Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Orla Perć - hard core - przełamać lęki

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.10.2009 13:31

Leszku, przepraszam :oops: Przeze mnie rozwinęła się dyskusja na tematy beskidzkie, a nie tatrzańskie.

Fatamorgana i Piamir, dzięki za propozycje tras :D Na pewno coś z tego wybierzemy :D
Fajnie, że Wam się chciało, chłopaki, tak dokładnie te trasy opisać :D
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.10.2009 14:25

Ne ma problema, :D cieszę się, że Wam się chciało czytać moje przydługie opisy ;)

:papa:

Do zobaczenia na szlaku :D
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.10.2009 14:48

A na deser, żeby było wiadomo, żeśmy schodzili do Polany Palenicy ;)

Wodogrzmoty Mickiewicza
Obrazek

Obrazek

:papa:
Ostatnio edytowano 18.01.2012 14:03 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 1 raz
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 07.10.2009 15:02

Chciałam zapytać jak można uzyskać taki efekt wody na wodospadzie?
Czy to dzięki szaremu filtrowi? (strzelam)...
Bo jak ustawię na dłużdzy czas naświetlania migawki, to wiadomo, że zdjęcie jasne będzie :/
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.10.2009 15:09

Tak na prawdę to nic innego jak to co w exifie poniżej. Nie miałem żadnych filtrów ze sobą - oszczędności wagowe :lool: ;) Można było jeszcze wydłużyć czas zwiększając wartość przysłony np do f/16, ale wtedy istniało ryzyko, że poruszę zdjęcie, aparat trzymałem w rękach przyciskając go do barierki mostu :devil: nie miałem statywu z oczywistych względów :devil:
...
Data i czas modyfikacji pliku: 2009:09:27 18:09:50
...
Model urządzenia: NIKON D80
...
Czas ekspozycji: 0,769231 = 1,3 s
Wartość przysłony: 6,3
Program ekspozycji: 3
Czułość ISO: 100
Korekta ekspozycji: -0,333333
Jasność obiektywu: 4,3
...
Ogniskowa: 85
...
Odpowiednik ogniskowej dla filmu 35 mm: 127
...
Ostatnio edytowano 07.10.2009 15:11 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.10.2009 15:11

Kmpletnym laikiem jestem, ale jeżeli wydłuzysz czas naświetlania to możesz domkąć przysłonę i wyjdzie na to samo co do jasności zdjęcia - przynajmniej ja tak robię...



Spóźniłem się - wypowiedział się autor i expert zarazem...
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 07.10.2009 15:20

Oj jak się błogo uśmiechałam czytając!!! Lepiej późno niż... później :lol: Cieszę się Leszku, że i Tobie dane było to wszystko przeżyć! Podpisuję się pod tym, co wcześniej napisała MAPA - szczerze, aż do bólu oddane emocje! Wielkie gratki!!!

Tak tu sobie czytam o zachwytach nad pogodą... Ja to szczęściara jestem :D :D :D W czasach licealno-studenckich to zawsze był mi dany miesiąc albo i dłużej w Tatrach, i zawsze się pięknie trafiło.
A przepraszam - burzy przy samotnym zejściu z Zawratu to do końca życia nie zapomnę i tego jak głośno można się wtedy modlić łkając :lol:

A co do asfaltu z MOka... Hmmm... Schodziliśmy wykończeni z Granatów i dalej Waszą drogą, no i ten asfalt... A w Łysej Polanie okazuje się, że nie przyjechał ostatni PKS...
Nie koniec emocji. Przychodzą do nas na przystanek pogranicznicy i mówią, że mamy się schować u nich, bo właśnie do przejścia granicznego idzie sobie Magda z małymi - pamiętacie tę biedną niedźwiedzią mamę? Magda z ekipą pochodziła, pogrzebała w śmietniku i poszła :lol:

A my - heheheheheh - pieszo aż do Poronina, gdzie udało się nam wreszcie o północy zorganizować transport do Białego Dunajca, gdzie mieszkaliśmy :twisted: To nie były czasy telefonów komórkowych :lol: Z Głodówki szukaliśmy pomocy. Na pewnym etapie wykończenia człowiek już jest maszyną :lool: Po całodziennej wyprawie dotarliśmy na miejsce i zasnęliśmy o 3 nad ranem :lol:

A ileż to mi się jeszcze przygód przypomina... :lol: Wielkie dzięki Leszek!!!!! Szkoda, że to były czasy jakiegoś mojego głupiego aparacika z którego mam fotki 9x13 :D Ale i tak piękne czasy...

Uściski dla Was wszystkich!!!

PS A ja mam Beskidy przez okno i chwilę jazdy pociągiem. Ale kiedy mieszkałam na Ślaśku łaziłam w nie dużo częściej niż teraz. Rasowa góralka już jestem, co nie? :devil: :lool: Cóż - służba nie drużba. Nie ma kiedy :?
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 07.10.2009 17:17

Pacnęłam się w czółko.
No fakt! :D
Nie pomyślałam z tą przesłoną ;) :D
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.10.2009 18:14

Czytałem na bieżąco. Choroba wysokościowa i reality show mnie rozwaliły :lol:
Bardzo dobra decyzja o wcześniejszym zejściu, nic na siłę. Następnym razem przejdziesz większy kawał Orlej, bo jestem pewny że będzie następny raz :)
Zdjęcia tercetu egzotycznego fotografów wymiatają, a te z Orlej ekstra pokazują adrenalinkę :D
Szpiglasową i Wierch też znam. Morskoocznym asfaltem żeśmy dymali na wyprażony ser i bronka do Javoriny w ramach dnia kondycyjnego między wspinaczkami na taborze w Moku. A misie znam niestety a może stety tylko z opowieści.
Szacun dla całej Waszej paki! A Lesiu wielkim pisarzem jest :lol:

shtriga napisał(a):A my - heheheheheh - pieszo aż do Poronina, gdzie udało się nam wreszcie o północy zorganizować transport do Białego Dunajca, gdzie mieszkaliśmy :twisted:

Ulcia, nie wyobrażam sobie dymania dalej do Poronina po zejściu asfaltem do Łysej! 8O 8O 8O

Fatamorgana napisał(a):Co do Tatr Słowackich, to wspominałem już, że można tam zaliczyć przygodę wysokogórską z trudnościami, ale możliwe to jest w zasadzie tylko poza szlakami, na własne ryzyko i własna rękę, ponieważ wg. przepisów parkowych- niestety w porównaniu do innych parków narodowych w górach Europy zupełnie bezsensownych- poza znakowanymi trasami można poruszać się albo z przewodnikiem (wyjątkowo przestarzały pomysł), albo będąc licencjonowanym wspinaczem- ten durny przepis równiez jest przeżytkiem, ale nadal funkcjonuje).

Bystrzy ludzie znaleźli jednak sposób na ominięcie tych idiotyzmów rodem z komuny i dzisiaj można ruszać na dowolny szczyt - poza rezerwatami ścisłymi- o ile jest sie posiadaczem nie tylko Karty Taternika lub wspinacza, ale i dowolnej legitymacji członkowskiej UIAA wydanej w którymś z krajów Europy.

Kiedyś słyszałem że legitymacja owszem, ale jest przepis że bez przewodnika nawet z legitką turystycznych dróg nieznakowanych można używać tylko do zejścia, no i trzeba mieć ze sobą linę i szpej bo inaczej filanc może uznać że jesteśmy turystami a nie wspinaczami i dać mandat. Do wejścia na szczyty "nieznakowane" wg tego przepisu można używać tylko dróg o trudności co najmniej III UIAA. Tyle słyszałem, nie wiem jak to wygląda na dzień dzisiejszy. Może to martwy przepis?
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 07.10.2009 18:59

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):A my - heheheheheh - pieszo aż do Poronina, gdzie udało się nam wreszcie o północy zorganizować transport do Białego Dunajca, gdzie mieszkaliśmy :twisted:

Ulcia, nie wyobrażam sobie dymania dalej do Poronina po zejściu asfaltem do Łysej! 8O 8O 8O


Ale ja się naprawdę nie pomyliłam :lol: :lol: :lol: Do Głodówki było ciężko, do Bukowiny już jakoś, a potem to już poszło z górki :lol: :lol: :lol: Muszę świadków poszukać. To było po trzeciej klasie LO zdaje się...

