janniko napisał(a):
Kaziu to taki nasz Hamlet-dla-ludu.. i tyle..
a to że se ubzdurał, by cóś tam intonować.. ? to taka otoczka dźwiękowa do jego zdeczka i conieco nabzdętej warszawsko-stołecznej poezji... i tyle!
Piotrze, wciąż powtarzam upierdliwie, że nie chodzi mi o de gustibus , bo tu rzecz oczywista, że non non est disputandum..
zaś chodzi mi o POZIOM i JAKOŚĆ obiektywną muzyki i wykonawstwa... a do określenia tego są pewne instrumenta i narzendzia!..
Niestety cała produkcja tzw. Nowej Fali straconych lat 80-tych (straconych nie tylko w muzyce) i początku 90-tych jest na bardzo mierniutkim poziomie wykonawczym i kompozycyjnym... żempolonko z popierdywankiem w wykonaniu jękliwych pozbawionych talentu i barwy tzw. "wokalistów"!.
To jest oczywiście zrozumiałe porównanie ale co zrobić z częścią drugą, że niby Antonio S. to "nasz niestrudzony i bezkompromisowo skrajnie subiektywny para-krytyk para-muzyczny" Janiko Jeżeli tak, to wiadomo, po której stronie stoi historiajanniko napisał(a):JacYamaha napisał(a): A jak Mozart wkurzał Salieriego.
Noż, psia jasna.. !
JacYama szanowny, toż przyrównać Kazia-Srazia do Mozarta!..
No to wtedy ja bym mocno zrewidowała swoje poglądy - znaczyłoby, że coś z nim nie takjanniko napisał(a):Tymona, złudne masz nadzieje, że kiedykolwiek powiem coś pozytywnego o Rojku-Srojku. Ten facet nawet jakby puścił pawia na scenie, zdjął gacie i odgryzł głowę szczurowi
I za to go lubię Im bardziej zamarudzi, tym bardziej mam ochotę miłość mu wyznaćjanniko napisał(a): najnudniejszym i najbardziej niemrawym z pseudomuzyków naszej sceny popowej!!!
Jak dla mnie - nie ma problema (bo już mnie Weldon przestraszył, że Ty o jakimś tam czymś dziwacznym mówiłeś )janniko napisał(a):Przepraszam za Ki(e)lara!
Ha, też wczoraj dotarłam do tej informacji Nie ukrywam, że wieści mnie mocno ucieszyły, bo bilety już od stycznia grzecznie czekają na lipcową poręweldon napisał(a):Na Open'erze potwierdzone kolejne zespoły:
Jak podsumować pierwszą dekadę w rodzimej piosence? Wyobraźnią masowej publiczności rządziły piersi Dody oraz gitara Piotra Kupichy z zespołu Feel na bankowych reklamach. Na festynach i juwenaliach ciągle dobrze prezentowali się czterdziestoparolatkowie z T.Love, Pidżamy Porno i Kultu, acz Kazik Staszewski został już nawet szczęśliwym dziadkiem! W wielkich klubach studenckich - jak stołeczne Palladium, Proxima i Stodoła - rock'n'rollowe potrzeby zaspokajają ich spadkobiercy z Happysad albo Hurtu. Nieźle trzymały się Hey i Myslovitz.
Właśnie Opner ma to do siebie, że ta smarkateria nie jest dominująca, bo za bilet przecież trzeba zapłacić.. Chociaż oczywiście nie wiem, kogo masz na myśli pisząc smarkateria, za chwilę się okaże, że wszyscy poniżej 35-go roku życia, to wtedy i ja jeszcze się załapię Z góry dziękuję za komplementweldon napisał(a):PS II Opener, w zasadzie, to tylko pod namiot. Na jeden dzień się nie opłaca, a na trzy brać hotel? Drogo.
JAk ja będę wyglądał pomiędzy ta smarkaterią
Leszek Skupin napisał(a):Temat "Ogólne dyskusje na tematy muzyczne" jest w Hyde Parku - nie w Kulturze Chorwackiej więc pozwolę sobie spytać czy ktoś oprócz mnie słucha czegoś takiego:
Iron Maiden - "A Matter Of Life And Death"
:?::?::?::?:
Pozdrav
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko