Ogólna dyskusja na tematy muzyczne

romuald22 napisał(a):Po pewnych wahaniach przekonuję się coraz bardziej do tej płytki. Może bez jednego, dwóch utworów.
LP - "Hail To The KIng" z 2013

AVENGED SEVENFOLD
Shepherd Of Fire
Heretic

No wreszcie

MRK ma zawsze zdanie odrębne

Ostatnio dopadło mnie Gamma Ray i ich najnowsza płyta "Empire Of The Undead"

Polecam Avalone i Pale Rider.

Spodziewam się zdania odrębnego , ale cóż podoba mi się.

Jest melodyjnie, szybko, zadziornie, z powerem. Lubię ten zestaw przymiotników. I wokalista chłop, a nie baba chłop.

TOTENTANZ chyba walnął się gryfami po łbie i powrócił do korzeni.
Wydali niedawno płytę "Człowiek" i jest znacznie lepiej niż ostatnio. Mamy ciężkie riffy, tłuste i mięsiste gitary.

Gdyby jeszcze jakieś solówki ...

Kto
Walcz.

Ale jest nieźle, choć tak jakby coraz bliżej do IRA.

krutom napisał(a):
MRK ma zawsze zdanie odrębne

Wydaje mi się, że wyraz "zawsze" jest tutaj mała nadinterpretacją, tudzież nadużyciem:). Ekhm..., że tak się wyrażę, AS to kapela, która rżnie żywcem z innych kapel i mają to w dupie. Ja rozumiem, że ciężko co chwilę tworzyć nowy gatunek, rozbudowywać jakiś już obecny, ale...w tak perfidny sposób zrzynać od innych, to wręcz nie wypada:). Ta kapela to kopiści. Mogą się zatrudnić w punkcie ksero.

krutom napisał(a):Ostatnio dopadło mnie Gamma Ray i ich najnowsza płyta "Empire Of The Undead"

Polecam Avalone i Pale Rider.

Jerona, Oni jeszcze żyją?! Pamiętam, że np. Somewhere Out In Space wałkowałem. Teraz mnie powyższe kawałki nie ruszyły, ale pełen szacunek za walkę z instrumentami.


A czy w poniedziałek ktoś się wybiera do Krakowa na...

https://www.youtube.com/watch?v=RzpRU347BDU

MRK napisał(a):

krutom napisał(a):
MRK ma zawsze zdanie odrębne

Wydaje mi się, że wyraz "zawsze" jest tutaj mała nadinterpretacją, tudzież nadużyciem:).

Jestem uważnym obserwatorem tego wątku od początku.
Pozostaję przy swoim zdaniu. Z obserwacji wynika to "zawsze".

Ale z drugiej strony to dobrze. Coś się dzieje. Mamy różne opinie, ale w sumie słuchamy bardzo podobnej muzyki.

MRK napisał(a): Ekhm..., że tak się wyrażę, AS to kapela, która rżnie żywcem z innych kapel i mają to w dupie.

Wszyscy rżną od wszystkich i jakby się tak zastanowić to wszystko już było.
AS na ostatniej płycie faktycznie nie kryją swych "fascynacji".
Ale robią to dobrze. Dobrze się tego słucha i o to tylko chodzi.
Wrzuć na luz, wrzuć tą płytę w aucie i kontroluj prawą stopę. Przejdzie Ci.
Poprzednie ich płyty są sporo inne.

Ze zdaniem odrębnym i nastawieniem koncyliacyjnym pozdrawiam

krutom napisał(a):Jestem uważnym obserwatorem tego wątku od początku.
Pozostaję przy swoim zdaniu. Z obserwacji wynika to "zawsze".

Oj tam, oj tam:). Nie chce mi się szukać "punktów stycznych", ale takowe były...a wtedy słowo "zawsze" nie ma racji bytu...

krutom napisał(a):Ale z drugiej strony to dobrze. Coś się dzieje. Mamy różne opinie, ale w sumie słuchamy bardzo podobnej muzyki.

Otóż to:).
Tutaj bardzo dużo się przewija hard rocka, heavy itp...a w takich klimatach jestem wybredny cholernie:).

krutom napisał(a):Wszyscy rżną od wszystkich i jakby się tak zastanowić to wszystko już było.
AS na ostatniej płycie faktycznie nie kryją swych "fascynacji".
Ale robią to dobrze. Dobrze się tego słucha i o to tylko chodzi.
Wrzuć na luz, wrzuć tą płytę w aucie i kontroluj prawą stopę. Przejdzie Ci.
Poprzednie ich płyty są sporo inne.

Ze zdaniem odrębnym i nastawieniem koncyliacyjnym pozdrawiam

Dlatego też napisałem, że koła na nowo nikt nie wymyśli...choć czasem pojawiają się jakieś połączenia stylów (np. dubstep plus metal), wykorzystywanie innych, tudzież rozbudowanych instrumentów, które poszerzają spektrum danego gatunku (np. modny ostatnio djent )...tyle, że AS to już perwercha zrzyny jak dla mnie:). Jak dobrze "gada" ludziom...niech gada:). Ja nie daję rady:).


Z nowych rzeczy...właśnie premierę miał nowy krążek pierwszej polskiej załogi eksportowej, jeszcze przed Behemothem, czyli Vader. Ostatnia płyta, która mi podeszła, to wydana 14 lat temu "Litany"...potem już nic ciekawego się nie działo. Wydali pięć płyt, które były nudne i wtórne. Jechali na swoją modłę cały czas.
Teraz muszę przyznać, że "Tibi Et Igni" zaskakuje...choć cały czas słychać, ze to Vader, ale tym razem to nie razi aż tak. Z tego co wiem, to Piter trochę odpuścił i część kawałków skomponował Pająk (znany wcześniej z np. Esquarial, które to nagrało płytkę z Kupczykiem. Jak ktoś nie słyszał, to polecam. Mi nie wlazło, ale zakładam, że części udzielających wejść może:) ). Dobrze to zrobiło Vaderowi. Zaskakujące są dwa kawałki, które znajdują się na digipackowym wydaniu. Jeden z nich, to cover Das Ich "Des Satans neue Kleider", a drugi to zaskakujący muzycznie i tekstowo "Przeklęty na wieki.

Najważniejsza jednak jest podstawa, czyli np:

Go To Hell
Triumph Of Death

Jest nieźle

MRK napisał(a):...
A czy w poniedziałek ktoś się wybiera do Krakowa na...
https://www.youtube.com/watch?v=RzpRU347BDU

Niestety nie, ale Krutom ma "pod nosem" . Na Sonisphere w 2010 wypadli dobrze.
Napisz jak było.
....................................................................................................................................................
Na Anthrax się nie wybrałem ale wybieram się na Aerosmith. W ramach retrospekcji przypominam sobie chociaż ich studyjne wydawnictwa.
Jakbyśmy jedną płytkę dziennie dali to do 12.06. braknie czasu bo licząc na szybko tychże LP jest 15. Ale spróbujmy.
Jak ktoś powspomina ze mną to będzie mi miło .

AEROSMITH - 1973 - LP "Aerosmith"
Mama Kin
Walkin' The Dog
Dream On

romuald22 napisał(a):

MRK napisał(a):...
A czy w poniedziałek ktoś się wybiera do Krakowa na...
https://www.youtube.com/watch?v=RzpRU347BDU

Niestety nie, ale Krutom ma "pod nosem" . Na Sonisphere w 2010 wypadli dobrze.
Napisz jak było.

Pod nosem to dopiero będę miał. Koniec tułaczki

Romek, jakby co to spanie u mnie jest zawsze można będzie "obgadać" koncert.

romuald22 napisał(a):AEROSMITH - 1973 - LP "Aerosmith"
Mama Kin
Walkin' The Dog
Dream On

Dorzuciłbym trochę z nieco niedocenianego "Night In the Ruts" z 1979 najchętniej całą płytę, ale jeśli juz wybrać to:
Chiquita
No surprise
Remember

Niestety lata 90-te to już czysta komercja. Ostatni album do którego wracam to "Pump" (1988) będący zapowiedzią tego co wydarzy się później.

Niestety koncertu nie zobaczę. tak się złożyło, ale niedługo będzie już Kraków Arena (największa w Polsce) i na to czekam.

MRK napisał(a):Wydaje mi się, że wyraz "zawsze" jest tutaj mała nadinterpretacją......

OK, po zastanowieniu przyznaję, powinienem użyć jeszcze słowa "prawie" przed "zawsze".

A mi " siadła" ta ostatnia płyta Gamma Ray.

To może nieco Judasowskie Hellbent ..

Ci też zrzynają, ale z gracją.

krutom napisał(a):Pod nosem to dopiero będę miał. Koniec tułaczki
Romek, jakby co to spanie u mnie jest zawsze można będzie "obgadać" koncert.

Też liczę na to, że w związku z powstaniem krakowskiej Areny - "będzie się działo" . No i człek daleko nie będzie miał.
Dziękuję za (nie pierwsze zresztą) zaproszenie. Będę pamiętał.
............................................................................................................

krutom napisał(a):Dorzuciłbym trochę z nieco niedocenianego "Night In the Ruts" z 1979 najchętniej całą płytę...

I w ten sposób "nadgoniliśmy" jedną płytkę
Ja znowu polecę dalej chronologicznie.

AEROSMITH - 1974 - LP "Get Your Wings"
Same Old Song And Dance
Train Kept a Rollin'
Pandora's Box

AEROSMITH - 1975 - LP "Toys In The Attic"
Toys In The Attic
Walk This Way
Big Ten Inch

Czy wiecie, co było na 1 miejscu LP III pamiętnego dnia, 25 lat temu
The Cure - Lullaby

walp napisał(a):Czy wiecie, co było na 1 miejscu LP III pamiętnego dnia, 25 lat temu
The Cure - Lullaby

"Desintegration". Znakomita, klimatyczna płyta. Leży u mnie na półce. Jako jedyna tego zespołu. Prócz Lullaby raczej same dołujące kawałki prócz początkowego "Plainsong" który jakby wprowadza nadzieję...
A może i następny też w miarę optymistyczny..?

THE CURE
Plainsong
Pictures Of You

Może dodam że w Arenie Kraków szykuje się w listopadzie koncert niejakiego pana o znajomej wszystkim ksywce SLASH a towarzyszyć mu będzie Myles Kennedy z The Conspirators.
Polecam ich koncert akustyczny z 2010 z Australii,można bez problemu go znaleść w sieci

Koncert mnie korci,tym bardziej że byłem na koncercie Guns N’ Roses w....1991r.
Chyba nawet mam gdzieś bilet...

Stasiek18 napisał(a):Może dodam że w Arenie Kraków szykuje się w listopadzie koncert niejakiego pana o znajomej wszystkim ksywce SLASH a towarzyszyć mu będzie Myles Kennedy z The Conspirators.

Dzięki, dzięki...
Się było na Slashu w Spodku
A Mylesa Kennedy'ego już za tydzień na żywo usłyszę jako support przed Aerosmith w jego (prawie) rodzimej kapeli czyli
ALTER BRIDGE
One Day Remains
Addicted To Pain

AEROSMITH - 1976 - LP "Rocks"
Lick And A Promise
Rats In The Cellar

AEROSMITH - 1977 - LP "Draw The Line"
Milk Cow Blues
Get It Up