janniko napisał(a):...
Czy trzeba od razu wypisywać, że ktoś jest siurkiem?
Ikony wypisane przez Ciebie dla kogoś innego będą tylko kawałkiem paździerza - przyjmujesz to do wiadomości (...) czy taką osobę też nazwiesz siurkiem?
Ufff.
szary779 napisał(a):Grupa chyba bardziej znana w Polsce niż w rodzinnych stronach
JacYamaha napisał(a):
JacYamaha napisał(a):... dla kogoś innego będą tylko kawałkiem paździerza - przyjmujesz to do wiadomości (...) czy taką osobę też nazwiesz siurkiem?
Ufff.
JacYamaha napisał(a):janniko napisał(a):...
Czy trzeba od razu wypisywać, że ktoś jest siurkiem?
Ikony wypisane przez Ciebie dla kogoś innego będą tylko kawałkiem paździerza - przyjmujesz to do wiadomości (...) czy taką osobę też nazwiesz siurkiem?
Ufff.
janniko napisał(a):JacYamaha napisał(a):... dla kogoś innego będą tylko kawałkiem paździerza - przyjmujesz to do wiadomości (...) czy taką osobę też nazwiesz siurkiem?
Ufff.
Jacku
Uff uff uff..
zaufaj mi choć trochę...
Dokładnie tak jak piszesz. Taką osobę nazwę siurkiem i zesrajsięabnegatem, która będzie twierdzić, że chłam (pod kątem muzycznym... czyli pod kątem barwy głosu, interpretacji itp) jest ikoną.
Ja podałem kapele niekoniecznie mi się podobające, ale prezentujące wysoki poziom wykonawstwa, talentu, solidnych i ciekawych głosów itp.
Już o tym pisałem wielokrotnie, że nie chodzi mi o gust, lecz o obiektywną ocenę wartości tej muzyki i odpowiednim jej zasegregowaniu.
Można lubić Mozarta a nie lubić Hayden'a, lubić Wagnera i nie znosić Shuberta itp. Ale nikt nie twierdzi, że jeden jakkolwiek jest lepszy od drugiego!
Ale jeśli zapodasz obok Bethovenna jakiegoś siurka bez polotu z owej epoki mieniącego się romantykiem, to będzie to totalnym paszkwilem i nietaktem wobec SZTUKI przez duże "S".
I tylko miałem na myśli.
Muńki, Rojki, Srojki, Kaziki i inne Sztywne Pale Azji czy Zdechłe Żółwie - to paszkwile i pasztety pod kątem muzycznego poziomu ich głosów.
Bo mi prawie wyłącznie o głosy chodzi!!! Pisałem o tym wyraźnie! A nie o całokształt. Ale skoro używają swoich beznadziejnych głosów do przekazania swoich pomysłów, zamiast poszukać kogoś kto by wykonał te pomysły z polotem i z talentem, to generalizuję i nazywam takiego kogoś siurem i posrajsięmuzykiem!
W XVIII i w XIX wieku kompozytorzy prawie zawsze zostawiali w swoich utworach ileś tam taktów pustych, by wykonawca mógł zaimprowizować. I wszystko było dobrze, dopóki sztuka była traktowana z szacunkiem i do wykonawstwa brali się ludzie o wielkich talentach. Ale gdy do sztuki dorwała się gawiedź i zaczęli pojawiać się różni technicznie wyszkolenie, ale bezjajeczni kompozytorsko, wykonawcy, to te takty zapełniono jakimiś najciekawszymi wykonawstwami i zaprzestano procederu improwizacji, by uniknąć narażania Sztuki na pasztetyzm!!!
I to miałem na myśli. Że Muński-Rojki-Srojk itp to takie pasztety, których należy traktować z dystansem ... niech se śpiewają.. ale niekoniecznie ja muszę być narażony na ciągły atak medialny ich paszkwilstwem!!!
Amen
Wasz łagodny i obiektywnie subiektywny komentator!
tomag napisał(a):janniko napisał(a):JacYamaha napisał(a):... dla kogoś innego będą tylko kawałkiem paździerza - przyjmujesz to do wiadomości (...) czy taką osobę też nazwiesz siurkiem?
Ufff.
Jacku
Uff uff uff..
zaufaj mi choć trochę...
muzyka to nie tylko wokal, muzyka składa sie z całości, równie ważne sa słowa jak i sama melodia, a charyzmą nie jeden zespół nadrabiał braki wokalne.
specjalnie dla ciebie P. Janie
JacYamaha napisał(a): Come With Me
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko