MRK napisał(a):MRK napisał(a):
Popełnię może wieczorem mała reckę...
Poczekam jeszcze.... Póki co, coś pomiędzy Iowa, a totalnym shitem. Niby czasem poprawie, ale momentami, jak zajedzie żenadą, to głowa mała:). No nic, posłucham jeszcze.
Cytowanie samego siebie jest oznaką megalomanii?:)
No nic to... Nowy Slipknot przesłuchany milion razy. Czy zakupię? Pewno tak. Choćby z racji tego, że chciałbym sprawdzić odbiór na innym sprzęcie... i z nadzieją, że będzie lepszy. A moja recka...to może pojade po kawałkach, skala 1-6:
XIX - intro jak intro, nie ma co oceniać
Sarcastrophe - ktoś im podsunął pomysł, żeby to był "otwieracz"? Jeśli tak i go posłuchali, to coś im się pomieszało. Cały numer nie jest zły, ale to akustyczne wejście to pomyłka. Nie jest to otwieracz w stylu (sic), nie wspominając o People=Shit z Iowa. 4/6
AOV - wszystko spoko...do refrenu, który jest totalnie od czapy. No nędza wielka. 3/6
The Devil In I - no przekonałem się do tego wałka. Mógłby być ciut krótszy, bo potem męczą już bułę, ale nie jest zły. 5/6
Killpop - 2/6, nudny wałek... na siłę wciśnięty. Melodie z dupy.
Skeptic - zaczyna się zacnie... jest dobrze... wesoły refren do tego. 3/6
Lech - jeden z lepszych. Niepotrzebne moim zdaniem są te wszystkie przeszkadzajki. Troszkę rozmyty wg mnie kawałek. 4/6
Goodbye - nieporozumienie. Slipknot potrafi zagrać spokojnie, balladowo...ale ten kawałek jest totalnie z dupy. Przewijam. Nędza straszna. Nie widzę nic ciekawego. 1/6
Nomadic - zaczyna się nieźle...a potem wszystko bierze w łeb. Ten refren!!! Co za nędza. 3/6
The One That Kills The Least - Slipknot w wolniejszym klimacie, ale w swoim starym klimacie. Całkiem niezły kawałek. Szału nie ma, ale można posłuchać. 3/6
Custer - dzień dobry, here we go again motherfuckers! To jest Slipknot! Dlaczego tylko jeden? Nie mogli wrzucić na początek płyty? 6/6
Be Prepared For Hell - przerywnik
The Negative One - 5/6, całkiem niezły numer. Jak dla mnie, mogli ciut skrócić go.
If Rain Is What You Want - nie jest źle. Mam słabość do screamów w wolnych, ciężkich tempach,a te się pojawiają pod koniec kawałka. 4/6
Ogólnie jakieś 3,5/6... choć spokojnie można odjąc jeszcze coś, ze względu na brzmienie. Dziewięć osób w kapeli, a w ogóle tego nie słychać - to raz, a dwa - mogli wyłożyć ciut więcej zielonych i nagrac to lepiej.
No nic...najlepszy na płycie
Zbyszko, dawaj reckę. Reszta niech słucha. Skoro mi nie podeszla jakoś wybitnie płytka, to są szanse, że innym podejdzie:).
EDIT: płyta ta nie ma startu do Iowa, nie mówiąc już o jedynce. Kasa pewno pójdzie, ale...szalu nie ma.