napisał(a) Fatamorgana » 12.10.2009 22:47
Skoro wy juz o tych klimatach, to może przypomnę "Seconds out" LIVE Genesis- 1979.
Zawsze wolałem żwawsze i bardziej ostro grane na żywo utwory.
Niektóre z nich naprawde lepiej brzmią LIVE- przynajmniej na zapisie oficjalnym- niż na płytach pierwowzorach.
Tak tez jest moim zdaniem z płytą Deep Purple "Nobody's Perfect" LIVE z 1988r. i utworem "Child in time" czy "Smoki na wodzie".
Kolejnym takim przykładem wspaniałego muzycznego show jest Helloween i ich "I want out" LIVE- tempo iście czadowe.
Btw. ktoś się wybiera na Rammsteina?
Ostatnio edytowano 13.10.2009 21:47 przez
Fatamorgana, łącznie edytowano 1 raz