Ogólna dyskusja na tematy muzyczne

MRK napisał(a):

romuald22 napisał(a):

MRK napisał(a):Eeee... A tego nie ogarniam . Możesz jaśniej?

Nieważne. Miałem jakąś pseudofilozoficzną myśl przewodnią. I późno też było.
Generalnie chodziło o to, że faktycznie ceny nowych płyt w Polsce to są jaja, a nie bez jaj
Więc zgoda jest.

Dobra, nie wnikam... .

Wracam do tyry. Jeden z niewielu plusów w mojej pracy jest taki, że mogę muzę zapodać. Dzisiaj na tapecie John Maclaughlin, Al Di Meola i Paco De Lucia .

"Friday night..."?

MRK napisał(a):To ktoś pamięta????
2 Many Ta 2'z
Świetna płyta! Dzisiaj przesłuchałem kilkanaście razy. Szkoda, że potem było już znacznie gorzej, a reaktywacja to już w ogóle rzecz zbędna.

Ha..!
Super, że przypomniałeś.
Miałem to gdzieś kiedyś na jakiejś kasecie magnetofonowej. Kasetę bym gdzieś może jeszcze wygrzebał z piwnicy ale magnetofon uległ biodegradacji.
Na te czasy wydawało się to znakomitym thrashem jak na polskie warunki. Friedricha częściej potem słuchałem z powodu swoich dzieci i ich zamiłowania do Arki Noego .
Bogu dzięki, że im przeszło.

EDIT
Z tegorocznej "Electric Revelation".

MOTORJESUS
100.000 Volt Survivor
Trouble In Motor City

jara napisał(a):
"Friday night..."?

Tez:-).

romuald22 napisał(a):Ha..!
Super, że przypomniałeś.
Miałem to gdzieś kiedyś na jakiejś kasecie magnetofonowej. Kasetę bym gdzieś może jeszcze wygrzebał z piwnicy ale magnetofon uległ biodegradacji.
Na te czasy wydawało się to znakomitym thrashem jak na polskie warunki.

Krążek kupisz w sklepie nie dla idiotow za psie pieniądze.

Btw... Empik ma promocje na hard rockowe i metalowe tytuły. Uzupełnilem kolekcje Testamentu.

Wracając, płyta jest świetna. Thrashem bym tego nie nazwał, bo to bardziej pod crossover podchodzi, elementów hc od groma, ale nie ma to znaczenia. Ważne, że spokojnie płytę można zaliczyć do pierwszej dziesiątki polskich, ciężkich płyt. Potem wydali Fair Play i czar prysl, mimo iż wtedy rzesza core'owcow bardziej się nimi zainteresowała, ale dla mnie to już nie było to. A jeszcze potem...było jeszcze gorzej.

romuald22 napisał(a):Friedricha częściej potem słuchałem z powodu swoich dzieci i ich zamiłowania do Arki Noego .
Bogu dzięki, że im przeszło.

Ciekawa konstrukcja logiczna:-).

MRK napisał(a):Krążek kupisz w sklepie nie dla idiotow za psie pieniądze.

U mnie na wsi niestety takiego sklepu nie ma. Same dla idiotów. Nie chce mi się jechać do Bielska-B. tylko po to. Na razie wykonałem manewr zaczepno-oskrzydlający w celu przypomnienia sobie tego.
Nie zamierzam tego tłumaczyć.

MRK napisał(a):Wracając, płyta jest świetna. Thrashem bym tego nie nazwał, bo to bardziej pod crossover podchodzi...

Spójrz na to szerzej. Spiąłem to tylko taką klamrą.

romuald22 napisał(a):Friedricha częściej potem słuchałem z powodu swoich dzieci i ich zamiłowania do Arki Noego .
Bogu dzięki, że im przeszło.

MRK napisał(a):Ciekawa konstrukcja logiczna:-).

Zrobiłem to z premedytacją. I jeszcze potem puściłem Motorjesus.

A takiego żeście Panie niusa słyszeli?

MACHINE HEAD
Killers & Kings

A ci mnie rozwalili ostatnio do końca.
Hardrock już raczej na pewno.
Fenomenalna płyta - "Outsider". Już "Into The Wilde" z 2011 była znakomita, a ta jeszcze lepsza.
W takim wieku? Nie mogę uwierzyć...

URIAH HEEP
One Minute

romuald22 napisał(a):Spójrz na to szerzej. Spiąłem to tylko taką klamrą.
]

Szuja

romuald22 napisał(a):Zrobiłem to z premedytacją. I jeszcze potem puściłem Motorjesus.

