Orebic

No nie chcę się chwalić, ale z Zadaru do Wrocławia 1100 km jechałem poniżej 10 godzin.

Świstoklik pożyczyłeś od Harrego Pottera?

MWN napisał(a):No nie chcę się chwalić, ale z Zadaru do Wrocławia 1100 km jechałem poniżej 10 godzin.

Chyba jechałeś mercem SLR bo ja moim skromnym passatem B5 165 KM jadę zawsze powyżej 12h, a miałem do przejechania średnio przez ostatnie trzy lata 1150 km. Powiem więcej. Zdarzy mi się czasem przekroczyc 200.

A skąd? Zwykła Avensis i to kombi 160 KM, czasem rzeczywiście 220 jedzie....

Ludzie napiszcie coś więcej o Orebiciu i okolicach. Plaże, knajpki, co warto zobaczyć gdzie ponurkować ( ale z fajką tylko) itp

W samym Orebicu najbardziej podobała mi się Knajpa nad nabrzeżem przy piaszczystej plaży, niemal już przy głównej ulicy. Uprzejma obsługa, robi co się zamówi, jak chciałem sałatkę z oliwkami czy fetą to taką dostałem. Nie droga, więc wszystko OK. Na wieczorne siedzenie polecam Trzy Palmy przy przystani, nie ma jedzenia ale piwo i inne napoje w przyzwoitej cenie i puszczają starego rocka zamiast disco czy hip-hop.

Poza tym jadąc do Perny (na północny zachód od Orebica w stronę Loviste jest po prawej knajpa, której nazwy nie pamiętam, ale wspaniałe jedzenie i zwykle pusto, więc nie jest źle. Zwykle stoją przy niej autokary, ale dowożą tylko ludzi do przeprawy na Korculę.

Nurkować można wszędzie, ale chyba najbardziej urozmaicone wybrzeże jest w okolicach rzeczonej plaży, w innych miejscach szybko robi się głęboko i nic nie widać.

MWN napisał(a):A skąd? Zwykła Avensis i to kombi 160 KM, czasem rzeczywiście 220 jedzie....

Hehe. to nie przebierasz w środkach.

Warto na Kurculi zjeść cokolwiek przy marinie na tarasie, ceny są znacznie większe niż na lądzie, ale atmosfera i widoki są przednie. No i trzeba koniecznie przejść się na targ przy bramie od strony lądu do Starego Miasta, tu kupiłem najdroższe czereśnie na świecie, ale dobre były...

MWN napisał(a):W samym Orebicu najbardziej podobała mi się Knajpa nad nabrzeżem przy piaszczystej plaży, niemal już przy głównej ulicy. Uprzejma obsługa, robi co się zamówi, jak chciałem sałatkę z oliwkami czy fetą to taką dostałem. Nie droga, więc wszystko OK. Na wieczorne siedzenie polecam Trzy Palmy przy przystani, nie ma jedzenia ale piwo i inne napoje w przyzwoitej cenie i puszczają starego rocka zamiast disco czy hip-hop.

Poza tym jadąc do Perny (na północny zachód od Orebica w stronę Loviste jest po prawej knajpa, której nazwy nie pamiętam, ale wspaniałe jedzenie i zwykle pusto, więc nie jest źle. Zwykle stoją przy niej autokary, ale dowożą tylko ludzi do przeprawy na Korculę.

Nurkować można wszędzie, ale chyba najbardziej urozmaicone wybrzeże jest w okolicach rzeczonej plaży, w innych miejscach szybko robi się głęboko i nic nie widać.

Dzięki a poza Orebiciem na Peljsacu co warto zobaczyć. W stonie byłem przejazdem wieć mury widziałem. Masz może jakieś ciekawe fotki z ciekawszych miejsc? Pozdrawiam

W drodze do Loviste









Loviste







W drodze do Trpani









Lumbarda

MWN super zdjęcia. Fajna relacja, ale z tą prędkością przesadziłeś. No tak mi się widzi?

Mam dwa style jazdy: jeśli mi nie spieszno to mogę nawet otworzyć okno, wyłączyć klimę i jak warsiawski taksówkarz 60 nie przekraczać. Najczęściej jednak sama jazda męczy mnie mniej jeśli jadę szybko. To tylko niekoniecznie lubiana zmiana położenia z miejsca A do B. A jak wracam z wakacji to raczej wolę szybko przejść z fazy wrażeń do fazy wspomnień.

MWN, a masz jeszcze jakieś inne kryterium co do jedzenia oprócz ceny? Jechałem kiedyś taksówka w Warszawie i jechała szybciej niż 60 km/h
Wg mnie dodaj trochę do tych mniej niż 10h bo masz do czego...
Co do samego Peljesca to jest wiele do zobaczenia, każde miejsce jest wg mnie warte zobaczenia. Sam Orebic, Trpanj, Trstenic na chwilę, Duba, Divna, Dan Borka w sierpniu, winiarnia U Indjana w Potomje, Dingac, wyścigi osłów w Drace i festa z tej okazji, Ston i jego mury, Mali Ston i Kapetanova Kuca, SV Ilja, samostan nad Orebicem i piękny cmentarz koło niego z rodzinnym grobowcem rodziny Mimbelli, założycieli Orebica, konoba Hrid jeśli działa, konoba Panorama, i moja ulubiona konoba Peljeski Dvor w samym Orebicu gdzie kelner a teraz już szef sali poznał mnie gdy byliśmy tam po raz trzeci rok z rzędu i postawił nam wszystkim piwo od siebie ( 12 osób)

Masz dziwne pytania, bo nigdy cena nie odgrywała dla mnie decydującej roli ani o tym nie pisałem. A jeśli wiesz dużo więcej o Orebicu (na to wygląda) to nie siedź cicho tylko pomóż tym którzy pytają.

Nie droga, więc wszystko OK.

Łącząc to jeszcze z wątkiem o jedzeniu tak mi jakoś wyszło. Co do znajomości Orebica to są lepsi znawcy ode mnie. Napisałem we wcześniejszym poście to co dla mnie jest na Peljescu warte zobaczenia i co ja widziałem.