napisał(a) weldon » 07.12.2011 16:53
Czy Madox to jest to uniseksualne coś, do znudzenia propagowane przez jakiś program muzyczny, a które zaistniało później jedynie w atmosferze skandali?
Nie dam sobie głowy uciąć, ale chyba ktoś wpadł na pomysł, żeby to na Orange Warsaw Festival pokazać, obok Skunk Anansie, Jamiroquaia i Moby'ego ...
A nie. Dziecko podpowiada, że to był ... Szpak?
Nie obserwuję tych teleturniei, ale słucham czasami jednego z ich laureatów: [url=CIpNX3fjNFc]Loski[/url].
Mz trochę smędzi i tak bez jaja nadaje.
Słuchałem ostatnio wywiadu z nim i mam wrażenie, że go trochę przerasta ta popularność.
To znaczy nie, żeby mu odbijało, tylko że teraz, jak staje na Patelni, jak kiedyś, to złażą mu się całe wycieczki, ciągle odpowiadać musi na takie same pytania, że już go mocno to zmęczyło.
W każdym razie sam, przy metrze, też smędzi, ale chyba jakoś lepiej się czuje sam, z gitarą, bez zespołu.
Widać, że ta gitara to taki pewien sens życia mu nadaje i to jest sympatyczne.
Pozdrawiam