Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

... okrężną drogą do Stambułu...cz.VII(Chalkidiki)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009
... okrężną drogą do Stambułu...cz.VII(Chalkidiki)

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 00:27

A więc zapadła decyzja... jedziemy do Stambułu. Tzn. jedziemy m.in. do Stambułu. Jak zwykle nasze wyjazdy są podróżniczo-zwiedzająco-wypoczynkowe więc tak będzie pewnie i tym razem. Wstępny plan został opracowany. Nie byliśmy nigdy w Bułgarii... zapadła również decyzja, że zobaczymy ten kraj. Zbieranie przewodników, przeglądanie forum itd. Jakiś plan powstał :)
Jak zwykle przed wyjazdem okazało się, że warto by było zrobić to czy tamto w aucie. Jestem niestety, a może stety strasznym pedantem motoryzacyjnym i dopatrzyłem się paru drobiazgów w aucie - lubię wyprzedzać problemy. Nie jeżdżę nim na codzień, a weekendowe przejażdżki prowadzą do tego, że o pewnych rzeczach się zapomina, albo one nie przeszkadzają. A więc 2 tygodnie przed wyjazdem przypomniałem sobie, że zawór blokujący kierownicę wyciekł i wypadało by wymienić parę elementów układu zapłonowego bo czasem "wypada". Z tym drugim nie było problemu, jednak tak nietypowych części MB Polska nie trzyma więc termin wyjazdu stanął pod znakiem zapytania. Na szczęście się udało... w czwartek odebrałem auto, w większości się spakowaliśmy i byliśmy gotowi. Tu jedna uwaga, z roku na rok coraz lepiej i rozsądniej się pakujemy... to istotne kiedy tak często zmienia się miejsce pobytu.
Wyjeżdżamy jak zwykle w piątek po południu, po pracy więc koło 16. Tak wiem... to idiotyzm, ale mi zawsze szkoda choć jednej nocy urlopu. Wymyśliłem tym razem(jako, że zaczęli remontować al. Krakowską), że pojedziemy "naszą" stroną Wisły przed Otwock i potem na Górę Kalwarię. Pomysł doskonały - 2,5h... mimo skrótów objazdów i wyjazdu z południowej strony dopiero dojeżdżamy do ekspresówki do Radomia. Potem, jazda opłotkami do Tomaszowa... i dalsza męczarnia do granicy. 7,5h... gdzie te czasy, że można było dojechać do Cieszyna w 3,5h? Spojrzałem na Słowacji na zegarek i zapłakałem... Ale chwila moment i jesteśmy w Bratysławie - warto poszukać hotelu, bo już późno... nie chcemy zjeżdżać zbytnio w miasto jednak nic ciekawego po drodze nie ma.. Jedziemy do Tatabanyi do Sport Hotelu - naszego regularnego miejsca postoju. Dam radę, nie jadę jeszcze na zapałkach i jako że jest noc, można pojechać trochę szybciej i być tam za niewiele więcej niż godzinę. Kupujemy "matrice" i wkrótce meldujemy się w hotelu. Cdn.
Ostatnio edytowano 12.04.2012 20:02 przez piter83pl, łącznie edytowano 16 razy
kkra
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 790
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kkra » 29.10.2011 06:13

jak Turcja, to ja się melduję:)
Bodek1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 268
Dołączył(a): 23.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bodek1 » 29.10.2011 08:20

Dzięki za temat, bo to chodzi za mną , siadam i nie wstaję aż bedą napisy końcowe.
Liczę ,ze po zarwanej nocy , bedzie jeszcze Teil 2.
Ostatnio edytowano 29.10.2011 13:48 przez Bodek1, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.10.2011 08:50

Do Stambułu ... zawsze bardzo chętnie.

... a i chętnie zobaczę, co zmieniło się w Bułgarii. 8)

Pozdrawiam.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 11:45

Obudziliśmy się dość późno bo i późno poszliśmy spać ;) Po raz kolejny byłem bardzo zadowolony z tego hotelu - cena akceptowalna (taniej jest bez rezerwacji) a warunki bardzo komfortowe i co najważniejsze... CICHO. Przejechaliśmy obok Budapesztu i jak zwykle skierowaliśmy się na Mohacs. Standardowo ruchu tam brak. Potem Chorwacja i jak zwykle snucie się dość podrzędnymi drogami, ale jak jedzie się w dzień to okolica jest ładna więc nie dłuży się tak jakby wskazywał na to czas przejazdu i jesteśmy w Serbii. Co do Chorwacji to bardzo sympatyczne jest to, że nawet na tak małym przejściu jak to z Węgrami jest stolik przy którym siedzi osoba i rozłożone są foldery - rewelacyjny pomysł.

