Ogólna dyskusja na tematy muzyczne

janniko napisał(a):Sory ... Lubelski

no co Ty janniko nie ma za co he he , a skąd Ty się w Lublinie wziąłeś w tamtych czasach???, aaaaa już rozumiem ..KUL....(niedokładnie doczytałem)
a żeby nie było że nie w temacie...nasze lubelskie granie...

Piotrek_B napisał(a):zegar jest OK wejdź na swój profil i sam zobaczysz, że go nie przestawiłeś

Żem ino osłupiał. Nie widzioł ja jeszcze foruma, co trza czas przekopyrtnąć ręcami. Wot te na.

jp napisał(a):... Nie widzioł ja jeszcze foruma, co trza czas przekopyrtnąć ręcami. Wot te na.

Nie ręcami ino myszko i klawiszem!


Lubelski, z KUL-em miałem tyle do czynienia że swego czasu przez ponad rok pracowałem w drukarni, która na ówczas byłą się znajdowała tam, gdzie teraz jest Kolegium Johna Paula II
Urzędowałem trochę na Czechowie, trochę na Sławiku, piliśmy z chłopakami na cmentarzu przy Lipowej zdrowie imciów nieboszczyków.. coby im się dobrze spoczywało... ot takie historie młodzieńcze.
A KUL .. ? fuj fuj.. komuna w komunie!

pozdro

Co by do tematu było to:
Joe

Wielu narzeka, że ten pan zagubił się w gąszczu wymiecionych przez siebie dźwięków..
Wierutna bzdura.. ! Być może czasem trochę za szybko posuwa, ale ma w sobie ten rock'owy pazur.. !
Koleś i Steve Vai są di beściaki rock'owe..

To ja zapodam coś w smętnie nostalgicznym klimacie.
Z rewelacyjnej (z jednym wyjątkiem) płyty KASMODIAH

Deine Lakaien - The Game

i jeszcze

Deine Lakaien - Into My Arms

Jak dla mnie jeden z fajniejszych głosów.

janniko napisał(a):Wielu narzeka, że ten pan zagubił się w gąszczu wymiecionych przez siebie dźwięków..
Wierutna bzdura.. ! Być może czasem trochę za szybko posuwa, ale ma w sobie ten rock'owy pazur.. !
Koleś i Steve Vai są di beściaki rock'owe..

Joe dobrym gitarzystą jest niezaprzeczalnie, ale czasami ma za duże parcie na szybkość i potrafi przedobrzyć. No i niepotrzebnie czasami śpiewać zaczyna. Zdecydowanie lepiej wychodzi mu granie niż śpiewanie

Tantal napisał(a): ... Deine Lakaien - Into My Arms
Jak dla mnie jeden z fajniejszych głosów.

No nie powiem, nie powiem.. ciekawy głos, ciekawa muza.
A tak z ciekawości spytam cię Tantalu, czy byłeś (i ewent.) jesteś funem The Cure?

Szanuję tę muzyczkę, choć to zupełnie nie moje rewiry... ale przyznam, że klimaciarskie rewiry.


A tak zupełnie z innej bajki, którą poruszyłem chwilkę temu:
Steve

Ciełowiek orkiestr!
he he.. ale koleś miesza! .. ale jak miesza..

janniko napisał(a):A tak z ciekawości spytam cię Tantalu, czy byłeś (i ewent.) jesteś funem The Cure?

Fanem to zdecydowanie za dużo powiedziane. W dawnych czasach miałem dwie kasety i owszem, słuchałem z przyjemnością. Teraz zdarza mi się jeszcze wyciągnąć i powspominać, ale choć szanuję i doceniam to nigdy tak naprawdę do końca mnie do siebie nie przekonali.

A co do Joe i Summer Song to zawsze mnie śmieszyło jak kiedyś leciał ten kawałek jako podkład pod wiadomości sportowe w TVP

Jeśli chodzi o gitarzystów to jakoś zawsze preferowałem tych którzy potrafili zgrać się z zespołem zamiast stawiać na solowe popisy. I tu należy wymienić takie tuzy jak Eddie Van Halen - Eruption - czyli solo (bo po 3 min 50 sek lepiej przerwać... już nie te czasy) i Van Halen - Ain't Talkin' 'Bout Love - czyli z ekipą za dawnych dobrych czasów. I jeszcze na dokładkę trochę solowych popisów innego rewelacyjnego gitarzysty rockowego który przedkładał grę dla zespołu ponad grę solową (choć na koncertach oczywiście potrafił się pokazać ) czyli Angus Young - Solo

janniko napisał(a):
Ciełowiek orkiestr!
he he.. ale koleś miesza! .. ale jak miesza..

Młody . . . . . orkiestra

Jest takich więcej



więc nadzieja też jest

Tantal napisał(a):.....czyli Angus Young - Solo

Wysoka ocena dla Kolegi
Trafiłeś w 1/5 w mój słaby punkt czyli AC/DC

W takim razie Piotrze



Jako ciekawostka - koncert odbył się na Donnington Park Circuit , gdzie od 2010 roku będą się ścigać na GP GB

F 1 oczywiście

mkm - włącz szybko TV Polonia

Tantal napisał(a):To ja zapodam coś w smętnie nostalgicznym klimacie.
Z rewelacyjnej (z jednym wyjątkiem) płyty KASMODIAH

Deine Lakaien - The Game

i jeszcze

Deine Lakaien - Into My Arms

Jak dla mnie jeden z fajniejszych głosów.

ŚWIETNE!
Skoro jesteśmy w nostalgicznych klimatach to:
Mama Cass Elliott - Dream A Little Dream Live
The Mamas & The Papas - Monday Monday
The Mamas & The Papas: California Dreamin'

piotrf napisał(a):W takim razie Piotrze



Jako ciekawostka - koncert odbył się na Donnington Park Circuit , gdzie od 2010 roku będą się ścigać na GP GB

F 1 oczywiście

Jaka jakość dźwięku!!! kanał lewy... kanał prawy... Omało mi shennheisery z głowy nie spadły....

Na Pierwszy Poważny koncert na Ślaskim, mama mnie nie puściła...

Który etap twórczości The Beatles najbardziej lubicie?

Ja osobiście "Revolver", a utwór Tomorrow Never Knows słucham z największym zainteresowaniem.
Maksimum kombinacji, niestety wspomaganej "chemicznie".

Pozdrawiam
Interseal M.

Interseal napisał(a):Który etap twórczości The Beatles najbardziej lubicie?

Ja osobiście "Revolver", a utwór Tomorrow Never Knows słucham z największym zainteresowaniem.

O kosteczka! Mamy podobnie. Też najbardziej lubię i cenię okres "rewolwerowy", czyli "biały album", bo chyba był najbardziej "hardowy", no i ten utworek powala mnie do dziś:
H.S.

A poza tym Abbey Road, który uważam za genialny album.
Poza tym lubię też kilka starych kawałków: Michale, Yesterday, O Blady O Blada.. itp. bo kojarzą mi się z b. wczesnym dzieciństwem

Interseal napisał(a): Maksimum kombinacji, niestety wspomaganej "chemicznie"...

Nie przesadzaj z tym "niestety", bo po pierwsze dzięki tej "chemii" powstał niezapomniany Yellow Submarine i jeszcze kilka majstersztyków, a po drugie, jakem przeciwnik dragów, to ci panowie, patrząc na ich życiorysy, to raczej nie uzależnili się i nie ponieśli większych konsekwencji tej "chemii".. jak np. Jimi, Jim, Janis i szereg innych.