Dyc wim:-).

romuald22 napisał(a):
A takiego żeście Panie niusa słyszeli?

MACHINE HEAD
Killers & Kings

Była rozkmina, kiedyś to na Woodstocku bywał. Jak w ogóle było? Jak koncerty i klimat?

MRK napisał(a):Była rozkmina, kiedyś to na Woodstocku bywał. Jak w ogóle było? Jak koncerty i klimat?

Ogólnie to Sodoma i Gomora.
95% ludzi naprutych browarem albo jakimiś ziołami, a 1/3 z tego to niepełnoletni. Jedyne miejsce gdzie nie było kolejek to stoisko Lecha z piwem bezalkoholowym. Dobrze, że pogoda była i nie padało tam wtedy bo wiem od żonki, że na południu wtedy niezły armageddon przechodził. Moja córa ogólnie jest zachwycona. Ja trochę mniej. Szczególnie warunkami sanitarnymi. Ale spodziewałem się.
Co do muzyki.
Namiot (dzięki znajomym którzy przyjechali tam dwa dni wcześniej) mieliśmy kilkaset metrów centralnie vis-a-vis głównej sceny. Tak więc mogę powiedzieć, że odsłuchowo byłem na wszystkich koncertach.
Pierwszy raz w życiu spędziłem koncert Budki Suflera w namiocie oraz pierwszy raz w życiu zasnąłem na koncercie. Był to koncert Kamila Bednarka, a późno już było.
Z kapel które mnie interesowały to najlepszy był Volbeat. Idealnie się nadają na koncerty ze swoim ciężkim, a jednocześnie melodyjnym rockabilly. Skid Row oczywiście OK., jak też Accept. Coma wysłuchana z leżaka ale byłem na nich kilkanaście dni wcześniej u siebie w Żywcu. Poszedłem sobie też na Brytyjczyków z The Brew. A że ludziska słabo znali i wcześnie było to raz mogłem sobie być praktycznie pod sceną. Super. Taki klasyczny hardrock. Gitara, bas i bębny. Bez udziwnień. Puszczałem coś tej kapeli parę lat temu TUTAJ.
Dobry show dały też rodzime kwasożłopy. Grali przede wszystkim wałki ze swej płytki z coverami - "Fishdick Zwei", a więc zróżnicowana publika miała dobrą zabawę.
Podsumowując impreza muzycznie bardzo udana. Żeby tylko można było w mniej partyzanckich warunkach pomieszkać...
Ale się rozpisałem...

Z tegorocznego LP - "Control" (Fajne tytuły utworów - play, skip, rewind, forward, eject, itp.)

THE BREW
Repeat

A jak Hatebreeed? Dobra to załoga koncertowa. Jakiś czas temu w Ostravie przejechali walcem tych, którzy jeszcze potrafili stać po wcześniejszym czołgu o nazwie Napalm Death, w tym i mnie.

MRK napisał(a):A jak Hatebreeed? Dobra to załoga koncertowa. Jakiś czas temu w Ostravie przejechali walcem tych, którzy jeszcze potrafili stać po wcześniejszym czołgu o nazwie Napalm Death, w tym i mnie.

Aaa...Widzisz o Hatebreed zapomniałem. Wiesz, że metalcorowe czy tam hardcorowe klimaty to nie są do końca moje. Ale było dobrze. Chyba największa miazga na tegorocznym Woodstock. Biorąc pod uwagę, że zagraniczne kapele grały sety max. 70 minut to jak najbardziej do przyjęcia. Nawet dla mniej zagorzałych fanów.
HATEBREED - WOODSTOCK 2014
I Will Be Heard

Skoro już przypominam sobie to o czym zapomniałem to trzeba wspomnieć o Jelonku. Nie znam jego twórczości i jak usłyszałem go to normalnie podszedłem bliżej. Fragment z występu z Filharmonią Gorzowską robił wrażenie. Jest obok. Tutaj początek.

JELONEK
Woodstock 2014

Slipknot prezentuje:



01. XIX
02. Sarcastrophe
03. Aov
04. The Devil In I
05. Killpop
06. Skeptic
07. Lech
08. Goodbye
09. Nomadic
10. The One That Kills The Least
11. Custer
12. Be Prepared For Hell
13. The Negative One
14. If Rain Is What You Want
15. Override (bonus)
16. The Burden (bonus)

oraz kawałek The Devil In 1



Jak na razie dwa przesłuchania i kawałek hm? wydaje mi się jakiś taki za bardzo tradycyjny jak na slipknota. Zobaczymy czy cała płyta się obroni.

romuald22 napisał(a):

MRK napisał(a):A jak Hatebreeed? Dobra to załoga koncertowa. Jakiś czas temu w Ostravie przejechali walcem tych, którzy jeszcze potrafili stać po wcześniejszym czołgu o nazwie Napalm Death, w tym i mnie.

