.10.2009 09:42

maslinka napisał(a):Przeglądałam swoje zdjęcia z Doliny Pięciu Stawów i znalazłam na nich (chyba) miejsce Twojego noclegu:

Obrazek

Czy to ta chatka? :D
...


Tak to jest dokładnie ta chatka - filancówka
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 08.10.2009 12:20

Inne spojrzenie na naszą wyprawę ;)

1.
Obrazek

2.
Obrazek

3.
Obrazek

4.
Obrazek

5.
Obrazek

6.
Obrazek

7.
Obrazek

8.
Obrazek

9.
Obrazek

10.
Obrazek

Tu poproszę o krytykę znawców fotografii naszych forumowych fotografów :D

:papa:
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 08.10.2009 13:06

Forumowym fotografem to ja nie jestem, ale zdjęcia 1., 2. i 10. tak "niefachowo" bardzo mi się podobają.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.10.2009 13:10

Kolejny laik - choć prośba była o użytkowników "pro" :wink: :

Nr 4 i 8 oraz oba portrety. Super.

Czy te zaciemnione rogi w krajobrazach to specjalnie, czy tak samo wyszło? Nie podoba mi się :)

Pozdrawiam!

edit: Trzasnąłeś kiedyś koledze fotkę zbliżoną do tej z nr 6 tyle, że na tle wznoszącego się kamienistego podłoża. nie pamiętam już gdzie i kiedy ale wyglądało super. Szóstka w podobnym stylu ale tamta to był wypas!
Ostatnio edytowano 08.10.2009 13:19 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.10.2009 13:15

Ja też jestem fotograficznym "lajkonikiem" :wink: ale najbardziej podoba mi się zdjęcie nr 4, z małą głębią ostrości (to akurat wiem, jak się nazywa :lol:)
Dziesiątka też bardzo fajna!
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 08.10.2009 13:33

Interseal napisał(a):...
Czy te zaciemnione rogi w krajobrazach to specjalnie, czy tak samo wyszło? Nie podoba mi się :)
...

To tak specjalnie :oops:
Interseal napisał(a):...Trzasnąłeś kiedyś koledze fotkę zbliżoną do tej z nr 6 tyle, że na tle wznoszącego się kamienistego podłoża. nie pamiętam już gdzie i kiedy ale wyglądało super. Szóstka w podobnym stylu ale tamta to był wypas!

"W naszych regionach turystycznie" lub w "Portretach" było też dokładnie już nie pamiętam. Ale wiem o które zdjecie Ci chodzi :D że też je zapamiętałeś :?: 8O :D To było ze szlaku na Sokolicę w Pieninach :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Orla Perć - hard core - przełamać lęki - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone