Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży. [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Styczeń minął. Jeżeli podsumowywać zeszły rok muzyczny to chyba najwyższa pora.
No to lecimy. Moja "dycha".
10.STEEL PANTHER - "All You Can Eat"
Posiadają jakąś cudną możliwość tworzenia melodyjnych kawałków.
9.ACCEPT - "Blind Rage"
Może trochę z przyzwyczajenia. Lubię ich od lat.
8.JUDAS PRIEST - "Redeemer Of Souls"
Całkiem niezłą płytkę staruszkowie dali.
7.GODSMACK - "1000HP"
Nic odkrywczego ale ponownie Sully Erna daje z siebie wszystko. Lubię to.
6.THE BREW - "Control"
W przekombinowanym na dzień dzisiejszy muzycznym rynku trzech gości gra normalnego rocka.
5.DOWN - "Down IV Part II"
Ciężar i moc się zgadza.
4.ORANGE GOBLIN - "Back From The Abbys"
MRK już pisał. Stoner jak się patrzy.
3.URIAH HEEP - "Outsider"
Że też jeszcze mają pasję. I nawet im wychodzi.
2.SANCTUARY - "The Year The Sun Died"
Świetny powrót. Nie ma co gadać tylko słuchać. Testament ma muzycznego rywala.
1.BLACK LABEL SOCIETY - "Catacombs Of The Black Vatican"
Sentyment do Black Sabbath? Znakomita gitara? Dzisiaj jedynka.
Dzisiaj taka kolejność. Jutro może byłaby inna. "Dycha" raczej by się nie zmieniła. W poczekalni znajdują się Texas Hippie Coalition, Killer Be Killed, Tesla, Slash, AC/DC.
Zanim pogaworzę z Romualdem o Jego 10!...tak na szybko: do składu Metal Hammer Fest dołącza RIVERSIDE. Musieliby się jeszcze ciut postarać, abym tam wpadł. Na razie dwa bandy, więc jest opcja. A do Spodka to ja mam 15 minut autobusem.
Nie ma wyegzekwowanego czasu, aby napisać coś więcej od siebie i zrobić zestawienie płytowe. Natomiast jeżeli chodzi o MHF w Kato to jeżeli nie dostanę akredytacji to i tak raczej się nie wybiorę. Chyba ,że czymś zaskoczą naprawdę, bo ceny biletów zaczynają się od 155zł...
O ZZ Top pisałem wcześniej, Carlos to "u nas" już normalka (bardzo mu się spodobało to miejsce na ziemi) ale jest petarda - Robert Plant w Dolinie Charlotty
Skoro już luty to moje zestawienie roku 2014 wygląda tak Myślę top 10 stworzone równorzędnie z odczuciami i kompozycjami po przesłuchaniu danych albumów. Więc:
10. Slipknot ".5: The Gray Chapter"
9. Body Count "Manslaughter"
8. Mastodon "Once More 'Round the Sun"
7. At the Gates "At War with Reality"
6. Crowbar "Symmetry in Black"
5. Godsmack, "1000hp"
4. Machine Head, "Bloodstone and Diamonds"
3. Judas Priest, "Redeemer of Souls"
2. Black Label Society, "Catacombs of the Black Vatican"
1.Behemoth "The Satanist"
Uff... udało się w końcu.
A po podsumowaniu czas na mały "COVER" via MADONNA \m/
romuald22 napisał(a):Styczeń minął. Jeżeli podsumowywać zeszły rok muzyczny to chyba najwyższa pora.
No to lecimy. Moja "dycha". ........
Dzisiaj taka kolejność. Jutro może byłaby inna. "Dycha" raczej by się nie zmieniła. W poczekalni znajdują się Texas Hippie Coalition, Killer Be Killed, Tesla, Slash, AC/DC.
Czekam na Wasze dziesiątki.
Down? Toś mnie zaskoczył. Nie wpadłbym na to, że lubisz, a w sumie powinienem. Brak Slasha? Za długa jednak, co? Po 11-12 kawałku już męczy. Killer Be Killed w poczekalni? Czyżbym zaraził?:)
bluesman napisał(a):Trochę ambitniejszej muzy ...
Znaczy pod jakim kątem?
Zbyszko666 napisał(a):Skoro już luty to moje zestawienie roku 2014 wygląda tak
Widzę więcej zbieżności niż z Romualdem, co zrozumiałe:). Ale widzę też, że wsadziłeś moje "Rozczarowanie roku" do Twojego Top 10.
Tego Godsmacka muszę posłuchać, skoro oboje wsadziliście go do podsumować.
Zbyszko666 napisał(a):I coś z obozu Metal Hammer Festiwal kolejno dołączyli: - prog-metalowy Evergrey ze Szwecji - post-rockowa Polska kapela Tides From Nebula.
Czyli jak dla mnie, do Riverside doszło Tides From Nebula. Jeszcze muszą coś dorzucić. Za to Impact Fest chyba przechylił moje wewnętrzna szale na stronę "kup bilet", dorzucając do składu świetną GOJIRĘ!!!!
To teraz ja. Czekałem, bo jeszcze troszkę płyt leżało i czekało na odsłuch...i w sumie nadal poleżą, ale jeśli teraz nie zrobię, to pewno w połowie roku by się udało. Dziesiątka jest niewykonalna, więc najpierw zrobiłem trzydziestkę...po czym stwierdziłem, że przecież i tak większość "mojej" muzy nie przejdzie przez uszy forumowiczów, więc obciąłem do TOP 15! I tak większość nie przejdzie, ale przynajmniej będzie tego mniej:).
Więc mamy się tak:
15. VALLENFYRE - Splinters W składzie Greg M. z Paradise Lost (na wokalu i "wieśle") oraz np. niezmordowany Erlandsson na garach. Oldscholowy Death z wpływami Doom. Momentami to rasowy Paradise Lost z pierwszych dwóch płyt.
14. SLIPKNOT - 5: The Grey Chapter Nie jest zła...ale startu do jedynki, czy dwójki to nie ma.
13. MARTYRDöD - Elddop Szwedzki crust. Jak ktoś nie wie, co to crust...poniżej próbka.
12. ARCHITECTS - Lost Forever/Lost Together Normalnie takiej muzy nie cierpię, ale ta brytyjska kapela ma w sobie coś. Więcej tutaj math-core'a, niż metal-core'a i zapewne stąd sam fakt podobania mi się.
11. MADBALL - Hardcore Lives O czym tu pisać? Sprawa jasna. NYHC zawsze do przodu. Poniżej kawałek z gościnnym udziałem Candace z Walls Of Jericho.
10. BEYOND CREATION - Earthborn Evolution Nie raz, nie dwa pisałem o tej kapeli, więc nie będę się powtarzał. Full profes w każdym dźwięku.
9. OBITUARY - Inked In Blood To brzmienie! Cholernie mnie cieszy, że nie odwiedzili modnego studia i nie brzmią, jak setka innych kapel, sterylnie i tak "ładnie". Stare czasy mi sie przypominają, jak słucham tej płytki.
8. GHOST BRIGADE - IV - One with the Storm Tegoroczne odkrycie nr.1., mimo iż kapela istnieje już 10 lat i jest to ich czwarta płytka. Powiem tak, dajcie Finom te 10,5 minuty, które to trwa poniższy kawałek. Przesłuchajcie do końca.
7. KILLER BE KILLED - Killer Be Killed Wiadomo! Wszystko zostało napisane.
6. CANNIBAL CORPSE - A Skeletal Domain Dziadki w formie! Kolejna płyta po "Torture" potwierdzająca, że gorszy okres mają za sobą.
5. NE OBLIVISCARIS - Citadel Odkrycie nr.2., a i druga płyta tego zespołu. Progresywne granie ze skrzypkami z Australii. Gdyby pewne tuzy nie nagrali świetnych płyt, o czym za chwilę, to ta płyta byłaby numero uno. To, co się dzieje z tej muzyce, to się w głowie nie mieści. Odrzućcie odrazę do growli, bo te się tutaj pojawiają (ale nie tylko growle) i posłuchajcie tego całego bajzlu. Gdyby Oni mieli dołączyć do progresywnego składu MHF - jestem.
4. ANAAL NATHRAKH - Desideratum Tak brzmi melodia chaosu. Jestem praktycznie bezkrytyczny, co do tych Angoli. Czy to płyty, gdzie rządził chaos, czy to ostatnie dokonania, gdzie granie jest już dość melodyjne, jak na nich oczywiście.
3. MISERY INDEX - The Killing Gods Uff... piękna płyta. Jest wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej.
2. BENIGHTED - Carnivore Sublime Francuski death/grind, któremu kibicuję od lat. Znowu zmiażdżyli płytą. Kawał porządnej muzy.
1. MASTODON - Once More 'Round The Sun Jedno słowo opisuje ten krążek: Magia! No less, no more....
I na koniec OSZUSTWO I ROZCZAROWANIE ROKU!
Powyżsi panowie nagrali płytę, która powinna być epką, ponieważ tylko cztery kawałki spełniają kryterium dobrej muzy. Po "Night Of Long Knives" wszystko w tej płycie się wali. Ciężko się tego słucha. Szkoda wielka i złość z drugiej strony. Przyjdzie poczekać na godnego następcę "The Blackening" i niektórych wcześniejszych.
Ostatnio edytowano 08.02.2015 09:07 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
Bardzo fajny pomysł z przedstawieniem przez Was ulubionych wykonawców w formie rankingu. Nie moje klimaty, ale fajnie jest poznać coś, coś co fascynuje innych. Chociaż już niektóre nazwy i tytuły bolą
jara napisał(a):Bardzo fajny pomysł z przedstawieniem przez Was ulubionych wykonawców w formie rankingu. Nie moje klimaty, ale fajnie jest poznać coś, coś co fascynuje innych.
Niektórzy ulubieni nie wydali płyty w 2014, wiec ich tam nie znajdziesz. Dawaj swoje podsumowanie 2014 . Sprawdzimy, czy powszechnie obowiązujący stereotyp gustu muzycznego posiadaczy pewnej marki samochodu jest zgodny z Twoim gustem
jara napisał(a):Chociaż już niektóre nazwy i tytuły bolą
MRK napisał(a): Dawaj swoje podsumowanie 2014 . Sprawdzimy, czy powszechnie obowiązujący stereotyp gustu muzycznego posiadaczy pewnej marki samochodu jest zgodny z Twoim gustem
Moje upodobania muzyczne nie idą z duchem czasu. Raczej sięgają przeszłości. Z marką samochodu też nie licują, bo najpierw była muzyka, a potem samochody . I w każdym kolejnym aucie ta sama. Zawsze jeżdżą ze mną Guns & Roses, Pink Floyd, Deep P., Led Zeppelin, Black Sabbath, The Beatles i Bon Jovi. Czyli żadna sensacja, ale tego właśnie lubię słuchać. Kolejność przypadkowa. A w 2014 roku zawiodłem się na Slashu, podobało mi się U2 i Pink Floyd i Judas Priest. To tak na szybko. Listy nie ułożę, bo za mało śledzę, co nowego na rynku. Ale może dzięki Waszym rankingom znajdę nowe upodobanie muzyczne, coś mi wpadnie w ucho i zacznę tego słuchać. Ale nic na siłę.