dids76 napisał(a):No i mi jeszcze zostało przyzwyczajenie z czasów "bez GPSowych", czyli papierową mapa i pospisywane na kartce numery dróg których się trzymać.
Ja jeszcze mam "głupi" zwyczaj, że oglądam sobie trasę na maps.google (satelita) oraz StreetView i dosłownie uczę się na pamięć newralgicznych miejsc (węzły, zjazdy itp.). Gdy parę lat temu przed wyjazdem do Włoch ślęczałem przed monitorem to żona patrzyła na mnie jak na wariata i się śmiała - przecież specjalnie na ten wyjazd kupiliśmy sobie navi. Mina jej zrzedła jak navi się wywaliła już po godzinie jazdy (Manta 070) - sprzęt się nagrzewał, unexpected error i było po zawodach. No i zaczął się lament jak my dojedziemy... Trafiliśmy do celu bez pudła. Od tego czasu, widząc mnie jak oglądam trasę tylko pyta, gdzie dzisiaj "jadę"