No nic... jak już wspomniałem jesteśmy w Serbii. Na początku bardzo niemiła sytuacja, na skręcie w ulicę gdzie znajduje się stacja wypadek na przejściu dla pieszych:( opłotkami dojeżdżamy do tej co zwykle stacji i jak zawsze tankujemy się do pełna. Potem tylko chwila i jesteśmy na autostradzie, kilkadziesiąt minut i jesteśmy w Belgradzie. Na opłacie przed Belgradem, dostajemy mapkę z obwodnicą Belgradu! Rewelacja, bez problemu objeżdżamy Belgrad i jesteśmy na pierwszej bramce za. Potem Nisz i odbijamy na Sofię. Autostrada kończy się, ale droga jest przyzwoita, a widoki cudowne. Niestety widać jak biedna jest to okolica, piękna ale widać że już od dawna nie ma tam pieniędzy :( Dojeżdżamy na granice i .. oczywiście 2,5h stania. Krew mnie zalewa, ale mimo dużej ilości aut z niemieckimi rejestracjami nie skojarzyłem, że wszyscy jadą na to przejście a sam nie znałem innego :( Kupujemy winiete na Bułgarię (nie da jej się nie kupić - stoi osoba i nie przepuszcza nikogo kto się nie "uiści").

Zaraz za granicą meksyk, zjeżdżamy na stację bo jest już zupełnie sucho w baku. Benzyna troszkę tańsza niż w Serbii. Za parę chwil jesteśmy w Sofii, policji od groma ale mnie nie tknęli :) Przedmieścia Sofii tragedia... przejeżdżamy obok i jedziemy na Dupnitze. Okazuje się, że za Sofią droga jest na prawdę dobra i za chwilkę jesteśmy. Wg. przewodnika podobno jest tam infrastruktura noclegowa... Dojeżdżamy do pierwszego hotelu - wesele i brak miejsc. Ale podobno jest drugi obiekt. Okazuje się, że jest nowy hotel, tani i o zadziwiająco wysokim standardzie (4 gwiazdki, duży pokój i cena 35 euro) i ze śniadaniem. Padnięcie - jest dobrze po północy idziemy jeszcze coś zjeść na miasto. Niestety wszystko zamknięte, więc kupujemy jakieś zapychacze w kiosku(bleee), piwko i po chwili już chrapiemy.

Wstajemy również nie za wcześnie, jemy śniadanie, szybki spacer po Dupnitzy (niestety fotki się skasowały, ale nie jest to w żaden sposób porywające miasto). Szybko się pakujemy i jedziemy do Rily. Zobaczyć największy na całych Bałkanach monastyr. Ale o tym w następnym odcinku :)
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 12:54

Do Riły dojeżdżamy dość sprawnie - droga jest bardzo urokliwa, prowadzi wąwozem, a góry wznoszą się coraz wyżej. Po drodze znajdują się liczne hotele i pensjonaty więc z powodzeniem można jechać tam w ciemno i zawsze się coś znajdzie. Po jakimś czasie jazdy serpentynami dojeżdżamy do samego Monastyru. Leży on na wysokości 1100 m.n.p.m. i ma bardzo burzliwą historię. Był on głównym miejscem oporu wobec Turków w Bułgarii przez wielokrotnie był niszczony. Obecny kształt zawdzięcza odbudowie z XIX wieku. Tyle historii... podjeżdżamy i od razu widzimy tłum aut... cóż nie lubimy tego, ale czego można się spodziewać w jednej z głównych atrakcji turystycznych Bułgarii w połowie sierpnia :) Po chwili z całym majdanem fotograficznym idziemy w stronę monastyru. Jest olbrzymi... na prawdę olbrzymi... zupełnie inny niż to co widzieliśmy wcześniej. Fakt Meteory również są duże, ale właśnie monastyr Rylski był pierwszym jaki widziałem, który przytłaczał swą wielkością. Dodam, że niesamowicie musi wyglądać z którejś z otaczających go gór. Dodatkowe wrażenie pogłębia to, że jest on niesamowicie zdobiony i bogaty we freski, rzeźby w drewnie itd. Na środku dziedzińca znajduje się cerkiew Świętej Bogurodzicy zbudowana na planie krzyża - jest ona bardzo duża, znacznie większa niż pozostałe cerkwie które wcześniej widziałem. Wrażenie robi też niesamowicie bogaty ikonostas. Obok cerkwi znajduje się też Baszta Chrelina. Tyle słów... teraz parę obrazów :)
Taka piękność zauważona w okolicy cerkwi
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Problemem w robieniu fotek była niesamowita liczba ludzi... przyznam jednak że mimo całego przepychu i bogactwa monastyr nie urzekł mnie swoją magią, jak choćby meteory czy albańskie cerkwie w okolicy Voskopoji lub te na jeziorem Ochrydzkim. Warto zobaczyć, bo jest to piękne miejsce i duma narodu bułgarskiego, jednak mimo wszystko... do mnie trafia coś innego.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 29.10.2011 14:21

