Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[One car], one goal, one vision...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 05.07.2014 14:14

FUX napisał(a):Wystarczy, że z tyłu miałeś deformację struktury płyty podłogowej.


Nie miało.

FUX napisał(a):Auto pewnie przed szkoda było warte z 5 dych, więc się nie dziwię.


Z OC sprawcy możesz naprawiać do 100% wartości auta, a wycenili je wg. Eurotaxu na 28.000zł.
Ostatecznie naprawa zamknęła się w kwocie 24.000zł, no ale nie dziwię się skoro Ford za wykładzinę podłogi bagażnika woła 1.500zł :evil: a za intercooler 2.000zł :twisted:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 05.07.2014 14:24

To jakaś paranoja.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.07.2014 15:17

el_guapo napisał(a):55E (all inclusive=podatek turystyczny i klimatyzacja) za 4+3

Bardzo rozsądne pieniądze. Dzięki za info.
belfer
Podróżnik
Posty: 28
Dołączył(a): 06.01.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) belfer » 06.07.2014 23:09

Dosiadam się lekko spóźniona :lol:
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 08.07.2014 07:13

el_guapo napisał(a):
el_guapo napisał(a):Tak więc auto dostało nowe klocki i tarcze i wesoło pogwizdując spod maski 14 czerwca 2014 roku powiozło nas na Ciovo.


Ciovo - hmm, w zasadzie wyboru dokonali nasi współtowarzysze, ale właściciel apartamentów Vucak w Stanici też dołożył 3grosze do tej decyzji, skutecznie zlewając nasze zapytania o wolne apartamenty.

Nie byłem zachwycony z wybranej miejscówki, bo to korki do wjazdu na wyspę, bo to śmiecie na samej wyspie, bo to brak dogodnych dla dzieciaków plaż w rozsądnej odległości od apartamentnu, no ale przysłowiowy rzut kamieniem od nas był Trogir, z czego skwapliwie korzystaliśmy odwiedzając go w każdy wolny wieczór.

I tak, mogę potwierdzić że korki bywają, choć nie są dramatyczne - trudno mi się natomiast wypowiedzieć co do ich długości w sezonie i podczas zmian turnusów w sobotę/niedziele. Nam życia nie uprzykszały, a najdłuższy w jakim staliśmy zaczynał się przy "agrafce" już na Ciovo.

Śmiecie - no tu jest problem, bo faktycznie są. Wynika to prawdopodobnie z braku "procedur" dot. ich wyrzucania/wywozu, bo nasza gospodyni ani słowem nie zająknęła się gdzie jest jej kosz i co robić ze śmieciami - w efekcie woziliśmy je do kontenerów przy nowym kościele.

Plaże, a w zasadzie ich brak w bezpośredniej bliskości apartamentu. Cóż plaża w zatoce Mavarstica jest marna, bo samochody jeżdżą prawie po głowie, a woda nie pierwszej czystości, bo wiatry nawiewają wiele syfu dokładnie do tej zatoki. Opcją jest jeszcze zatoka Bocici, ale dość trudno tam dostać się z dzieciakami, z których jedno podróżuje spacerówką.
Obrazek

No ale jest Trogir, który był miodem na moje serce.

Obrazek

Plan zakładał wyruszenie w sobotę, 14go czerwca - apartament mieliśmy od 14:00 w niedzielę 15go czerwca. No ale ileż można czekać, może uda się urwać te kilka godzin i zając apartament ot choćby od 10tej. Szybki telefon do gospodyni, wypytywanie i ... cóż, ma gości więc najwcześniej możemy zjawić się o 12:00. Zgadnijcie o której zapukaliśmy do drzwi apartmana, biorąc pod uwagę że a)mieliśmy ok. 1500km, b) podróżowaliśmy z 3 dzieciakami, w tym jednym niemowlakiem....no, jak pomożecie?


O 11:58 :lol: to się nazywa punkualność.

Zatem ustaliliśmy, że wyruszamy w sobotę o 16:00. Znajomi mieli zjawić się u nas o 13:00, mieliśmy zjeść obiad, spokojnie się spakować, "zmęczyć" dzieci na placu zabaw i strzelić te 1500km na raz.
Znajomi naprawdę spisali się na medal, jeżeli chodzi o pakowanie. W 7mio osobowej konfiguracji mieliśmy do dyspozycji ok 280l za 3cim rzędem oraz pożyczony box dachowy, duży ale nie wiem o jakiej pojemności. Za punkt honoru wzieliśmy sobie, że zabieramy dzieciakom hulajnogi, bo na codzień rozstać się z nimi nie moga - i to był strzał w 10tkę, bo po Trogirze śmigały jak szalone.

Trochę kombinowania i udało się nam spakować bambetle, w tym łóżeczko turystyczne dla małego i spacerówkę. Jeszcze tylko podłączenie CB, navi, tableta dla dzieciaków 3cim rzędzie i jedziemy... a jak? Ano tak:
Warszawa -> Żyrardów -> Mszczonów -> Piotrków -> Częstochowa -> Pyrzowice -> Ostrava -> Brno -> Breclav -> Wiedeń -> Graz -> Mureck -> a dalej to już wiadomo. No może małym odstępstwem od zaproponowanej przez Google trasy był zjazd do Trogiru w Promet.

Dlaczego tak?: tylko ze względu na dzieciaki, chcieliśmy jak najszybciej przeskoczyć do HR i ew. tam robić częstsze postoje. Natomiast po raz kolejny napiszę - autostrady w Czechach to POMYŁKA. Przytaczane tu opinie o coraz lepszej ich jakości, remontach, dostosowywaniu do tego co mamy w HR to sorry stek bzdur. Sięgając pamięcią do roku 2011 niewiele lub nic zmieniło się w ich jakości. Jeżeli w AUT dzieciak mi śpi jak zabity w foteliku, a w CZ budzi się co 10km to raczej nie są drobne nierówności. Odcinek Brno-Breclav nie zmienił się absolutnie nic, odcinki Ołomuc - Brno tez niewiele.
Oczywiście w drodze lało - rzęsiście :cry:
Obrazek
Obrazek

Oczywiście można nimi przejechać, kół nie urywa, ale nie za taką jakość i komfort podróżowania chce się płacić.
Mała_Mi
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 84
Dołączył(a): 25.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mała_Mi » 08.07.2014 09:35

Zaczyna się interesująco. Też sie dosiadam :)
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 08.07.2014 16:11

Ja również będę śledzić Twoją relację :D
grzybowa
Podróżnik
Posty: 19
Dołączył(a): 28.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) grzybowa » 09.07.2014 22:22

Ja również przecupnę aby poczytać o Ciovo i pooglądać fotki :)
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3056
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 10.07.2014 09:06

Zawieszenie Forda -coś za coś.
Utwardzone, sportowe aby się drogi trzymało. Za to plomby wypadają na takiej czeskiej autostradzie.
Jechałem już nią 4x i po 5 minutach zapominam o turkocie.
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 10.07.2014 09:11

Jestem i ja :)
papse
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 736
Dołączył(a): 11.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) papse » 11.07.2014 13:00

Zapisuję się :D
Kobieta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 368
Dołączył(a): 03.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kobieta » 11.07.2014 18:41

Obecna :)
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1560
Dołączył(a): 08.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 15.07.2014 08:47

el_guapo napisał(a):Oczywiście można nimi przejechać, kół nie urywa, ale nie za taką jakość i komfort podróżowania chce się płacić.


A padać zaczęło już pod Żyrardowem, gdzie także po raz pierwszy auto zaczęło pogwizdywać. Potem zjazd na nową Skę do Piotrkowa i pełne zaskoczenie – to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej. Owszem jest bezpiecznie, szybko, ale na pewno nie komfortowo.

Zbliża się 17:00, a dzieciaki z 3go rzędu pobudzone wyjazdem dostają małpiego rozumu – na szczęście odgłosy są stłumione i można poświęcić się w 99% prowadzeniu auta.

Oczywiście zgodnie z tradycją kultywowaną podczas wszystkich wyjazdów do HR zatrzymujemy się w McD w Częstochowie – przeżycia dla podniebienia to żadne, ale dzieciaki zjedzą, ryzyko zachorowania prawie zerowe, a i raz na jakiś czas nikomu to nie zaszkodzi. Jest tylko mały problem…rodacy NIE POTRAFIĄ PARKOWAĆ; naprawdę nie rozumiem jak można być tak ograniczonym/złośliwym żeby parkować auta na 1,5 miejsca. Gdyby to było 1-2 auta, mógłbym uznać to za wypadek przy pracy, jednak na małym bądź co bądź parkingu McD co najmniej 5 aut było pozostawionych w sposób uniemożliwiający skorzystanie z sąsiadujących miejsc.

Ok 21:30 przejeżdżamy przez cud architektoniczny, który przez 2 lata rodził się w bólach – most na A1 oddany całkiem niedawno do użytku. O 22:00 parkujemy na pierwszej stacji na D1 i kupujemy winietkę instruując jednocześnie rodaka z Peugeota 407 gdzie wpisać nr rejestracyjny i gdzie przykleić winietkę – niestety winietek miesięcznych brak.

CZ z litości pominę, bo droga ani nie jest ciekawa ani komfortowa, a już Brno-Breclav to koszmar na jawie.
Ok. 4:00 zaczyna świtać, podczas gdy my akurat objeżdżamy autostradę w SLO. Jedzie się świetnie, a odcinek Mureck-Lenart-Ptuj daje mocny kop po nudnej autostradzie. Droga do granicy w Macelji jest pusta i tylko nieliczne auta zmierzają w tym kierunku. Niestety prawie ciągle od Ptuja jest tam ograniczenie do 60km/h. Tankujemy na ostatniej stacji w SLO – nie wiem czy to dobry wybór, ale są wakacje i nie będę liczył co do grosza każdego tankowania…Granica bez przeszkód, celnicy po wejściu HR do UE jeszcze bardziej znudzeni niż zazwyczaj. Podajemy 7 dowodów osobistych (dzieciaki miały swoje) celnikowi słoweńskiemu i to cuci go na moment: - „How many of you are in the car???, - Seven!, - Please, open the windows…”, Rzucił okiem na 2gi rząd, zerknął na 3ci, uśmiechnął się pod nosem i oddał nam dowody. Identyczna sytuacja powtórzyła się z celnikiem HR, ale tym razem wystarczyło moje słowne potwierdzenie ilości podróżnych w aucie – nie chciał zaglądać do środka, choć też mocno był zdziwiony ilością pasażerów w aucie.

A potem już nuda, choć nieco łagodzona obserwowaniem termometru, który nie wiedzieć z jakich przyczyn nie bardzo chciał piąć się w górę: 14-16*C to był maks. Przekonywaliśmy znajomych że za Św. Rokiem temp. skoczy do 30 kresek. Cóż, myliliśmy się. Wjeżdżając do tunelu termometr pokazał ok. 21*C, po prawie 6km podróży pod ziemią wyjechaliśmy w innej rzeczywistości, choć temp. ledwo dociągnęła do 23*C. Jednocześnie znaki nad autostradą ograniczały prędkość do 100, potem do 80 a następnie do 60km/h – wiałoooooooo i to bardzoooooo. Samochodem rzucało z pasa na pas, a ja obserwowałem box, który dziwnie podskakiwał na dachu. Zwolniłem do 50km/h i zjeżdżając od Św. Roka do Maslenicy tuliłem się raz z lewej raz z prawej strony do ekranów osłaniających wiadukty.Dziwiłem się tylko dlaczego nie ma ruchu w przeciwnym kierunku….W Maslenicy zagadka się rozwiązała; cały ruch na autostradzie został wstrzymany z powodu silnego wiatru. W szczególności na niebezpieczeństwo byli narażeni motocykliści, których wielu w tym dniu podróżowało gdyż w HR odbywał się zlot fanów Harley Davidson. Zdecydowaliśmy się na dłuższy postój z kawką i rogalikiem gdzieś na rogatkach Zadaru – wiało słabiej, ale ciągle mocno, za to wiatr był gorący i suchy, potem zaczęło się chmurzyć…

Ok. 11:30 zjechaliśmy w Promet w kierunku Trogiru. Odcinek ten jest bardzo malowniczy i wymagający. Na kompanach największe wrażenie zrobiła linia kolejowa, która raz po raz przeplatała się z drogą. W samym Trogirze przeskoczyliśmy przez pierwszy mostek bez korków, podobnie przez drugi i powoli zaczęliśmy wspinać się do „agrafki”. Było wąsko, ale był to dopiero początek…przy Copacabanie zrobiliśmy zakupy pierwszej potrzeby: kruh i Ożujsko  oraz wino na wieczór. Wymieniliśmy też trochę złotówek po niezłym kursie 1,75. I dalej…wio do naszego apartmana. I tu po 3km pojawił się mały problem.,, apartman leży przy jednej z bocznych uliczek Put Diruna. Oczywiście sprawdzałem dojazd setki razy w maps.google.pl, ale ZDECYDOWANIE street view spłaszcza rzeczywistość. Dojazd był o tyle problematyczny, że skręcając w lewo z Put Diruna nie bardzo było widać, czy ktoś w tym samym czasie nie chce wyjechać z apartamentu, a kilka dni potem byliśmy świadkiem właśnie takiej sytuacji podbramkowej kiedy centymetry dzieliły auta od „cmoknięcia”.

Zatem zacząłem podkradać się żółwim tempem do skrętu http://goo.gl/maps/jGFdQ - niestety przy prawie jałowych obrotach samochód z pełnym obciążeniem był zbyt słaby żeby podjechać pod wzniesienie. Zatrzymałem go zatem, dodałem mocniej gazu i zacząłem puszczać sprzęgło – koła mieliły, auto stało, obroty rosły…nie tędy droga. Bartek wysiadł i stanął na czatach. Ja z pozostałymi zjechałem do Mavarcicy i z rozpędu, patrząc na znaki dawane mi przez Bartka wziąłem tę górkę z rozpędu. Wtoczyliśmy się na obszerny parking gdzie powitała nas gospodyni. Przypominam mieliśmy być o 12:00 a na parking wjechaliśmy o 11:58.

A dalej było tylko lepiej...
Obrazek
Ostatnio edytowano 15.07.2014 09:00 przez el_guapo, łącznie edytowano 1 raz
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 15.07.2014 08:51

el_guapo napisał(a): Przypominam mieliśmy być o 12:00 a na parking wjechaliśmy o 11:58.


Cóż za punktualność :)
Bardzo dobrze, że ta relacja wcale nie zapowiada się na krótką... czekamy na cd :mrgreen:
Roland90
Cromaniak
Posty: 512
Dołączył(a): 03.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roland90 » 16.07.2014 22:52

Ciekaw jestem dalszej relacji . Więc i ja zasiadam. taki S-max po FL to moje marzenie. Tylko wszyscy mnie straszą awaryjnością tego wozu.
Poprzednia strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
[One car], one goal, one vision... - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone