napisał(a) janniko » 21.02.2010 18:38
Ja mam na myśli muzyczny aspekt PUNK'a a nie ideologiczny!
Łomot - to określenie na dobre, głośne, energiczne, pełne żywiołowości i inwencji granie!
A Izrael?
.. błeee.. pożal się Boże... smętki...
...jakieś max-upalone pseudo-regałowo-post-punkowe plumkanie!
Brygada Kryzys i Brylewski i całe to nadęte, zauroczony samym sobą i zadufane w swej banalności Słomiane towarzycho?.. nic bardziej komercyjno bobkowatego...
Wczesne KSU - ideologicznie i stylowo było OK. Granie - jako tako ujdzie... ale głos.. ? no cóż.. spójrzmy prawdzie w oczy... niestety..
Zapodałem powyżej solidny prawdziwy anglosaski i amerycki punk. Nasze kapele w tej dziedzinie nie miały zbyt wiele ciekawego do zaprezentowania.
W odróżnieniu do polskiego hard core i black metalu, które bardzo dobrze wypadają na tle kapel europejskich i amerykańskich!
PS
A Stranglersów i Clash'ów celowo nie wymieniłem, bo muzycznie bardzo szybko odeszli od istoty brzemienia punkowego na rzecz komerchy...
To tak jakby powiedzieć, że Uriah Heep i cały hard rock (przy całymi moim dla tego stylu uwielbieniu) miało cokolwiek wspólnego z hippisami... poza zapożyczeniem pewnych atrybutów zewnętrznych i tu i ówdzie przewijającymi się w tekstach "podróbkami" ideologicznymi!