MRK napisał(a):Nie krzycz na mnie, ale mam taki bajzel w życiu pod kątem czasu, że nie ogarnąłem tematu. Kolega jednak nie trzymał w dłoni tego Ibaneza. Wiadomym jest, że to klasyk, świetnie przyjęty na rockowym poletku. Osobiście też nie trzymałem w rękach. Sam mam w użyciu, na chwilę obecną trzy wiosła, przy czym dwa nadają się do grania:
A ta trzecia to Signum Gothic z Hellfire pod mostem, która od ponad dwóch lat spełnia troszkę inne zadanie:)...ekhm...
Wiosła zacne, moje są przy Twoich lekko półśmieszne Jakoś pomysł z gitarą na suficie mnie nie przekonał o małzonce nie wspomnę jej każda gitara na widoku przeszkadza o piecu nie wspomnę
Co do gitar polubiłem chyba miniaturyzację Hohner G2t i Samik Malibu MB1. Obydwie bardzo dobrze się sprawdzają w podróży. Może Samik wygląda niepoważnie ale fajnie się na nim gra, no i zabawnie z nim stojąc wygląda