Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży. [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
greenrs napisał(a):Tak z ciekawości zapytam... czy ktoś się wybiera
Ja jutro chcę zamówić bilety
Powiem tak ceny wzięte nie wiem skąd i kto o nich zadecydował, bo patrząc na GC z AC/DC a GC na linkin park to rozstrzał mamy totalny . Również takie ceny to są na różnych festiwalach w Czechach czy na Słowacji i do tego zespołów 2 razy więcej.. Więc ja jedynie czekam na akredytację, a jeżeli nie to też nie będę płakać ,że praktycznie na wyciągnięcie ręki będzie grało LP.
MRK napisał(a):Fanem Malmsteena wielkim nie jestem, ale jednak należy oddać Mu, co Jego. I to już nie chodzi o szybkość. Wyciągnął to, co najlepsze w klasyce, przełożył na gitarę i dodał trochę szaleństwa od siebie. Jakby jednak nie patrzeć, to Jego pasaże to majstersztyk. Rozumiem Twoje podejście. Nie ma z nim tego bluesowego feelingu, tak bardzo słyszalnego u niektórych gitarzystów, tylko że...Malmsteen odrzucił spuściznę bluesową na rzecz spuścizny klasyków i to przede wszystkim słychać.
Nie kwestionuję jego dokonań ale wybitnie nie cenię Przeczytałeś uważnie co napisałem ? Krok milowy ?
Pewnie, że przeczytałem. Czy krok milowy? Nie wiem, niekoniecznie, co nie zmienia faktu, że jest On cholernie ważnym gitarzystom metalowym. Nie cenisz, bo ta muzyka niekoniecznie jest Ci bliska, ale jednak wielu wspomina o Nim, jak o tym bardzo ważnym. Jego "arpeggios from hell" przeszły do historii.
bluesman napisał(a):P.S. Przez Ciebie chyba nauczyłem się cytować
Dzięki mnie, dzięki....
bluesman napisał(a):
MRK napisał(a):Kurcze, mam nadzieję, że to nie ja Ci nie odpowiedziałem:).
Oczywiście, że Ty
No i na koniec sobie zostawiłem.... Pamiętliwa bestyja, a moja wina, że napisałem, iż dokończę, a tego nie uczyniłem. Wtedy pisałeś o ścianie dźwięku, teraz piszesz o melodii... Ja w metalu w tej ścianie dźwięku słyszę melodię. Czy w każdym metalowym utworze? Prawie. Kwestia tylko i wyłącznie osłuchania. Jak można nazwać muzykę metalową ścianą dźwięku, skoro jestem w stanie zagrać ze słuchu jakiś kawałek? Zagrasz ścianę dźwięku? Nie mówią o bezmyślnym uderzaniu w struny przy mocno podkręconym gainie (zresztą jak widzę gitarzystów z wysokim gainem, to już wiem, że mogę sobie ich występ darować). Wszystko kwestia ucha. Niektórzy słyszą melodię w otoczeniu, nawet w odgłosach miasta, a potem przekładają to na instrumenty (czy to prawdziwe czy komputer). Melodia... Melodii w metalu jest od groma. Pytanie, jaka to jest melodia. Sam jestem "fanem" melodii molowych. Te durowe nie są mi potrzebne, aczkolwiek niektóre sprytnie skomponowane prześlizgną się przez ucho. Wiesz, co mam na myśli. W metalu nie znajdziesz wesołych, głupich melodyjek (poza tymi lżejszymi odmianami, gdzie jest ich od groma, ale rozmawiamy o tych "cięższych" przypadkach). Pomyśl tak... Poniżej jeden kawałek, który dobrze znasz, ale w wersji mocniejszej (swoją drogą MM wskrzesił ten utwór do ponownego życia)...
...a teraz pomyśl o kawałku mocno metalowym, przerobionym na potrzeby spokojniejszej muzyki. Rozumiesz mnie? To tylko kwestia doboru środków (instrumentów) przekazu i ekspresji. O! Znalazłem dobry przykład. Lubisz bluegrass?:) Choć to nie do końca bluegrass...
Najpierw oryginał. Polski Behemoth...
A teraz ten sam kawałek, ale już w innej wersji...
Rozumiesz mnie teraz? Instrumenty i ekspresja. Ładne melodie w metalu? Proszę...
(pal licho klip i przekaz, posłuchaj pierwszego riffu, a najlepiej całego kawałka)
Zobacz też, co potrafią muzycy metalowi...
(druga najlepsza po wsze czasy blackmetalowa płyta)
A teraz zerknij, jak ten kawałek się prezentuje grany na pianinie...
Ścianę dźwięku słyszą osoby kompletnie zamknięte na taką muzykę, tacy, którzy - wybacz kolokwializm - kładą na niego od razu laskę. Jasne, "forma podania" dla niektórych nie musi być "smaczna", jednakże nie można odmówić jej doskonałości, czy to kompozycyjnej, czy też technicznej. Oczywiście, są bardzo głośnie odmiany tej muzyki, jeszcze mniej przyswajalne przez ogół, ale to tak samo, jak nie każdy jazz przejdzie przez ucho fana ogólnie jazzu, vide to, co robi John Zorn nie każdemu jazzfanowi się podoba.
Filmy Sama Dunn'a, antropologa z Kanady, fana metalu. W pierwszym dużo historii i początków. W drugim wędruje przez dziwne - pod kątem metalu - zakątki świata, w których metal jest np. zakazany, vide Iran, w których za bycia fanem i noszenie koszulki grozi więzienie.
No:).
Jeszcze na koniec sobie wrzucę hałas, którego dzisiaj słuchałem...
Wczoraj bylem na koncercie Świetlików. Rzadko wpadam na koncerty inne, niż te, które grożą całkowitą utratą słuchu, ale zdarza mi się. Koncert był świetny. Jak ktoś lubi też takie klimaty, to polecam. Świetlicki jest specyficzny, więc nie każdemu się spodoba, ale bardzo fajnie spisują się też muzycy. Dokładając do tego elementy improwizacji, zarówno dźwiękowej, jak i słownej, warto.
Byłem w katowickiej Prokulturze, która swego czasu przejęła kultowe Guga (osoby stąd pewno znaja). Odkryłem nowe dobre czeskie piwko o nazwie OPAT . Ciemne było wyborne, więc podążając za słowami utworu Swietlickiego u mnie w domu nie ma problemu z alkoholem, ale bowiem piję na mieście pobudka dzisiaj była ciężka .
romuald22 napisał(a):A muzycznie ostatnio odkryłem coś sprzed 3 lat. SULLY ERNA Jak komuś to pasuje to całość TUTAJ.
Wow... dlatego ten wątek musi się rozwijać:). Nie znałem, a podoba mi się! Dzięki za tą wrzutę. Muszę płyty poszukać.
Jak to Ci się spodobało to spodoba się i to. Kameralnie i klubowo. Bardziej rockowo. Gitara akustyczna zamieniona jest w końcu na elektryczną choć akustyczna dominuje. Lubię klasyczny rockowy głos Erny ale kumpel którego sobie zaprosił do dwóch ostatnich kawałków skutecznie unieruchomił mnie na fotelu z otwartą paszczą. To tak około 52.35. Ostatni klasyczny blues z dedykacją dla Bluesmana.