Te marsze długodystansowe to zdaje się do dziś mi zostały... :wink: :D
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 07.10.2009 19:03

Azaliż wierzę żeś tego dokonała :D Tylko to po prostu trudne do wyobrażenia!!!
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.10.2009 19:05

shtriga napisał(a):
zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):A my - heheheheheh - pieszo aż do Poronina, gdzie udało się nam wreszcie o północy zorganizować transport do Białego Dunajca, gdzie mieszkaliśmy :twisted:

Ulcia, nie wyobrażam sobie dymania dalej do Poronina po zejściu asfaltem do Łysej! 8O 8O 8O


Ale ja się naprawdę nie pomyliłam :lol: :lol: :lol: Do Głodówki było ciężko, do Bukowiny już jakoś, a potem to już poszło z górki :lol: :lol: :lol: Muszę świadków poszukać. To było po trzeciej klasie LO zdaje się...

Aaaa, dopiero teraz to sobie wyobraziłam! 8O Ula, jesteś niesamowita! Przecież tam jest strasznie pod górę, do Głodówki (nie dziwię się, że piszesz, że ciężko było). I cholernie daleko! Jeżdżąc w Tatry, zwykle zatrzymujemy się w Bukowinie, więc wiem jak długo jedzie się (samochodem!) z Łysej Polany do Bukowiny. A Ty jeszcze piechotą... Podziwiam 8O
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 07.10.2009 19:14

Maslinka - a jeszcze Ci powiem, że z plecaczkiem :twisted: :lol: Wprawdzie tylko małym, jednodniowym, ale zawsze to coś :lol:
Ja z tego pokolenia, co to podróżowało autobusami i pociągami, a gdzie nie dojechało, to poszło. Mam tak niestety do dziś :lol: Silna nie jestem, ale wytrzymała jak sto bandytów, to i owszem. Wiola świadkiem :lol:
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 07.10.2009 19:51

zawodowiec napisał(a):Kiedyś słyszałem że legitymacja owszem, ale jest przepis że bez przewodnika nawet z legitką turystycznych dróg nieznakowanych można używać tylko do zejścia, no i trzeba mieć ze sobą linę i szpej bo inaczej filanc może uznać że jesteśmy turystami a nie wspinaczami i dać mandat. Do wejścia na szczyty "nieznakowane" wg tego przepisu można używać tylko dróg o trudności co najmniej III UIAA. Tyle słyszałem, nie wiem jak to wygląda na dzień dzisiejszy. Może to martwy przepis?


No niestety, ale Tatry nadal są małe a przepisy duże.

Natomiast jest prosty "sposób na filanca", wymagający jednak dużej wiedzy od nas.
Dlatego pisałem w innym wątku, że należy mieć dużą wiedzę o topografii tego terenu oraz realiach, bo w razie kontroli i pytań trzeba wtedy wiedzieć co powiedzieć i wiedzieć kiedy warto w ogóle tam być.
Mianowicie najlepszym sezonem jest... po sezonie, bo filanców najwięcej jest w wakacje. Dlatego od lat upodobałem sobie zimę i wczesną wiosnę (w Tatrach to jakby nadal zima). Jest to najlepszy gwarant świętego spokoju i ciszy w górach (oczywiście poza najpopularniejszymi miejscami typu Murowaniec, Kaprowy itd). Co powiedzieć?
Na przykład: "Byłem się wspinać na żywca tam a tam (warto znać nazewnictwo fachowe np. byłem na filarze Ganku, czy na drodze czwórkowej), no taki trening przed większą wyrypą".
Mówiąc że wspinamy się na żywca usprawiedliwiamy się od razu od braku liny i szpeju. Najlepszym sposobem jest posiadanie pantofli wspinaczkowych- są lekkie i można je sobie powiesić z boku plecaka. To wystarcza nawet za rozmowę.