Witaj - bardzo podoba mi się Twoja trasa...może będzie ściąga? :wink:
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 29.10.2011 14:26

Ja też chcę do Turcji :)
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 15:00

i jeszcze parę fotek :)
Baszta i widoki z niej
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i jeszcze parę fotek na zewnątrz
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu jest linka do mapki tego etapu

http://tinyurl.com/6j2dect

cdn.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 17:04

Po zwiedzeniu Monastyru powoli zbieramy się w stronę Nesebyru. Powoli, dlatego, że chcieliśmy wstąpić jeszcze do jednego miejsca które mijaliśmy po drodze - charakterystyczne formy skalne w formie kominów. Wcześniej jednak chcemy kupić coś do jedzenia w piekarni.. niestety jest niedziela i nie ma nic oprócz zwykłego chleba. Robimy parę fotek a potem zjeżdżamy kierując się drogowskazem, przejeżdżamy przez kolejne małe senne miasteczko i jesteśmy u wejścia. Tradycyjnie w Bułgarii trzeba BARDZO uważać na drogi, są zaniedbane co oznacza niespodziewane dziury i do tego liczne koleiny, czy poważne garby poprzeczne. Gdy jednak dojeżdżamy okazuje się, że aby cokolwiek zobaczyć trzeba poświęcić 1,5-3h. Biorąc pod uwagę ile jeszcze drogi nas czeka i godzinę, jest sporo po południu odpuszczamy. Ciągle jeszcze chodzi nam Plovdiv po głowie, ale to miasto też odpuścimy.
Parę fotek z tych dwóch miasteczek, pierwsze to z tego co pamiętam Rila, drugie to Stob.
Rila
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Stob
Obrazek

Obrazek

I samo wejście do skał o których wspominałem.
Obrazek

Obrazek

Wsiadamy i na około Sofii jedziemy na morze. Drogi są beznadziejne. Niesamowite koleiny i dziury, a dodatkowo nawierzchnia jest stara i pofałdowana. Po pewnym czasie wjeżdżamy na autostradę - dość pustą ale nawierzchnia również bez szału. Po jakimś czasie dobra droga się kończy i jedziemy dość wąską krajówką, potem znów jest przed Burgas kawałek autostrady.
Niesamowicie porażające osiedla w Sofii... w nocy jeszcze jakoś wyglądały, ale w dzień - tragedia, głównie przez to jak były zapuszczone i jak wyglądały okolice.
Obrazek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 29.10.2011 17:37

Fajny kierunek.
Chętnie przysiądę i potowarzyszę.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.10.2011 18:00

Fajnie że piszesz :D
Ale tempo widzę narzuciłeś ostre :cool:

W monastyrze, w Rile i Stobie nic się nie zmieniło.... odczucia z Sofii i korki na granicy też takie same.

Stambuł.... może i taki plan sobie obmyślimy na "za rok" , kto wie :roll:

A Płowdiwu trochę szkoda :idea:

Pzdr
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 21:51

kulka53 napisał(a):Fajnie że piszesz :D
Ale tempo widzę narzuciłeś ostre :cool:

W monastyrze, w Rile i Stobie nic się nie zmieniło.... odczucia z Sofii i korki na granicy też takie same.