Aaa...Widzisz o Hatebreed zapomniałem. Wiesz, że metalcorowe czy tam hardcorowe klimaty to nie są do końca moje. Ale było dobrze. Chyba największa miazga na tegorocznym Woodstock. Biorąc pod uwagę, że zagraniczne kapele grały sety max. 70 minut to jak najbardziej do przyjęcia. Nawet dla mniej zagorzałych fanów.
HATEBREED - WOODSTOCK 2014
I Will Be Heard

Skoro już przypominam sobie to o czym zapomniałem to trzeba wspomnieć o Jelonku. Nie znam jego twórczości i jak usłyszałem go to normalnie podszedłem bliżej. Fragment z występu z Filharmonią Gorzowską robił wrażenie. Jest obok. Tutaj początek.

JELONEK
Woodstock 2014

Wrzuciles pierwszy hicior Hatebreed. Kawałek wręcz kultowy.

A odnosnie Jelonka... Jak nie tykam niczego spod szyldu Hunter, bo dla mnie to jest straszna muza, tak żona zaraziła mnie Jelonkiem, bo swego czasu zakupiła obie płytki. Muszę przyznać, że słucha się tego nawet znośnie . Fajne gitary są tam ukrecone. Jest miesiscie, tak jak lubię . Nie wyłączam, jak leci, wiec nie jest źle .

Zbyszko666 napisał(a):Slipknot prezentuje:
....

Jak na razie dwa przesłuchania i kawałek hm? wydaje mi się jakiś taki za bardzo tradycyjny jak na slipknota. Zobaczymy czy cała płyta się obroni.

To mogli nie prezentować. Jeśli ten kawałek leży gdzieś pomiędzy Iowa, a Vol. III , to płyty Slayer gdzieś pomiędzy Majka Jeżowska, a Arka Noego. To jakiś odrzut Stone Sour?
Negative One zapowiadało całkiem niezły krążek... Ten kawałek spowodował, że trzeba będzie najpierw skoczyć do radzieckiej biblioteki, zanim się zdecyduje na zakup.
Bardzo chciałbym, aby to była wpadka. Nuda, nuda, nuda... Nawet żadnego klimatu to to nie ma.

MRK napisał(a):Robi się już klip do świetnego Snakes Of Jehovah.

Się robił i się już zrobił. Poszli na łatwiznę niemiłosierną, co można bez problemu wychwycić, oglądając wcześniejszy klip.

Snakes Of Jehovah

MRK napisał(a):Robi się już klip do...

"Lawiranci" coś nagrali...
NICKELBACK
Edge Of A Revolution

Zrobił się też klip gościa który palce maczał w początkach pustynnego rocka...
JOHN GARCIA
My Mind

I jakąś miłą nową melodyjką uraczył
OPETH
Cusp Of Eternity

A nawet "kopaczka" znowu coś spłodziła
GRAVE DIGGER
Death Smiles At All Of Us

I jeszcze spłodzili nowy kawałek świry z Obituary

"Visions in My Head"


Zapowiada się bardzo dobrze , gitary, perkusja coś pięknego w głośnikach!!

romuald22 napisał(a):JOHN GARCIA
My Mind

A to ciekawe. Trzeba cosik pogrzebać.

romuald22 napisał(a):
A nawet "kopaczka" znowu coś spłodziła
GRAVE DIGGER
Death Smiles At All Of Us

Wolę wykopany GRAVE.

Zbyszko666 napisał(a):I jeszcze spłodzili nowy kawałek świry z Obituary

"Visions in My Head"


Zapowiada się bardzo dobrze , gitary, perkusja coś pięknego w głośnikach!!

Nieprawdaż???? Osłuchałem się go dzisiaj. Obituary ma pewną magię, że tak napiszę hehehe, a wokal Tardy'ego to majstersztyk! 25 lat od pierwszej płyty, 30 lat od założenia kapeli i nadal w dobrej formie. Metal konserwuje:).

Tylko Obituary mogło stworzyć taki "otwieracz", jaki jest na trójce! Ciary za każdym razem.
I'm In Pain