janniko napisał(a):Choroba i alkohol zrobiły swoje..
Wiesz, też tak kiedyś myślałem, ale, w sumie, wydaje mi się,
że nie jest to wcale gorsze niż dokonania takich "tuzów" jak np. Krawczyk,
a nawet ... Facet, którego nie do końca lubiłem, jakoś tak, zaimponował mi...
Osobiście uważam, że jest sporo jego równolatków, którzy zeszmacili się bardziej,
a wynoszeni są dziś na piedestały.
Chyba tylko dlatego, że żyją.
Grechuta ciężko chorował. W sumie, na szczęście, nikt nie podał nigdy prawdy o powodzie jego śmierci.
I niech tak pozostanie, ale jak wspominam jeden z ostatnich jego koncertów,
jaka to dla niego było męczarnia, jak nie radził sobie z dłuższymi głoskami...
Śpiewał. A przecież on ledwo mówił!
Nie zgodzę się z Tobą, w tym przypadku.
Grechucie, nawet, a może zwłaszcza po tym nagraniu, należy się szacun.
pzdr