Poza tym, filanc nie będzie za Tobą chodził i Cię sprawdzał gdzie i jak wchodziłeś (choć uparci mają lornety i czatują, ale to na popularniejszych trasach), czy używasz ścieżki do wejścia i zejścia tak jak wg. niego powinieneś, lub czy byłeś na tamtej czy innej drodze wspinaczkowej.
Pamietając, że bezpieczeństwo zawsze jest wazniejsze, przykładowo, gdy czyjeś zdrowie jest zagrożone (zasłabnięcie, osłabienie, wychłodzenie itp) wtedy nie patrzy się na każdy przepis, ale najprostszą i najkrótszą droga idzie się do cywilizacji. Czyż nie?

Sytuacja wygląda tak, ze sprytny i zorientowany turysta wysokogórski nie da się "zmandatowić", ale laik i zachowujący się jak intruz może stać się łatwo celem filanca. Nie chodzi tu o łamanie prawa, choć de facto oni tak to odbierają, ale o zachowanie pewnej niepisanej równowagi pomiędzy prawdopodobnym a rzeczywistym jak równiez o nasze interesy a ich interesy. Filanca nie obchodzi na ile kochasz góry i je znasz. Jego obchodzi tylko martwy przepis. No więc trzeba mu dać w miarę wysokie prawdopodobieństwo, ze ten przepis nie został złamany, a przynajmniej nic lub niewiele na to wskazuje.
Oni bardzo szybko rozpoznają, kto jest tam na niby a kto na poważnie w górach, dlatego tak ważna jest znajomość tych spraw i miejsc.

Póki co, jednak nie ma w tym sprawiedliwości, bo ograniczenia te uderzają w każdego, w tym w prawdziwych miłośników i znawców gór tak samo jak w ignorantów idących na dziko w trampkach gdzie popadnie, śmiecących i hałasujących.
Powodem jest podobno ochrona przyrody, ale moim zdaniem jest to w takim samym stopniu ochrona interesów i zysków przewodników górskich, tyle że w innych krajach jakoś oni zarabiają pomimo braku takich ograniczeń!

Spuścizna komunizmu objawia się min. pozostawieniem niektórych przepisów, pomimo ich nieprzystawania do realiów i zdrowego rozsądku.
A tymczasem sporo szlaków jest tak rozjechanych i rozdeptanych, że przypominają nie ścieżki, lecz prawie "wybieg dla jeepów"...
Tam ochrona przyrody lepiej by się sprawdzała.
Dodam na koniec, że pomimo wielu wypraw na tatrzańskie szczyty nigdy nie zostałem ani zapytany ani spotkany przez filanca, a nie ukrywałem się jakoś specjalnie. Po prostu wystarczy być samemu (grupkę zawsze lepiej widać z daleka), znać rejon i... pogadać z okolicznych chatarem no i mieć te pantofle albo legitkę UIAA... :lol: :wink:
To tak odnośnie tatrzańskich spraw. :wink:
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 07.10.2009 20:50 przez Fatamorgana, łącznie edytowano 1 raz
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 07.10.2009 20:08

mutiaq napisał(a):Chciałam zapytać jak można uzyskać taki efekt wody na wodospadzie?
Czy to dzięki szaremu filtrowi? (strzelam)...
Bo jak ustawię na dłużdzy czas naświetlania migawki, to wiadomo, że zdjęcie jasne będzie :/


Dodam tylko że:
- podstawa to długi czas naśw.
- drugą pomocą jest właśnie filtr szary ND o mniejszym lub większym stopniu "tłumienia światła".
Można też dodać jeszcze i (lub zamiast) polara, ale musi być dobrej jakości. Czasami wystarcza sam polar i długi czas, ale czasami mocny ND i polar dopiero dają wynik.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Orla Perć - hard core - przełamać lęki - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone