Siędzę sobie właśnie na tarasie i popijam dobre winko i pomyślałem, że podzielę się z Wami moimi przeżyciami związanymi w wakacjami w Orebić:)
Tak więc zaczęło się w kwietniu kiedy podjęliśmy decyzję Chorwacja po raz trzeci - tylko gdzie...??? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do cro.pl i Pan Paweł Majchrowski (serdecznie pozdrawiamy) doradził nam "tylko Orebić - nie będziecie żałować"(Faktycznie nie żałujemy:) ) i na portalu == reklama == pomógł nam znaleźć świetny apartament i już przez cały czas się nami "opiekował".
Patrzymy na mapę - 1300 km - myślimy ok 15 godzin jazdy... dużo, ale trudno damy radę:)
Ja, żona, 5-letni syn i roczna córeczka oraz Teściowa:)
Start planowaliśmy na godz. 18:00 (żeby zdążyć na prom na 10:15) no ale wiadomo jak to pakowanie i z "małym" poślizgiem wyruszamy o 21:00 z Bierunia:) Po drodze na stacji przed Bielskiem zakupiliśmy wszystkie potrzebne winiety i w drogę:)
DROGA:
- myślę, że ok 90% trasy to autostrady:)
- wszystkie kraje no police:)
- nie pamiętam ile za winiety zapłaciłem, ale chyba ok 300zł. Jedynie na Austrie bardziej opłaca się 2 x 10 dni niż jedną na miesiąc.
- w Austrii trochę się bałem i szukałem aut na blachach austriackich i sądząc, że wiedzą gdzie można szaleć jechałem za nimi..
- wyszliśmy z założenia, że jedziemy z małymi dziećmi i zależy nam, żeby szybko dojechać więc nie zwracaliśmy zbytnio uwagi jak często trzeba tankować przy spalaniu 11,5l/100km ;/
- bardzo ważna wskazówka, jadąc autostradą już niedaleko Ploće nie patrzcie na navi bo w większości nie mają jeszcze nowego odcinka autostrady i sprowadzają nas wcześniej, a można jechać 10km dalej i jest zjazd na Ploće oszczędzając dobre 30km:)
- okazało się, iż podróż do Ploće zajęła nam 10h:):) - bardzo szybko, ale tak też jechaliśmy:) i zdążyliśmy na prom na 7:30.
- pamiętajcie, aby na trasie mieć przy sobie 50centów najlepiej jak najwięcej, jeśli zamierzacie korzystać z toalet:) - wszędzie trzeba je wrzucać, myśmy nie mieli, a bankomatów żadnych nie było na żadnej stacji;/
- jeśli chodzi o prom to już wyluzowani podziwialiśmy piękne morze:), ceny możecie sobie znaleźć:)
- potem zostało już 20km do Orebića:)
APARTAMENT:
- mieliśmy zaraz na początku 3 minuty od plaży Trstenica apartament ANGELA - rewelacyjny, jeśli macie okazje go bukować to idealne miejsce! Jest wyposażony we wszystko i bardzo przestronny do tego taras i świetni gospodarze! Gorąco polecam!!!
Po zostawieniu bagaży, rozpakowaniu się przyszedł czas na morze...
PLAŻA:
- i tu przyznam moje jedyne rozczarowanie - Trstenica to nie piaszczysta plaża - chyba, że żwir to odmiana piasku dla Chorwatów. Natomiast ten przepiękny kolor morza nie pozwolił nam nawet na chwilę się tym przejmować. Wybraliśmy Trstenice ze względu na roczną córkę, która zaczyna chodzić, ale jak się okazało na kamyczkach też sobie świetnie radziła! Wracając do plaży - jest stosunkowo szeroka i początek jest fajnie zacieniony w okolicach 11 - 12 w południe:)
- pierwszego dnia na plaży w zasadzie tylko My... cała plaża dla nas! Myślę, że z dnia na dzień przybywało turystów, w większości Polaków i Polaczków:)
- byliśmy już 2 razy wcześniej w Chorwacji, ale tak pięknych kolorów jeszcze nie widzieliśmy. Woda cieplutka. Po prostu "miodzio"!
