Pozwolę sobie na małe reminescencje z piątkowego pobytu w andrychowskim klubie "Na Krakowskiej".
W tym samym czasie Iron Maiden i Motorhead w Warszawie a ja się tu gdzieś plątam po góralskich opłotkach. Dojechaliśmy szczęśliwie ze szwagrem, zaparkowaliśmy.Pytanie gdzie ten klub konkretnie jest? Ale jakiż problem - już widać błąkających się w okolicach stacji BP młodzieńców w czarnych koszulkach (czyżby w klubie drogie piwo było?).
Z racji swej postury podchodzę i pytam gdzie ten Proletaryat dzisiaj gra i gadać szybko bo się mi śpieszy
- nawet mi jakiś skrót pokazali.Zaoszczędziłem nogom jakieś 20 metrów.
Klub - hmm...Niewielki kurcze, nawet ciasny powiedziałbym. Pierwsza refleksja taka - czy taki zespół pomimo wydania znakomitej płyty musi żebrać w takich "piździkach"? Po zakupie biletów - troche zmieniam zdanie.Wjazd-25 PLN. Cóż - miałem tyle kasy - wchodzę. Po wstępnym oglądnięciu klubu wydawało mi się,że będziej taniej.Ale wiadomo,że nie o to tutaj chodzi.
W klubie bufecik z niezłymi cenami piwa (zrozumiałem tych na BP).Pijemy ze szwagrem po raz pierwszy
Brackie Pale Ale. To nie jest porter ale ciemne piwo - znakomite.
Ale do muzyki przejdźmy - bo to cała winowajczyni.
Zagrał jakiś support - ale delektując się piwem jakoś mi umknął.
W końcu pojawił się Proletaryat.Zespół będący kiedyś na tzw."tapecie" ze względu na swe teksty. Minęły już na szczęście te czasy. Oley na wstępie zapowiedział, że występ podzielony zostanie na dwie części. Na początek troche starszej twórczości, a potem ostatnia płyta czyli "Prawda".
Opener w związku z przepychaniem się przez ciasne ławki i rozochoconą gawiedzia mi umknął.Potem już starszy kawałek z góralską kwintesencją w refrenie.
Czyste Ręce
A potem coś nowszego...
Twarzą w twarz
A za taki kawałek to Judasi kompletnie nie musieli by się wstydzić...
Pokój z kulą w głowie
I dalej z 2006 roku z płyty Rec.
9 Kul
A potem opener z płyty tak zatytułowanej - jak tu pozostać obojętnym na takiego rockendrolla i to jeszcze że można tak u nas.Pal tam już licho tekst - link stary - zapewniam,że na żywo było ciężej.
Czarne Szeregi
Następny ma początek jak "We will rock You" Queenów. Tekst - hmm...Ale
Uważacie może, że nie jesteście solą Tej Ziemi i że dacie sobie zniszczyć marzenia i zostaniecie złamani??? A więc..
Ziemi sól
W klipie "młody" Oley przypomina oszołomionego Ozziego ale pomimo dobrego głosu nie obudzi głuchego (trochę Creedem muzycznie mi tu zalatuje)
Jak Ptak
Podczas koncertu zespoły częso wracają do korzeni. Nie mogło więc również zabraknąć klasyka.Młodzież szaleje, ja grzecznie z boku się kiwam.
Hej naprzód marsz
Na koniec "staraszej" części występu utwór z "ponadczasowym" tekstem. Dla osób które mają nerwy "na postronku" i właściwie nie mają się komu poskarżyć na życie.
Srajmy
Kończy się ta część koncertu - ze "staroci" skomponowana. I zaczyna się ta - najbardziej aktualna. Stopery w uszach i blisko sceny.Zaczynają...
Do Dna
Ogólnie stwierdzam jak słucham to,że "...za Ojczyzne i za syf i że nie jest winny nikt..." jest dobre i nalewam sobie drinka...
Potem już klasyki zeszłrocznego łojenia.Na gitarze Wiktor Daraszkiewicz - były gitarzysta Rezerwatu
Podły
Ruchomy Cel
Ja osobiście grzebie w różnej muzyce i znajduje czasem fajne rzeczy ale wczoraj nie było to potrzebne. U nas też potrafią. Po koncercie uścisnąłem dłoń Olejnika i powiedziałem Mu, że prócz skaczących nastolatów są też stare zgredy, które jeszcze ich słuchają.
Wiadomo że był bis. Pozamiatane.
Punkt
Znacie jakąś pewną
Prawdę
???