Witam,
Jest to mój pierwszy post dlatego pragnę się przywitać. Forum czytam od pewnego czasu, a informacje na nim zawarte przydały się podczas tegorocznego urlopu (który właśnie dzisiaj zakończyłem). W ramach wdzięczności postaram się napisać jakąś relację z podróży.
Tymczasem zwracam się do Was z pytaniem, co zrobić w poniżej opisanej sytuacji.
Jechałem autostradą z Sestanovac do Zagrzebia, a następnie na Maribor. Sprawa dotyczny pierwszego odcinka.
Kierując się znakami zjechałem na pasy szybkiej płatności, ponieważ chciałem zapłacić kartą. Niestety było już za późno gdy zorientowałem się, że wjechałem na pas dla posiadaczy abonamentów (fast lane?). Za szlabanem od razu się zatrzymałem, gdyż biegł do mnie pracownik z obsługi. Wspomniał coś, że albo płacę gotówką, albo wzywa policję (?). Mówię, że chcemy zapłacić kartą, ale powiedział, że nie ma takiej możliwości. Wziął kwitek kontrolny i wycenił na 105 kun = 15 euro. Upewniwszy się, że nie ma możliwości zapłacenia kartą, wyjąłem 15 euro i zażądałem rachunku. Otzymałem rachunek na 105 kun. Rachunek jest na oryginalnym papierze właśiciela chorwackich autostrad, jest numer seryjny (ale nie kwitka który pobrałem na bramce wjazdowej), ale nie ma ani numeru rejestracyjnego samochodu, ani odcinka, za jaki jest opłata.
Zaraz po powrocie do domu sprawdziłem, że za ten odcinek powinienem zapłacić 171 kun. W związku z tym mam pytanie, co robić w takiej sytuacji. Czy możliwe, że pracownik wziął pieniądze do kieszeni, a ja dostanę za jakiś czas wezwanie do zapłaty?
Czy napisać do Hrvatskie Autoceste, opisać sytuację, przesłać kopię rachunku i wyrazić chęć dopłaty różnicy?
Na forum wiele razy mówiło się o naciągaczach i starałem się być czujny, niestety sytuacja była dosyć nietypowa, bo nawet nie było gdzie zjechać z pasa szybkiego ruchu.
Dziękuję za sugestie
Pozdrawiam