Ciągu dalszego...ciąg dalszy..,
Czyli..."kasa płynie niczym rzeka, nieustannie..."
Nie wiem, czy Szanowni Czytelnicy zdajecie sobie sprawę, ale owa relacja jest tzw. "prologiem"; w dalszym ciągu siedzę w PL i obserwuje pięknie polskie lato, spływające deszczem po szybie.
Ale, ale...jak na prolog przystało należałoby napisać słów kilka o przygotowaniach i całej tej magicznej otoczce związanej z planowaniem i - co tu ukrywać - oczekiwaniem urlopu.
Zatem przygotowania do wyjazdu do
czeskiej Pragi czas zacząć. Nie to nie pomyłka,
zanim skosztujemy chorwackiego Karlovacko, pod koniec lipca upijać - przepraszam upajać
- się będziemy Złotym Bażantem, mam nadzieję z widokiem na Most Karola.
Skąd ta Praga - zapytacie. A ja odpowiem - Z Group'ona.
Żal było nie wykupić.
O tym jak było i czy Group'on nas nie orżnął, napiszę pod koniec lipca.
Wracając do meritum, znaczy się do sedna, nurtu główniego, itd., itp...padło pytanie - skąd inąd trafne i potrzebne - jakim autem jedziemy do HR? Odpowiedź byłaby prosta i jedyna z możliwych - największym oczywiście - gdyby nie drobny fakt, iż oba auta którymi dysponujemy to Opel Astra III kombi.
Różnice? - zapytacie. Kosmetyczne ja odpowiem:
- czarna/srebrna (punkt dla srebrnej, mniej się nagrzewa),
- 125km/110km (punkt dla czarnej, mocniejsza co przy komplecie i box'ie ma znaczenie)
- ksenon/H7 (kolejny punkt dla czarnej, oświetlenie istotna sprawa)
- szyby zwykłe/szyby przyciemnianie (punkt dla srebrnej, przyjemniej jest widzieć i nie być widzianym)
- 2xgniazdko 12v/4xgniazdko 12v (punktuje srebrna, ale tylko dlatego że lubię majsterkować i dołożyłem 2 szt., w końcu do czegoś trzeba podpiąć CB i navi)
...i wiele mniejszych różnic, które w żaden sposób nie wyłaniają zwycięzcy.
Na dzień dzisiejszy Pragę "robimy" czarną, a dalej...się zobaczy.
Pod znakiem zapytania stoi skład 2 części naszego zespołu - tego który ma podróżować Fusionem. O i A spodziewają się Wojtka, a RO pomimo początkowego entuzjazmu, coś kręcą nosami. O i A z E poczynili już spore inwestycje wyjazdowe i widzę, że pomimo ciąży są zdecydowani. Prawdopodobnie pojedzie tylko tata O
A jeżeli o inwestycjach mowa, wrócimy do tekstu Liroy'a z podtytułu tego odcinka i listę kolejnych zakupów. Dodam, że nie lubie płacić za marketing i markę, zatem zakupy są raczej z tych dobrze zaplanowanych i przemyślanych, a nie będących efektem "owczego pędu" za Maxi-Cosi, czy innym Maclarenem. Marek, nie podaję żeby nie wywołać niepotrzebnej dyskusji - bardziej sprytni dojdą do nich sami.
- fotelik
- wózek
- łóżeczko turystyczne
- siatka na drobiazgi między fotele (o niebo ładniejsza niż ta na zdjęciu)
W kolejce czekają:
- organizer na fotel - wiadomo, buteleczki z herbatkami, wilgotne chusteczki, jakaś "awaryjna pielucha" muszą być pod ręką
- lodówka - tu kwestia pozostaje otwarta.
- nowe akumulatorki do aparatu
"To do":
- odebrać zamówione paszporty - tak nawiasem mówiąc paszport ze zdjęciem dla 6miesięcznego malucha to chyba jakiś debil wymyślił.
- zamówić EKUZy
- wybrać ubezpieczenie Assistance i medyczne
Nie chcąc tracić Waszego cennego czasu
od razu zapowiadam, że kolejny odcinek powstanie jak przygotowania postąpią kilka kroków i wyklaruje się sytuacja z O i A oraz RO. Sama relacja, też raczej będzie z tych innych: będzie to, czego bardzo mi brakuje w relacjach na cro.pl - a więc zdjęć "z drogi".