Po kilku (może już nawet kilkunastu) wyjazdach do Cro, etap zabytków mam już za sobą. Teraz zaczynam patrzeć na Chorwację trochę z innego punktu widzenia, tym bardziej, że mam to szczęście bywać tam poza sezonem.
Od jakiegoś czasu patrzę z zachwytem na okna i drzwi starych kamieniczek, pomieszczeń gospodarczych, galerii itp. Są po prostu niesamowite! Swoim urokiem i prostotą, czasami „złamaną” jakimś uroczym detalem przyciągają do siebie przechodniów, tak jakby wołały „ wejdź do mojego domu, poznaj mój świat”.
Jakie są bałkańskie okna i drzwi? Czasami są szare, bure i niepozorne, zniszczone i niezadbane, ale mają w sobie „to coś”, jakiś detal, który podkreśla ich urok. Czasami jest to doniczka z pelargonią; jakiś stukulent „wbity” w mury; zwisające gałązki powabnej, różowej bugevilli; błyszczący, wyniosły fikus; mosiężny dzwoneczek; bujna winorośl; doniczki z tykwy; dekoracyjny, ręcznie robiony zawias; kiczowate ozdoby; sznurkowa zasłonka; drewniane figurki; chorwacka flaga; susząca się bielizna; wylegujący się na parapecie znudzony kot; cień palm czy odbijający się blask zachodzącego nad Adriatykiem słońca. Bogactwo intensywnych barw i tekstur tworzą niespotykany klimat i atmosferę, która udziela się całej ulicy.
Jestem pewna, że dla artystycznych dusz są natchnieniem i inspiracją.
Ja niestety mogę tylko ich piękno utrwalić na fotografiach, co oczywiście czynię bezustannie, jak tylko przechodzę obok jakich ciekawych „obiektów”. Popatrzcie sami i oceńcie, czy warto czasami spojrzeć na rzeczy z pozoru nudne i nieciekawe i dostrzec w nich ukryte piękno i jakąś tajemnicę?
Jeśli udało Wam się sfotografować takie "miejskie" cuda, wklejcie proszę swoje fotki. Jestem pewna, że powstanie duża galeria!
Poniżej kilka moich "zdobyczy". Więcej na moim blogu:
http://crodea.blogspot.com/2012/11/okna ... imaty.html