Stambuł.... może i taki plan sobie obmyślimy na "za rok" , kto wie :roll:

A Płowdiwu trochę szkoda :idea:

Pzdr


Ostre tempo bo mam aktualnie odrobinę czasu, a potem będzie tylko gorzej ;)

Też żałuje Płowdiwu, ale to może jeszcze się uda kiedyś :)

Witam wszystkich którzy zechcieli tu zagościć :)

Pozdrawiam
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 29.10.2011 22:43

Po drodze zatrzymujemy się w knajpce przy autostradzie by coś zjeść, jest już dobrze po południu, na szczęście daje się narzucić tam gdzie można w miarę normalne tempo. Niestety kończy się autostrada i zaczyna się do jazda w sznurze aut - praktycznie od Starej Zagory do kilkudziesięciu kilometrów przed Burgas. Dolinę Róż przejeżdżamy w zapadającym zmroku i potem już tylko noc.

Dojeżdżamy do Burgas i odbijamy do Nesebyru, Burgas jest preludium do naszego przerażenia... tak wiem, to duże miasto i na całym świecie one tak wyglądają. Podobnie przeraziła nas letnim późnym wieczorem Vlora, która w dzień okazała się b.sympatycznym miejscem. No nic jedziemy dalej, przez pewien czas jest dość spokojnie, jednak niedługo zaczynają pojawiać się szkielety i wybudowane duże osiedla o fantazyjno-tandetnych nazwach, ma być po angielsku letnio i luksusowo. Bułgarzy tradycyjnie jeżdżą jak szaleni, moim zdaniem gorzej od Albańczyków bo dużo szybciej i agresywniej.

Zjeżdżamy w stronę Nesebyru jeszcze raz i wypatrujemy pierwszy lepszy hotel, miejsc nie ma, ale za to dowiaduje się że za rogiem jest Słoneczny Brzeg i tam są tylko hotele ;) Szukamy, tu nie ma tu drogi itd. Aż w końcu znajdujemy 12 piętrowy, już trochę zmęczony turystami hotel na rogu zajmujemy ostatnie miejsce na parkingu i wynajmujemy niedrogi pokój. Z tego co pamiętam coś koło 35 euro ze śniadaniem. Pokój jest równie niespecjalny jak cały hotel, ale to jedna noc i nie ma to znaczenia, niby jest basen ale i tak nie będziemy z niego korzystali. Ogólnie to jesteśmy przerażeni... jak ohydne jest to miejsce. Widzieliśmy póki co główną ulicę, ale ilość włażącego w oczy badziewia, neonów, pędzących aut i sam chaos architektoniczny - armagedon :) No nic ogarniamy się i idziemy zobaczyć co dzieje się w okolicy. Parę kroków i wiemy że jesteśmy w piekle... tysiące straganów z badziewiem, bary z tanią szajs muzyką i do tego pijani Anglicy... Muzyka i pijane krzyki. Piekło. Ja od imprez zdecydowanie nie stronię;) ale to jest dno... Idziemy napić się piwa, oczywiście jakieś 30% pubów typowo angielsko-brytyjskich z nazwy i asortymentu. Oczywiście "full irish" cały dzień ;) A i jeszcze jedno... przy Albanii i ilości bankomatów, Bułgaria jest miejscem gdzie nie jest to oczywiste że takowy jest okolicy. Jestem w stanie stwierdzić, że na 10 bankomatów w Albanii jest jeden w Bułgarii.

Szukając bankomatu idziemy przez to turystyczne piekło... badziewie, szajs, tandeta... czasem trafi się jakiś normalnie wyglądający hotel, poza tym dramat. Wchodzimy na chwilę na plaże, jak się domyślałem w blasku świateł widać leżaki praktycznie po horyzont. Nie, to nie nasze klimaty, ale zaczyna nas to śmieszyć :)
Widok z okna
Obrazek

"Nasz hotel"
Obrazek

i sam kurort ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jemy coś szybkiego popijając pysznym taratorem (ideał napoju mlecznego, właśnie tarator nawet lepszy od wielbionego przeze mnie ayranu) zamykamy się w pokoju włączamy klimę i słabym snem wegetujemy do rana :)
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 29.10.2011 23:36

Te samochody na niemieckich blachach to raczej nie Niemcy...
Riła i okolice tak jakby mi znajome :)
Turystyczne wybrzeże rzeczywiście smutne...
Czekam na opowieści o Stambule.
pzdr :)
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
... okrężną drogą do Stambułu...cz.VII(Chalkidiki)
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone