janniko napisał(a):Ghorgh.
Zupełnie się jeszcze nie poznałeś na moich gustach i ocenach.
Ależ poznałem się, oczywiście
Jestem tylko lekko prowokujący, gdyż masz bardzo specyficzny sposób wypowiedzi - na granicy mocnej argumentacji i krytyki kontrlekutora
janniko napisał(a):Ja tępię wszystko co niemrawe, ślamazarne, jękliwe, bezgłosowe, beztelentne itp itd. (jak większość naszej rodzimej promowanej od lat 80-tych muzy pseudorock'owej.. z niewielkimi wyjątkami.. zazwyczaj traktowanymi marginalnie).
A dobrą muzę, dobrze wykonaną, w każdym możliwym stylu i wydaniu, cenię i szanuję!
Ba! Dobra muza!
Niejednokrotne tu juz odwoływanie się do łacińskiej maksymy potwierdza jaki to obszar... Niedefiniowalny!
Bo co mnie - w tym wypadku nam - się podoba, nie musi innym. Więc co jest dobre?
Staram zawsze się mowić - mnie się podoba, mnie kręci, jak dla mnie jest spox
moje jest dobre dla mnie
Niejednokrotnie jest problemem to, że kawałek nie nosi znamion oryginalnoci, niebanalności, nie został stworzony czy wykonany przez "Artystę", a tylko "grajka" - ale kojaży się nam z chwilą w życiu, zdarzeniem, spotkaniem, jakąś miłością, łzą, tęsknotą... I to wystarczy, to nam sie podoba!
Co do Rojka-Srojka (jak go plastycznie opisujesz
) Myslowitz mnie jakoś nie kręciło nigdy, jak cały z resztą tzw. Bit-pop (Oasis i inni), rap, hip-pop.
Nie jestem jakos fanem Sigur Rose (miśki z Islandii) - choć to podobno mistrzostwo świata...
Muza musi mieć dla mnie beat, rythm, melody, musi być przyprawiona gitarą, co rzęzi niemiłosiernie, stawiając włisy na sztorc... Musi do mnie mówić, bawić, wzruszać... Jeżeli jest takich więcej osób fajnie, jeżeli jestem sam - moge mieć dziwne podejście do świata, ale nie jestem nie mającym gustu fistaszkiem
ja jestem tylko staromodny
konserwatywny
Natomiast fistaszki atakujace mnie na chodnikach muzą, która tylko im sie podoba, a nie mnie, każą mi akceptować nieakceptowalne - dla mnie
(o zgrozo, aparaty w komórkach mają juz tyle pikseli co cyfrówki, nie długo to samo może dotyczyc mocy muzycznej, w porównaiu do zestawów stereo...)
I jeszcze jedno moi drodzy czytelnicy - nie chcę wywołać tu burzy, dysputy czy kontrowersji. Dzielmy sie tym, czego słuchamy, mówmy co myslimy o zaproponowanych utworach - a jakże! Dzięki temu lepiej się poznajemy:)
Czy krytykować - owszem, tylko jak przekonać kogoś, kto słucha, dajm na to Disco Polo, że to chłam (ale czy aby na pewno
)