Re: ON...
Trzeba w końcu jechać i zobaczyć tego Księcia….
W czasie pierwszego spaceru po NASZYM kompleksie postanawiamy, że następnego dnia jedziemy na wycieczkę. Kierunek: północ. Jest dobrze
Rano jak to rano. Szykujemy się i jedziemy. Zgodnie z sugestiami z forum wypatruję żółtą tabliczkę, aby nie ominąć wjazdu pod górkę. Już jest i i już jest niezbyt szeroka droga...
Niektórzy straszyli, że wyjazd mrozi krew w żyłach….
Przyjemnie nie było, dla mnie za wąsko i co chwila jakaś stromizna z mojej strony. A ja już widzę jak staczamy się w dół wprost na Jadrankę, huk i nie możemy się wydostać z auta, bo pasy trzymają.
Ale na szczęście nikogo nie mijaliśmy, spaść nie spadliśmy i dało radę. Przejeżdżamy wioskę Bosankę (
to ją Krzysiu ma ustawiona jako cel) i jesteśmy na szczycie. Tak, tak niektórzy pewnie się już domyślili, jesteśmy na szczycie Srđ – czyli w miejscu najpiękniejszej panoramy na Księcia. Parking darmowy, a raczej kilka miejsc.
I jak się Książę prezentuje? Rewelacyjnie
Oglądamy i patrzymy na zbroję Księcia. A jest na co popatrzyć
Opowiadam synowi, że obejrzymy zbroję Księcia z bliska i wejdziemy na Basztę Minceta - nie wiedziałam, ze później moje opowieści i obietnica się na mnie zemszczą
Ale tak to już jest, dzieci są bardzo pamiętliwe
I jeszcze część mieszkalna
W budynku górnej stacji kolejki są zdjęcia kolejki sprzed, tuż po wojnie i z okresu odbudowy. Ja zrobiłam dwa, akurat podjechała kolejka i grupa się spora wysypała i też te zdjęcia chciała oglądać
Kolejka działa do północy, a
bilety dla całej rodziny są dość kosztowneNa szczycie znajduje się kawiarnia. Kawka i taki widok to rewelacyjne połączenie. Szkoda, że nie piję kawki, ale widok i tak jest ok.
Moi Panowie zmęczeni upałem (
mimo, że jest dopiero po 10 jest już ponad 30 stopni) siadają pod krzyżem i czekają, aż popstrykam zdjęcia - bo ja pstrykacz jestem
Idę jeszcze zobaczyć do muzeum wojny. Chciałam tam wejść (wejście chyba 40 i 20kn, jeśli się nie mylę, a mogę się mylić) i obejrzeć wystawę. W kasie pytam się ile trwa oglądanie i otrzymuję informację, że minimum 40 min – rezygnuję. Mamy jeszcze plan na dziś, może następnym razem się uda.
Panowie już chłodzą auto, a na parkingu pojawiają się kolejny zwiedzający. I to jaki:
Wzgórze z dołu prezentuje się tak
Wsiadam do auta, bo jeszcze trochę kilometrów przed nami. Trzeba obejrzeć jeszcze dziś giermków mojego Królewicza