POGODA:
- pierwszy dzień ciepło, ale bez szału. Woda trochę zimna się nam wydała, drugiego dnia podobnie, ale potem wróciło wszystko do normy i woda była cieplutka. Upał zaczął się w drugim tygodniu pobytu od 7-8 czerwca już słońce dawało mocno:) codziennie i bez chmur:)
ATRAKCJE:
1. Dubrovnik:
- widzieliśmy z żoną wiele miast i zabytków, ale to przebija wszystko! Widoki są po prostu przepiękne. Naprawdę warto odłożyć więcej kasy i zaplanować obejrzenie tego miasta. Mury są wokół miasta i spacer polega na przechodzeniu wokół niego. Myślę, że spokojnym krokiem to ok 2-3 godziny (może tu wypowiedzą się ludzie, którzy tego dokonali), ale my mając dwa małe bąki niestety w połowie zeszliśmy ze szlaku i wróciliśmy do czekającej na nas córeczki z Babcią:)
- milion sklepów w środku starego miasta!!!!!!!!!!!
- na pewno warto wyjechać kolejką do góry bo widoki są niepowtarzalne!
- nie wiem dlaczego wszyscy narzekają na ceny… Myśmy zjedli obiad w restauracji tuż przed wejściem na stare miasto (gdzie autobusy turystów wypuszczają) i zapłaciliśmy bardzo przyzwoicie: ok 350 kun, a każdy dostał porcję pysznego dania do tego miła obsługa!
- droga to 113km
- koszt: wejście na miasto: 100kuna – dorosły (+ 50 kuna dzieci chyba)
2. Korcula:
- taxi driver: przystanek obok przystani w Orebiću, można tanio zajechać prosto do starego miasta
- samo miasto mnie nie powaliło, ale faktycznie jest to mały Dubrovnik tylko ja bym to porównał jak myszkę do słonia. Ceny w knajpie – MASAKRA. Zapłaciliśmy prawie 700kuna za obiad dla 3 osób dorosłych i jednego 5-letniego dziecka. Duży minus za to;/
3. Winnica Śpaleta:
- bardzo sympatyczni ludzie opowiedzą Wam jak się robi wino i ile lat muszę mieć krzaki, aby zrobić poszczególne rodzaje wina. Będzie można również zakupić kilka butelek po uprzednim smakowaniu
- wino naprawdę dobre!
- koszt to ok 40kuna od osoby
4. Konoba Munitić:
- to miejsce, którego nie można nie odwiedzić będąc w pobliżu! Kucharz o imieniu Tiho robi przepyszne rzeczy na swoim dużym grillu. Wszystko przyrządza na waszych oczach, a smakuje… prze pysznie! Poza tym to sympatyczni i mili ludzie, którzy napełnią Was pozytywnym nastrojem!
- koszt to w zależności co jecie. My byliśmy z żoną za 200 kuna dostaliśmy wielki talerz mięsa różnego rodzaju, a każdy z nich był lepszy od poprzedniego, sałatkę, wino i duuuuużą dawkę pozytywnej energii
- Makłowicz poleca
4. Divna Duba:
- plaża ponoć super, ale dopiero jutro tam jedziemy, więc na razie nie mam zdania
MIASTO:
- bardzo ładne miasteczko, gdzie mieszkają bardzo życzliwi ludzie!
- dużo marketów i restauracji. Są również sklepy z winami itd. Polecamy Konobę Babilon – mają bardzo dobre jedzenie! Natomiast omijajcie przy głównej drodze BISTRO NOE… nie smaczne jedzenie w wysokiej cenie;/
Podsumowując nasze wypady do tego kraju: Wyspa KRK 2012, Novi Vinodolski 2013, Orebić 2014 jest na szczycie, a potem długo długo nic Jesteśmy bardzo zadowoleni z klimatu jaki tu panuje i z tego jakich wspaniałych ludzi mogliśmy poznać. Już zastanawiamy się czy za rok tu nie wrócimy…