Pif pafff
Powodzenia Olga
Ural napisał(a):Zjadłoby się kaczuszkę.
Olka Gruzinką to nie jest, ale rękę do "folkloru" ma.Ural napisał(a):Gruzińska kuchnia tak mi się kojarzy.
boboo napisał(a):Olka Gruzinką to nie jest, ale rękę do "folkloru" ma.Ural napisał(a):Gruzińska kuchnia tak mi się kojarzy.
Meble (też te na zdjęciu) robi sama. W takim "starym stylu".
To nie jest postarzanie jakichś gotowców, tylko kupujemy deski i Olga zamyka się w warsztacie i hebluje, piłuje, skręca, maluje...
Tylko blat kuchenny (zdjęcie) jest kupiony i docięty na wymiar w "OBI".
Powrót do Nasze relacje z podróży