Witam,
To mój pierwszy post na tym forum. Przede wszystkim chwała temu, co założył to forum, bo teraz wiem o Cro więcej niż kiedykolwiek.
Otóż w tym roku wybieram się do tego kraju, a że lubię mieć wszystko dobrze zaplanowane, to (a jakże!) nie mogłem pominąć tematu dogodnego dojazdu. Tym bardziej, że moja trójka dzieci raczej chciałaby dostać się na miejsce w miarę szybko
Oczywiście przejrzałem bodajże wszystkie wątki w tym temacie i potwierdza się przysłowie, że gdzie dwóch Polaków, tam 3 opinie
Moje pytanie jest nietypowe i kieruje je w zasadzie do wszystkich, którzy jadąc do Chorwacji przekraczali polską granicę w Cieszynie a potem jechali przez Czechy, Austrię i Słowenię:
Po co pchać się tam, gdzie natężenie ruchu jest największe, skoro można jechać tak:
1) Przejście w Cieszynie i kierować się na Słowację (Zylina)
2) Potem aż do Bratyslawy autostradą
3) W Bratysławie na Węgry - Gyor, Szekesfehervar
4) No i autostradą prosto do Chorwacji na Vrazdin
5) Potem autostradą na Trogir (moje miejsce docelowe)
Porównywałem obie trasy i moja propozycja to niemal 950 km autostradami. Reszta to w 99% drogi międzynarodowe i główne.
Czy ktoś mi wytłumaczy, po co płacić więcej za winiety i ryzykować korek w Słowenii, zamiast jechać Słowackimi i Węgierskimi autostradami?
Dzięki za odpowiedź!